6 paź 2014
28 wrz 2014
Cinque Terre.
Monterosso al Mare- Vernazza - Corniglia- Manarola- Riomaggiore
Cinque Terre to fragment wybrzeża Ligurii, do którego zalicza się pięć powyższych miejscowości. Leżą na tyle blisko siebie, że całą trasę można przejść na pieszo. Obejmuje kilka różnych tras, najładniejsza z nich, prowadząca tuż przy wybrzeżu jest płatna. Nie mieliśmy czasu na okrężne drogi, nie chciało nam się kombinować z częściowo zamkniętymi szlakami, więc wybraliśmy ten standardowy. Zostawiliśmy auto w La Spezia, wsiedliśmy w pociąg i pojechaliśmy do położonego kilka minut dalej Monterosso.
Pierwsza miejscowość na szlaku sprawiała wrażenie najbardziej eleganckiej, z trzech pozostałych miała najłatwiejszy dostęp do plaży, ale też zrobiła na mnie najmniejsze wrażenie. Gdybyś ktoś musiał jedną z nich skreślić, to Monterosso można pominąć bez większego żalu. To tutaj rozpoczął się szlak, opłata za wejście do parku narodowego i odcinek z największą ilością turystów. Z czasem ścieżka się przerzedza i ludzi jest coraz mniej. Nie są to jednak tłumy, przez które człowiek ma ochotę smatąd uciekać, przynajmniej nie we wrześniu. Może latem bywa gorzej. Tak czy inaczej nie każdy turysta pokonuje bez problemu kilku-kilkunastokilometrowe odcinki pieszo, więc najwięcej ludzi spotyka się w miasteczkach. Leniwą opcją jest zwiedzanie ich pociągiem, ale wtedy omija się to, co najlepsze.
Trafiliśmy na piękną pogodę, idealne tło do spaceru. Nie pamiętam ile zajmowało nam przejście od jednego miasteczka do drugiego, ale zaczęliśmy mniej więcej w południe, a z powrotem w La Spezii byliśmy przed północą. Na piątą lokalizację- Riomaggiore nie starczyło nam czasu, dlatego najlepiej albo zacząć wcześnie rano, albo rozplanować sobie na Cinque Terre dwa-trzy dni i zrealizować wszystko wolnym tempem.
Cinque Terre is a part of Ligurian coast which includes five towns mentioned above. They are close enough one another to walk through the whole trail or if you don't like hiking you can visit them by train, but then you miss what's most beautiful about it.
We picked the coastal trail which is the nicest one but requires paying for entrance to the national park. We parked the car in La Spezia, took a train to Monterosso and started from there. It was maybe the most fancy town of them all, with an easy access to the beach but also the least spectacular one. If you had to skip any of the five, I think Monterosso could be the one. This is where the trail begins so it was quite crowded with tourists but not with amounts that you'd want to run away from. At least in September, in the middle of summer it could be worse.
The weather was beautiful so the hike couldn't have been any better. I don't remember how long it took us to get from one town to another but we started around midday and got back to La Spezia around midnight. Though, there was no time for the fifth town - Riomaggiore, so you either have to start the hike early in the morning or plan your visit in Cinque Terre for two-three days and do everything at slower pace.
Cinque Terre to fragment wybrzeża Ligurii, do którego zalicza się pięć powyższych miejscowości. Leżą na tyle blisko siebie, że całą trasę można przejść na pieszo. Obejmuje kilka różnych tras, najładniejsza z nich, prowadząca tuż przy wybrzeżu jest płatna. Nie mieliśmy czasu na okrężne drogi, nie chciało nam się kombinować z częściowo zamkniętymi szlakami, więc wybraliśmy ten standardowy. Zostawiliśmy auto w La Spezia, wsiedliśmy w pociąg i pojechaliśmy do położonego kilka minut dalej Monterosso.
Pierwsza miejscowość na szlaku sprawiała wrażenie najbardziej eleganckiej, z trzech pozostałych miała najłatwiejszy dostęp do plaży, ale też zrobiła na mnie najmniejsze wrażenie. Gdybyś ktoś musiał jedną z nich skreślić, to Monterosso można pominąć bez większego żalu. To tutaj rozpoczął się szlak, opłata za wejście do parku narodowego i odcinek z największą ilością turystów. Z czasem ścieżka się przerzedza i ludzi jest coraz mniej. Nie są to jednak tłumy, przez które człowiek ma ochotę smatąd uciekać, przynajmniej nie we wrześniu. Może latem bywa gorzej. Tak czy inaczej nie każdy turysta pokonuje bez problemu kilku-kilkunastokilometrowe odcinki pieszo, więc najwięcej ludzi spotyka się w miasteczkach. Leniwą opcją jest zwiedzanie ich pociągiem, ale wtedy omija się to, co najlepsze.
