Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Las Vegas. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Las Vegas. Pokaż wszystkie posty

23 lip 2010

"The house always wins."

Image and video hosting by TinyPic
O 12 opuściliśmy hotel i głodząc się cały poranek pojechaliśmy do hotelu Mandalay Bay na lunch w formie bufetu.
Image and video hosting by TinyPic
23$/os i nieograniczona ilość jedzenia.
Image and video hosting by TinyPic
Oboje zjedliśmy dużo owoców morza i jak najmniej węglowodanów, żeby za szybko się nie napchać;).
Image and video hosting by TinyPic
Image and video hosting by TinyPic
Był to nasz jedyny posiłek w ciągu dnia, bo jego rozmiar był wielki, co widać na zdjęciach;).
Image and video hosting by TinyPic
Na koniec żałowałam, że nie mogę wymazać przeszłości i zacząć jeść desery z pustym żołądkiem;).. Czekoladowa babeczka z  kremem malinowym i owocami była najlepsza.
Image and video hosting by TinyPic
Tiramisu, canelle i ciasto z marakują, które akurat zupełnie nie trafiło w mój gust. Nie przepadam za cytrusowymi smakami w deserach.
Image and video hosting by TinyPic
Pudding chlebowy, ciepły sos czekoladowy, waniliowy, wiśniowy i lody.
Image and video hosting by TinyPic
Deser pistacjowy, pekanowy i budyniowy.
Image and video hosting by TinyPic
Najedzeni pojechaliśmy spędzić nasze ostatnie godziny w innej części Stripu.
Image and video hosting by TinyPic
Zaparkowaliśmy w hotelu Paris.
Image and video hosting by TinyPic
A żeby dojść z parkingu na ulicę, musieliśmy przejść przez hotel.
Image and video hosting by TinyPic
Wnętrze było niesamowite (choć też kiczowate), to było po prostu francuskie miasteczko pod dachem;).
Image and video hosting by TinyPic
Image and video hosting by TinyPic
Później udaliśmy się do hotelu Bellagio.
Image and video hosting by TinyPic
Image and video hosting by TinyPic
Recepcja.
Image and video hosting by TinyPic
Tam pograliśmy 45min w kasynie. Chwilowo wygrywałam na ponad 5$, ale ogólnie to przegrałam 10-15$;).
Image and video hosting by TinyPic
Trochę żałowałam, że nie spędziliśmy w kasynach więcej czasu, ale w końcu "kasyno zawsze wygrywa", więc straciłabym tylko więcej pieniędzy;).
Image and video hosting by TinyPic
Image and video hosting by TinyPic
A później był już czas, żeby jechać na lotnisko.
Image and video hosting by TinyPic
Hotel New York, New York.
Image and video hosting by TinyPic
Image and video hosting by TinyPic
I w sobotę wieczorem odleciałam do San Francisco.

19 lip 2010

Vegas baby, Vegas!

To była najgorętsza wyprawa mojego życia. 46'C w cieniu, którego nie było wiele, to temperatura nie do wytrzymania. Nie wyobrażam sobie mieszkać na środku pustyni i pół roku spędzać oddychając klimatyzowanym powietrzem.

Fajnie było zobaczyć Las Vegas, miasto tak dobrze znane z ekranu telewizora, w którym tak a propos wszystko wydaje się być większe niż w rzeczywistości.

Czwartek rozpoczęliśmy od wycieczki do Zapory Hoovera, która znajduje się 45min od Las Vegas.
Zbudowana została w latach 30stych na rzece Kolorado, na granicy stanów Nevada i Arizona.



Pomyśleliśmy z Timem, że super byłoby skoczyć z tego mostu na bungee.

Widok na całą zaporę, łącznie z rzeką był możliwy tylko z tarasu widokowego, za który trzeba było zapłacić 8$. Podziękowałam za ten turystyczny chwyt, stając w zamian na murku i robiąc szybko zdjęcia, choć i tak zdążyłam już usłyszeć ostrzegające o zejściu krzyki;).

A to druga strona zapory.


Poparzyłam się kilka razy dotykając tego murku;).



Mój pierwszy raz w Arizonie.


Widoki po drodze.

Wieczorem wybraliśmy się na zwiedzanie głównej ulicy Las Vegas.

Zaczęliśmy od wysokiej na 350m wieży Stratosphere, która przede wszystkim jest hotelem i kasynem.

Spóźniliśmy się trochę na zachód słońca, ale kolory i tak były ładne.

Widok na The Strip/ Las Vegas Blvd, główną ulicę.

Na szczycie wieży znajdują się trzy rollercoastery, my kupiliśmy bilety na jeden z nich.

Huśtająca się platforma z wagonikiem jeżdżącym w przód i tył, oddając wrażenie spadania.



To był nasz rollercoaster. Pamiętałam go z oglądanego kiedyś programu w niemieckiej telewizji i zaplanowałam, że kiedyś sama na nim usiądę. Karuzela wysuwa się na 20m od krawędzi wieży i mając pod sobą miasto, kręci się z prędkością 65 km/h (tutaj możecie zobaczyć filmik). Żałuję, że nie było przerażająco, ale wrażenie fajne, dość nierzeczywiste, zwłaszcza na początku, kiedy zwisa się kilkadziesiąt pięter nad Las Vegas.

A tak wieża wyglądała z dołu.

Później podjechaliśmy trochę bliżej największych atrakcji, zaparkowaliśmy samochód i poszliśmy na spacer Las Vegas Blvd.


Z każdej strony hotele, światła, kasyna i dużo ludzi na ulicach.

Hotel Venezia, czyli Pałac Dożów w Nevadzie ;).





Wiele miejsc jest otwartych w Las Vegas całą noc, a wiele sklepów, centrów handlowych do 22-24.

Hotel Paris.

Jeden z najbardziej znanych hoteli- Bellagio. Pojawiał się w takich filmach jak "Ocean's Eleven", "Ocean's Thirteen" czy "Hangover".

Co 15-30min przed hotelem odbywa się pokaz fontann. Choreografia jest dopasowana pod muzykę m.in Franka Sinatry, Andrea Bocelii. Wyda wystrzeliwana przez fontanny sięga nawet 140m!