Trafiliśmy na piękną pogodę, idealne tło do spaceru. Nie pamiętam ile zajmowało nam przejście od jednego miasteczka do drugiego, ale zaczęliśmy mniej więcej w południe, a z powrotem w La Spezii byliśmy przed północą. Na piątą lokalizację- Riomaggiore nie starczyło nam czasu, dlatego najlepiej albo zacząć wcześnie rano, albo rozplanować sobie na Cinque Terre dwa-trzy dni i zrealizować wszystko wolnym tempem.
Cinque Terre is a part of Ligurian coast which includes five towns mentioned above. They are close enough one another to walk through the whole trail or if you don't like hiking you can visit them by train, but then you miss what's most beautiful about it.
We picked the coastal trail which is the nicest one but requires paying for entrance to the national park. We parked the car in La Spezia, took a train to Monterosso and started from there. It was maybe the most fancy town of them all, with an easy access to the beach but also the least spectacular one. If you had to skip any of the five, I think Monterosso could be the one. This is where the trail begins so it was quite crowded with tourists but not with amounts that you'd want to run away from. At least in September, in the middle of summer it could be worse.
The weather was beautiful so the hike couldn't have been any better. I don't remember how long it took us to get from one town to another but we started around midday and got back to La Spezia around midnight. Though, there was no time for the fifth town - Riomaggiore, so you either have to start the hike early in the morning or plan your visit in Cinque Terre for two-three days and do everything at slower pace.
Buongiorno! Pieczywo, suchary, kruche ciasto, masło i domowe konfitury. Śnadanie to najnudniejszy posiłek włoskiej kuchni, ale kolacje przebaczają wszystko.
Some bread, biscuits, butter, marmelade. Breakfast is the most boring meal in Italian cuisine but dinners forgive everything.
Monterosso.
Nad morzem nawet w zatłoczonym miejscu jest sposób, żeby pobyć w ciszy i spokoju. Wystarczy dmuchany materac i trochę siły w nogach, żeby wypłynąć kawałek od brzegu.
Even at a crowded beach there's a way to escape and spend some time in peace. All you need is a floating mattress and some strenght in your legs to get away from the shore.
Tarasy uprawne, a na nich m.in. winogrona i oliwki.
The mountainsides are heavily terraced and used to cultivate olives and grapes.
Monterosso daleko za nami, zaczęliśmy wyptrywać Vernazzy.
Monterosso far behind us, Vernazza was supposed to be the next town.
W końcu wyłoniła się za jednym ze wzgórz.
Soon it showed up behind one of the hills.
Sama Vernazza była przepełniona ludźmi i lepiej patrzy się na nią z daleka niż będąc na jej ulicach, ale z odwiedzonych miejscowości Cinque Terre była najatrakcyjniejsza do fotografowania z góry.
The town of Vernazza was very crowded, it's much nicer to look at from far than to walk on its streets. From all of the visited Cinque Terre towns, it was the most beautiful one to take pictures of from above.
Po przejściu miasteczka, wchodząc z powrotem na szlak na pożegnanie wyłania się ostatni świetny widok.
Once you've walked through Vernazza and enter the hike trail again, there's a great view over the town for goodbye.
A potem znowu kilka kilometrów do przejścia ścieżką, aż na szczycie wzgórza pojawi się Corniglia.
And then you walk again for a few kilometers until Corniglia appears on top of one hill.
W Corniglii spędziliśmy najwięcej czasu. Na tym etapie mieliśmy już ochotę na kąpiel w morzu.
We spent most of our time in Corniglia. At this point we felt like taking a bath in the sea.
Corniglia położona jest wysoko nad wodą, zejście na "plażę" wymaga pokonania wielu schodów, ale chyba dzięki temu miejsce nie było przepełnione ludźmi.
Corniglia is located pretty high above the sea so you need to pass many stairs to get to the beach and maybe that was the reason why it wasn't crowded.
Zaliczyliśmy kąpiel, wygrzaliśmy się trochę na słońcu i zostaliśmy na zachód.
We swam for a bit, enjoyed the sun and stayed there for sunset.
Już dawno nie byłam w miejscu, w którym miałam taką ochotę robić zdjęcia. Wybrzeże Ligurii jest chyba jednym z najbardziej fotogenicznych miejsc w jakich byłam. I nawet nie przeszkadza to, że jest turystyczne, bo wciąż jest tam do uchwycenia dużo prawdziwego, włoskiego klimatu. Tylko wielka szkoda, że zapomniałam o różnicy we włoskich wtyczkach elektrycznych, nie mogłam naładować do pełna baterii w aparacie dzień wcześniej i już na etapie Vernazzy robiłam zdjęcia na jej końcówce. Zamiast robić tyle zdjęć, ile chciałam, trzęsłam się po każdym, czy aby nie padnie za moment bateria.
It's been a while since I'd been to a place where I enjoyed taking pictures so much. Ligurian coast might be one of the most picturesque placed I've been to. And it doesn't even bother me it's so touristy because there's still plenty of real Italy in it. I just wished I had remembered that electric sockets in Italy are often different than most European, so I could've charged my camera battery and not have it low for most of the day.
Na Manarolę nocą zabrakło już baterii...
No more battery for Manarola by night...
Some bread, biscuits, butter, marmelade. Breakfast is the most boring meal in Italian cuisine but dinners forgive everything.
Monterosso.
Nad morzem nawet w zatłoczonym miejscu jest sposób, żeby pobyć w ciszy i spokoju. Wystarczy dmuchany materac i trochę siły w nogach, żeby wypłynąć kawałek od brzegu.
Even at a crowded beach there's a way to escape and spend some time in peace. All you need is a floating mattress and some strenght in your legs to get away from the shore.
Tarasy uprawne, a na nich m.in. winogrona i oliwki.
The mountainsides are heavily terraced and used to cultivate olives and grapes.
Monterosso daleko za nami, zaczęliśmy wyptrywać Vernazzy.
Monterosso far behind us, Vernazza was supposed to be the next town.
W końcu wyłoniła się za jednym ze wzgórz.
Soon it showed up behind one of the hills.
Sama Vernazza była przepełniona ludźmi i lepiej patrzy się na nią z daleka niż będąc na jej ulicach, ale z odwiedzonych miejscowości Cinque Terre była najatrakcyjniejsza do fotografowania z góry.
The town of Vernazza was very crowded, it's much nicer to look at from far than to walk on its streets. From all of the visited Cinque Terre towns, it was the most beautiful one to take pictures of from above.
Po przejściu miasteczka, wchodząc z powrotem na szlak na pożegnanie wyłania się ostatni świetny widok.
Once you've walked through Vernazza and enter the hike trail again, there's a great view over the town for goodbye.
A potem znowu kilka kilometrów do przejścia ścieżką, aż na szczycie wzgórza pojawi się Corniglia.
And then you walk again for a few kilometers until Corniglia appears on top of one hill.
W Corniglii spędziliśmy najwięcej czasu. Na tym etapie mieliśmy już ochotę na kąpiel w morzu.
We spent most of our time in Corniglia. At this point we felt like taking a bath in the sea.
Corniglia położona jest wysoko nad wodą, zejście na "plażę" wymaga pokonania wielu schodów, ale chyba dzięki temu miejsce nie było przepełnione ludźmi.
Corniglia is located pretty high above the sea so you need to pass many stairs to get to the beach and maybe that was the reason why it wasn't crowded.
Zaliczyliśmy kąpiel, wygrzaliśmy się trochę na słońcu i zostaliśmy na zachód.
We swam for a bit, enjoyed the sun and stayed there for sunset.
Już dawno nie byłam w miejscu, w którym miałam taką ochotę robić zdjęcia. Wybrzeże Ligurii jest chyba jednym z najbardziej fotogenicznych miejsc w jakich byłam. I nawet nie przeszkadza to, że jest turystyczne, bo wciąż jest tam do uchwycenia dużo prawdziwego, włoskiego klimatu. Tylko wielka szkoda, że zapomniałam o różnicy we włoskich wtyczkach elektrycznych, nie mogłam naładować do pełna baterii w aparacie dzień wcześniej i już na etapie Vernazzy robiłam zdjęcia na jej końcówce. Zamiast robić tyle zdjęć, ile chciałam, trzęsłam się po każdym, czy aby nie padnie za moment bateria.
It's been a while since I'd been to a place where I enjoyed taking pictures so much. Ligurian coast might be one of the most picturesque placed I've been to. And it doesn't even bother me it's so touristy because there's still plenty of real Italy in it. I just wished I had remembered that electric sockets in Italy are often different than most European, so I could've charged my camera battery and not have it low for most of the day.
Na Manarolę nocą zabrakło już baterii...
No more battery for Manarola by night...
24 wrz 2014
Verona.
Po opuszczeniu jeziora Garda ruszyliśmy w stronę Verony. Po całkiem obfitej kolacji poprzedniego wieczoru nie byliśmy z rana głodni, więc pominęliśmy śniadanie, a na lunch wymarzyliśmy sobie pizzę. Benjamin najlepszą pizzę swojego życia zapamiętał właśnie z Verony. Na miejscu podjęliśmy się próby znalezienia tej pizzerii, ale bez skutku. Uśmiech zniknął z naszych twarzy, z każdą minutą resztki cukru we krwi malały, a ostatnie pokłady energii miały za chwilę wyparować. Jedynym ratunkiem było popędzenie do wyszukanej przeze mnie wcześniej osterii, która miała odczarować wszystkie smutki tego świata.
After leaving Lake Garda, we headed to Verona. We were still full after dinner from the night before so we skiped breakfast and started dreaming of pizza for lunch. Benjamin had his favorite one ever exactly in Verona. Once we got there we tried to look for it but with no results, unfortunately. Smile disappeared from our faces, sugar in our blood dropped to a dangerous level and last sources of energy were about to evaporate. The only rescue was to run to an osteria which I had found few days earlier while doing food research for this trip. This place was supposed to make the world look beautiful again.
After leaving Lake Garda, we headed to Verona. We were still full after dinner from the night before so we skiped breakfast and started dreaming of pizza for lunch. Benjamin had his favorite one ever exactly in Verona. Once we got there we tried to look for it but with no results, unfortunately. Smile disappeared from our faces, sugar in our blood dropped to a dangerous level and last sources of energy were about to evaporate. The only rescue was to run to an osteria which I had found few days earlier while doing food research for this trip. This place was supposed to make the world look beautiful again.
Po przejrzeniu krótkiego menu wiedziałam, że będzie dobrze. Kilka prostych dań, w domowym stylu i bardzo dobre ceny (między 6-9€). W menu był m.in. makaron bigoli z ragout z osła, a któreś z dań zawierało koninę. Z jednej strony odzywa się wrażliwość na punkcie zwierząt, z drugiej doceniam przywiązanie do tradycji, bo dla starszego pokolenia Włochów konina jest traktowana jak każde inne mięso, podczas gdy młodzi mieliby z przełknięciem jej problem, co też dobrze rozumiem. Osiołki to jedne z ulubionych zwierząt Benjamina, więc zamówienie ragout i tak nie wchodziło w grę.
I had a look in the menu and knew the food will be good. A few simple, home-made style dishes in very good prices (between 6-9€). The menu included bigoli pasta with donkey ragout and another dish was with horse meat. On one hand I felt sensitive about animals, on the other I have respect for the tradition because for older generation of Italians, horse meat is considered as any other meat while younger Italians are not fond of it, which I also understand.
Donkeys are some of Benjamin's favorite animals, so ordering the ragout was not an option anyway. Wybrałam orecchiette z dynią i Gorgonzolą polane masłem. Wspaniały makaron domowej roboty i świetnie pasujące proste składniki. Benjamin zamówił tagliatelle z grzybami i kiełbasą, też super!
I picked orecchiette with pumpkin, Gorgnozola and melted butter. The home-made pasta was truly wonderful and it matched perfectly with those simple ingredients. Benjamin ordered tagliatelle with porcini mashrooms and salsiccia, also very nice!
Nie planowałam deseru, ale Benjamin po filiżance espresso namówił mnie na tiramisu. Wszystko do tej pory było tak dobre, że byłam pewna, że tiramisu również nie zawiedzie. No i nie pomyliłam się, już dawno nie jadłam tak dobrego. Rachunek był zaskakująco niski jak na wszystko co zamówiliśmy i na dobrą sprawę był to chyba mój ulubiony posiłek z całego wyjazdu. Dlatego jeżeli odwiedzicie Veronę, koniecznie odsyłam na lunch lub kolację do Osteria da Morandin.
I wasn't planning on eating any desserts but Benjamin after having a cup of espresso talked me into tiramisu. Until then, everything had been so good that I was sure the tiramisu won't disappoint either. And I wasn't wrong, I hadn't eaten such a delicious one in a long while. After all we'd eaten, the bill was surpisingly low and also, I think this was my favorite meal on the trip. So if you're in Verona, you should definitely go to Osteria da Morandin for lunch or dinner.
W dobrych humorach z pełnymi brzuchami poszliśmy na spacer po Veronie.
In good moods with full bellies, we went for a walk around Verona.
Spacerując po starym mieście zahaczyliśmy o dom Julii, którego najsłynniejsza część to oczywiście balkon. Tłumy ludzi i laski wykonujące serię selfies na balkonie, to jest to, co zapamiętałam najbardziej. Typ miejsca, z którego szybko chce się uciekać.
While walking around the old town, we stopped at Julia's house and its famous balcony. Crowds and chicks takings selfie on the balcony, that's what I remember the most. It's the type of place you quickly want to run away from.
Musieliśmy wyjechać z Verony odpowiednio wcześnie, żeby zdążyć dojechać na kolację w gospodarstwie agroturystycznym, które zarezerwowałam na kolejny nocleg, już w Ligurii. Wraz z popołudniowym światłem, widoki po drodze znowu zaczęły zachęcać do przyklejania nosa do szyby. Ze dwa razy zatrzymaliśmy się na kilka zdjęć.
We had to leave Verona early enough to to make it for dinner at an agrotouristic farm that I had booked for our second night, already in Liguria. The soft, afternoon light and views along the way made me want to stick my nose to the window again. We stopped twice to take some pictures.
Namówiłam Benjamina, żeby pożyczył od taty na wyjazd analogową Practicę. Z kliszami przeterminowanymi o 10 lat jestem szczególnie ciekawa efektu.
Benjamin borrowed his dad's Practica film camera. I'm looking forward to the results, especially because all of the included 35mm films have been expired since 10 years.
Zanim zatrzymaliśmy się, żeby zrobić zdjęcia zauważyłam małą restaurację. Poszliśmy tam na espresso, a gdyby nie to, że mieliśmy zarezerwowaną kolację, pewnie zjedlibyśmy tutaj, bo przeczucie podpowiadało nam, że dobrze karmią.
Just before we stopped to take pictures I had noticed a small restaurant. We went there for an espresso and if I hadn't booked the dinner before we probably would've eaten there as we had a feeling they feed well.
Ze wszystkich dostępnych pokoi dwuosobowych w rejonie Cinque Terre, farma agroturystyczna Il Boschetto oferowała najniższe ceny, nawet z kolacją w cenie. Do miejscowości prowadziła górzysta, kręta droga, a samo miejsce było uśpioną wioską, trochę jakby odciętą od świata.
Poza nami, w pierwszy wieczór była jeszcze tylko jedna para.
Kolacja zaczęła się od butelki domowego białego wina i przystawki w postaci kilku rodzajów wędlin i marynowej cukinii.
From all of the double room options I found in Cinque Terre area, Il Boschetto offered the lowest prices, even with dinner included. Getting there involved driving on a curvy road and the place itself was an asleep village, a little bit cut off from the rest of the world.
The dinner begun with a bottle of house-made white wine, a plate of cured Italian meats and marinated zucchini.
Jako primo podano ravioli ze szpinakiem i sosem bolognese.
Ravioli with spinach and bolognese sauce was served for primo.
Dalej secondo choć my już ledwo mieliśmy miejsce w brzuchach. Pomógł fakt, że nie było węglowodanów, a tylko pieczeń ze schabu i ogrodowe pomidory z oliwą, popijane tym razem czerwonym domowym winem. Deser to prosty koktail owocowy i całe szczęście, bo cięższy deser byłby niemożliwy do przełknięcia.
And then secondi, although at this point we had already been full. At least the third course didn't include any carbs, just roasted pork and garden tomatoes with olive oil, washed down with red wine this time. Fortunately, the dessert happened to be only a fruit cocktail, there was no more room in my belly for anything heavier.
I had a look in the menu and knew the food will be good. A few simple, home-made style dishes in very good prices (between 6-9€). The menu included bigoli pasta with donkey ragout and another dish was with horse meat. On one hand I felt sensitive about animals, on the other I have respect for the tradition because for older generation of Italians, horse meat is considered as any other meat while younger Italians are not fond of it, which I also understand.
Donkeys are some of Benjamin's favorite animals, so ordering the ragout was not an option anyway. Wybrałam orecchiette z dynią i Gorgonzolą polane masłem. Wspaniały makaron domowej roboty i świetnie pasujące proste składniki. Benjamin zamówił tagliatelle z grzybami i kiełbasą, też super!
I picked orecchiette with pumpkin, Gorgnozola and melted butter. The home-made pasta was truly wonderful and it matched perfectly with those simple ingredients. Benjamin ordered tagliatelle with porcini mashrooms and salsiccia, also very nice!
Nie planowałam deseru, ale Benjamin po filiżance espresso namówił mnie na tiramisu. Wszystko do tej pory było tak dobre, że byłam pewna, że tiramisu również nie zawiedzie. No i nie pomyliłam się, już dawno nie jadłam tak dobrego. Rachunek był zaskakująco niski jak na wszystko co zamówiliśmy i na dobrą sprawę był to chyba mój ulubiony posiłek z całego wyjazdu. Dlatego jeżeli odwiedzicie Veronę, koniecznie odsyłam na lunch lub kolację do Osteria da Morandin.
I wasn't planning on eating any desserts but Benjamin after having a cup of espresso talked me into tiramisu. Until then, everything had been so good that I was sure the tiramisu won't disappoint either. And I wasn't wrong, I hadn't eaten such a delicious one in a long while. After all we'd eaten, the bill was surpisingly low and also, I think this was my favorite meal on the trip. So if you're in Verona, you should definitely go to Osteria da Morandin for lunch or dinner.
W dobrych humorach z pełnymi brzuchami poszliśmy na spacer po Veronie.
In good moods with full bellies, we went for a walk around Verona.
Spacerując po starym mieście zahaczyliśmy o dom Julii, którego najsłynniejsza część to oczywiście balkon. Tłumy ludzi i laski wykonujące serię selfies na balkonie, to jest to, co zapamiętałam najbardziej. Typ miejsca, z którego szybko chce się uciekać.
While walking around the old town, we stopped at Julia's house and its famous balcony. Crowds and chicks takings selfie on the balcony, that's what I remember the most. It's the type of place you quickly want to run away from.
Musieliśmy wyjechać z Verony odpowiednio wcześnie, żeby zdążyć dojechać na kolację w gospodarstwie agroturystycznym, które zarezerwowałam na kolejny nocleg, już w Ligurii. Wraz z popołudniowym światłem, widoki po drodze znowu zaczęły zachęcać do przyklejania nosa do szyby. Ze dwa razy zatrzymaliśmy się na kilka zdjęć.
We had to leave Verona early enough to to make it for dinner at an agrotouristic farm that I had booked for our second night, already in Liguria. The soft, afternoon light and views along the way made me want to stick my nose to the window again. We stopped twice to take some pictures.
Namówiłam Benjamina, żeby pożyczył od taty na wyjazd analogową Practicę. Z kliszami przeterminowanymi o 10 lat jestem szczególnie ciekawa efektu.
Benjamin borrowed his dad's Practica film camera. I'm looking forward to the results, especially because all of the included 35mm films have been expired since 10 years.
Zanim zatrzymaliśmy się, żeby zrobić zdjęcia zauważyłam małą restaurację. Poszliśmy tam na espresso, a gdyby nie to, że mieliśmy zarezerwowaną kolację, pewnie zjedlibyśmy tutaj, bo przeczucie podpowiadało nam, że dobrze karmią.
Just before we stopped to take pictures I had noticed a small restaurant. We went there for an espresso and if I hadn't booked the dinner before we probably would've eaten there as we had a feeling they feed well.
Ze wszystkich dostępnych pokoi dwuosobowych w rejonie Cinque Terre, farma agroturystyczna Il Boschetto oferowała najniższe ceny, nawet z kolacją w cenie. Do miejscowości prowadziła górzysta, kręta droga, a samo miejsce było uśpioną wioską, trochę jakby odciętą od świata.
Poza nami, w pierwszy wieczór była jeszcze tylko jedna para.
Kolacja zaczęła się od butelki domowego białego wina i przystawki w postaci kilku rodzajów wędlin i marynowej cukinii.
From all of the double room options I found in Cinque Terre area, Il Boschetto offered the lowest prices, even with dinner included. Getting there involved driving on a curvy road and the place itself was an asleep village, a little bit cut off from the rest of the world.
The dinner begun with a bottle of house-made white wine, a plate of cured Italian meats and marinated zucchini.
Jako primo podano ravioli ze szpinakiem i sosem bolognese.
Ravioli with spinach and bolognese sauce was served for primo.
Dalej secondo choć my już ledwo mieliśmy miejsce w brzuchach. Pomógł fakt, że nie było węglowodanów, a tylko pieczeń ze schabu i ogrodowe pomidory z oliwą, popijane tym razem czerwonym domowym winem. Deser to prosty koktail owocowy i całe szczęście, bo cięższy deser byłby niemożliwy do przełknięcia.
And then secondi, although at this point we had already been full. At least the third course didn't include any carbs, just roasted pork and garden tomatoes with olive oil, washed down with red wine this time. Fortunately, the dessert happened to be only a fruit cocktail, there was no more room in my belly for anything heavier.
22 wrz 2014
Road trip through Italy: Lake Garda.
Zapomniałam jak wygodnie jest podróżować autem. Wrzucasz wszystko do bagażnika, nie przejmujesz się wagą bagażu, czy zmieści się w wymaganiach linii lotniczych, czy uniesiesz wszystko na plecach. Wychodzisz z domu, kilka metrów dalej wsiadasz do auta i zaczyna się podróż.
Zaletą Austrii jest to, że wszędzie jest relatywnie blisko. Osiem graniczących krajów sprawia, że w jeden dzień można odwiedzić kilka z nich. Za cel wyjazdu obraliśmy Włochy, na początek jezioro Garda. Półtora godziny austriacką autostradą na zaminę z niemiecką i Alpami w tle i chwilę później byliśmy w Italii. Od początku ustaliliśmy, że we Włoszech rezygnujemy z jazdy autostradami ze względu na ich koszty. Wybieraliśmy alternatywne drogi, bardziej malownicze, czasami kręte na tyle, że robiło mi się niedobrze albo wolne, przeciągające podróż w nieskończoność. Już pierwsza trasa po przekroczeniu granicy dała nam się zaskoczyć i zabrała nas na wysokość ponad 2000m. Nie było to może oszczędne posunięcie, ale widoki pierwszorzędne, z pasącymi się na zboaczach krowami na czele.
W ogóle cała trasa nad jezioro Garda była piękna. Kiedy Benjamin dowodził pojazdem, ja od czasu do czasu zajmowałam się fotografią okienną i to całkiem udaną. Ale jak ma się za oknem to, co miałam ja, to nawet foty ustrzelone z somochodu wyglądają dobrze.
This time also in English:
I forgot how comfortable it is to travel by car. You throw everything in the trunk, don't care about luggage weight, if it meets airlines requirements or if you are able to carry it on your back. You leave the house, few meters farther enter the car and that's where the journey begins.
The big advantage of Austria is that everywhere is relatively close. Eight boarder countries make it possible to visit a few in one day. For our road trip we chose Italy with the first stop at Lake Garda. 1h 30min on Austrian and German autobahn with Alps in the background and a while later we found ourselves in Italy.
From the beginning we decided to skip highways in Italy as they're really expensive. We chose alternative roads, some of them very scenic, other curvy enough to make me dizzy or slow ones, too slow. Already the first road after crossing Italian boarder surprised us more than expected and took us up to 2000m above the sea level. It wasn't maybe the most frugal move but views along the way were excellent and cows hanging out on alms made my heart melt a little bit. Generally the whole road to Lake Garda was magical. I'd been practising window photography which surprisingly went quite well but when you see through the window what I did, even pictures taken from the car look good.
Zaletą Austrii jest to, że wszędzie jest relatywnie blisko. Osiem graniczących krajów sprawia, że w jeden dzień można odwiedzić kilka z nich. Za cel wyjazdu obraliśmy Włochy, na początek jezioro Garda. Półtora godziny austriacką autostradą na zaminę z niemiecką i Alpami w tle i chwilę później byliśmy w Italii. Od początku ustaliliśmy, że we Włoszech rezygnujemy z jazdy autostradami ze względu na ich koszty. Wybieraliśmy alternatywne drogi, bardziej malownicze, czasami kręte na tyle, że robiło mi się niedobrze albo wolne, przeciągające podróż w nieskończoność. Już pierwsza trasa po przekroczeniu granicy dała nam się zaskoczyć i zabrała nas na wysokość ponad 2000m. Nie było to może oszczędne posunięcie, ale widoki pierwszorzędne, z pasącymi się na zboaczach krowami na czele.
W ogóle cała trasa nad jezioro Garda była piękna. Kiedy Benjamin dowodził pojazdem, ja od czasu do czasu zajmowałam się fotografią okienną i to całkiem udaną. Ale jak ma się za oknem to, co miałam ja, to nawet foty ustrzelone z somochodu wyglądają dobrze.
This time also in English:
I forgot how comfortable it is to travel by car. You throw everything in the trunk, don't care about luggage weight, if it meets airlines requirements or if you are able to carry it on your back. You leave the house, few meters farther enter the car and that's where the journey begins.
The big advantage of Austria is that everywhere is relatively close. Eight boarder countries make it possible to visit a few in one day. For our road trip we chose Italy with the first stop at Lake Garda. 1h 30min on Austrian and German autobahn with Alps in the background and a while later we found ourselves in Italy.
From the beginning we decided to skip highways in Italy as they're really expensive. We chose alternative roads, some of them very scenic, other curvy enough to make me dizzy or slow ones, too slow. Already the first road after crossing Italian boarder surprised us more than expected and took us up to 2000m above the sea level. It wasn't maybe the most frugal move but views along the way were excellent and cows hanging out on alms made my heart melt a little bit. Generally the whole road to Lake Garda was magical. I'd been practising window photography which surprisingly went quite well but when you see through the window what I did, even pictures taken from the car look good.
W drodze na szczyt zrobiliśmy przystanek się na kilka zdjęć. Obok zatrzymała się rodzina, która zwątpiła czy przejechanie tej drogi oby na pewno ma sens i ostatecznie zawrócili na autostradę. Niech żałują!
On our way to the summit we stopped to take some pictures. There was another family next to us, debating whether it makes sense to keep driving on this road but they went back to enter the highway. Their loss!
Muuuuuuu! Droga świetnie nadawała się na jazdę motocyklem, na szczycie było ich więcej niż samochodów.
The road was perfect for motorbiking, most of the vehicles on the peak were motorcycles.
A potem zjazd w dół i kolejna porcja piękna.
Then going down and another portion of beauty outside.
Achh ten Południowy Tyrol, kiedyś przydałoby się przyjechać tu na dłużej.
Ahhh South Tyrol...It would be nice to come here for a bit longer one day.
Krajobraz się zmieniał, ale niekoniecznie na gorsze.
The views kept changing but not necessarily for worse.
Na miejsce dojechaliśmy popołudniu, w Riva del Garda zrobiliśmy dwugodzinny przystanek.
We got to the lake in the afternoon, in Riva del Garda we did a two hour break.
Jezioro Garda przypomniało mi tereny Nowej Zelandii.
Lake Garda made me think of New Zealand.
Miasteczko jest przyjemne do spacerowania, a sama okolica bardzo popularna do jazdy na rowerach górskich, szczególnie dużo przyjeżdża tutaj Niemców.
The town is nice to walk around. Also, the area is very popular for mountain biking, the majority of tourists are from Germany.
Od kolegi Benjamina dostaliśmy współrzędne geograficzne miejsca, w którym on sam nocował w camperze w zeszłym roku. Byliśmy podekscytowani gdzie pokieruje nas GPS, zwłaszcza że droga prowadziła przez urokliwą wioskę bardzo wąską drogą. Wzbijaliśmy się coraz wyżej, aż GPS wskazał, że dotarliśmy na miejsce. Wtedy rozpoczęło się szukanie miejsca na rozbicie namiotu. Pojechaliśmy jeszcze wyżej rozglądając się na boki, aż zobaczyłam zielony placek w miarę równego terenu, gdzie możnaby postawić namiot i rewelacyjny widok kilka metrów dalej. Postawiliśmy dwa krzesła, otworzyliśmy butelkę wino i zabraliśmy się za robienie kolacji.
Benjamin's friend provided us before this trip with coordinates of a place where he camped last year with his wife. We were excited to see where the GPS will take us, especially because the road was leading through a lovely village with a very narrow road. W were getting higher and higher until GPS informed us we reached the destination. Then we started looking for a good spot to put up the tent. We drove even higher, looked around until I noticed a piece of a pretty flat ground, good for the tent with an amazing view a few meters farther.
We placed there two chairs, opened a bottle of wine and started preparing dinner.
I tak przesiedzieliśmy kilka godzin, aż zaczęło padać i poszliśmy spać.
And that's how we sat for a few hours until it started raining and we went to sleep.
Spało nam się super, na widoki o poranku nie można było narzekać.
We had a great night sleep and also can't complain about getting up with a view like that.
Za ptasią czapkę odpowiadają Paris+Hendzel.
Paris+Hendzel are resposible for my birds cap. Opuściliśmy to miejce z nadzieją, że tu wrócimy i ruszyliśmy po następne przygody.
We left that place hoping we'll come back and set off for more adventures.
On our way to the summit we stopped to take some pictures. There was another family next to us, debating whether it makes sense to keep driving on this road but they went back to enter the highway. Their loss!
Muuuuuuu! Droga świetnie nadawała się na jazdę motocyklem, na szczycie było ich więcej niż samochodów.
The road was perfect for motorbiking, most of the vehicles on the peak were motorcycles.
A potem zjazd w dół i kolejna porcja piękna.
Then going down and another portion of beauty outside.
Achh ten Południowy Tyrol, kiedyś przydałoby się przyjechać tu na dłużej.
Ahhh South Tyrol...It would be nice to come here for a bit longer one day.
Krajobraz się zmieniał, ale niekoniecznie na gorsze.
The views kept changing but not necessarily for worse.
Na miejsce dojechaliśmy popołudniu, w Riva del Garda zrobiliśmy dwugodzinny przystanek.
We got to the lake in the afternoon, in Riva del Garda we did a two hour break.
Jezioro Garda przypomniało mi tereny Nowej Zelandii.
Lake Garda made me think of New Zealand.
Miasteczko jest przyjemne do spacerowania, a sama okolica bardzo popularna do jazdy na rowerach górskich, szczególnie dużo przyjeżdża tutaj Niemców.
The town is nice to walk around. Also, the area is very popular for mountain biking, the majority of tourists are from Germany.
Od kolegi Benjamina dostaliśmy współrzędne geograficzne miejsca, w którym on sam nocował w camperze w zeszłym roku. Byliśmy podekscytowani gdzie pokieruje nas GPS, zwłaszcza że droga prowadziła przez urokliwą wioskę bardzo wąską drogą. Wzbijaliśmy się coraz wyżej, aż GPS wskazał, że dotarliśmy na miejsce. Wtedy rozpoczęło się szukanie miejsca na rozbicie namiotu. Pojechaliśmy jeszcze wyżej rozglądając się na boki, aż zobaczyłam zielony placek w miarę równego terenu, gdzie możnaby postawić namiot i rewelacyjny widok kilka metrów dalej. Postawiliśmy dwa krzesła, otworzyliśmy butelkę wino i zabraliśmy się za robienie kolacji.
Benjamin's friend provided us before this trip with coordinates of a place where he camped last year with his wife. We were excited to see where the GPS will take us, especially because the road was leading through a lovely village with a very narrow road. W were getting higher and higher until GPS informed us we reached the destination. Then we started looking for a good spot to put up the tent. We drove even higher, looked around until I noticed a piece of a pretty flat ground, good for the tent with an amazing view a few meters farther.
We placed there two chairs, opened a bottle of wine and started preparing dinner.
I tak przesiedzieliśmy kilka godzin, aż zaczęło padać i poszliśmy spać.
And that's how we sat for a few hours until it started raining and we went to sleep.
Spało nam się super, na widoki o poranku nie można było narzekać.
We had a great night sleep and also can't complain about getting up with a view like that.
Za ptasią czapkę odpowiadają Paris+Hendzel.
Paris+Hendzel are resposible for my birds cap. Opuściliśmy to miejce z nadzieją, że tu wrócimy i ruszyliśmy po następne przygody.
We left that place hoping we'll come back and set off for more adventures.
Subskrybuj:
Posty (Atom)