Oddałam dzisiaj ostatnią pracę zaliczeniową i to by było na tyle z zajęciami drugiego roku studiów.
Jak wszystko dobrze pójdzie, to 2/3 mam już za sobą, ufff...chociaż ten najgorszy rok przede mną.
Teraz mam tydzień wolnego, więc wystarczająco dużo czasu, żeby spakować życie w walizki i odesłać je do Polski. W przyszły piątek czeka mnie egzamin z finansów, a na drugi dzień wybywam do domu. No i nie do końca będzie tak, że spędzę w nim całe wakacje, bo 6 czerwca lecę do Finlandii. Skusił mnie bilet za 39zł i fakt, że w Finlandii mnie jeszcze nie było. Najwyższa pora zobaczyć kolejny europejski kraj! Chciałam napisać, że od czterech lat nie odwiedziłam na naszym kontynencie żadnego nowego, ale przypomniało mi się właśnie, że pod koniec 2011 znalazłam się w tym najmniejszym z możliwych, Watykanie.
Jeśli chodzi o czerwcowy wyjazd, pomyślałam, że zrobię z niego podróż po krajach bałtyckich i odwiedzę jeszcze kilka innych za naszą wschodnią granicą, dokąd nigdy nie jest mi po drodze. Początkowo plan był taki, żeby z Helsinek popłynąć do Tallinu, dalej pojechać do Rygi, a podróż zakończyć w Wilnie. Zanim jednak kupiłam bilet powrotny, dostałam od znajomych jeszcze lepszą propozycję wyjazdu i w związku z tym skrócę pobyt na wschodzie, poprzestanę na Finlandii, Estonii i Łotwie, a co będzie dalej, napiszę niedługo.
Polecam Isladnię, nie pożałujesz, choć bilety tanie nie są. /Ania
OdpowiedzUsuńRównie dobrze polecać możesz mi cały świat, a to przecież kwestia czasu (i zdrowia) :). Chcę tam pojechać, ale właśnie głównie ceny biletów sprawiają, że nie jest to dla mnie pierwsze w kolejności miejsce do odwiedzenia.
UsuńCałego świata jeszcze nie zwiedziłam, więc polecać nie mogę, ale czasami trafiają się napradwe okazyjne ceny. Mogę powiedzieć, że widoki jak na obrazkach. ;)
UsuńWierzę w widoki, tzn. nawet na zdjęciach prezentują się fantastycznie. I wiem, że czasami bilet w dwie strony można kupić za np. 500zł, no ale na miejscu dobrze jest wypożyczyć samochód. Samej mnie nie stać, a zebranie większej liczby osób już komplikuje sprawę;)
UsuńTo fakt, komunikacja miejsca nie jest zbytnio rozbudowana poza Reykjavik a żeby pozwiedzać trzeba sie przemieścić trochę dalej.
UsuńIslandia to moje marzenie, najbardziej ze wszystkich miejsc na świecie mnie ciągnie do siebie.
UsuńJa właśnie wróciłam z Islandii i walczę z miliardem (dokładnie to 2933) zdjęć ;) Przepiękny kraj, ale mnie kilka miejsc trochę rozczarowało. No ale tak to jest, jak się marzy o czymś 10 lat, czyta tyle rzeczy na ten temat a potem okazuje się, że sława niektórych atrakcji to wynik dobrego marketingu ;) Nie zrozumcie mnie źle - bardzo mi się tam podobało, nie raz zbierałam szczękę z ziemi, ale nawet nasi koledzy z Holandii (razem wynajęliśmy auto) mieli podobne zdanie, a zwiedzili spory kawałek świata, łącznie z Australią i NZ. Piszę relację z tej wyprawy jak coś, koszty też opiszę - według mnie ceny zbliżone do londyńskich ;) Mimo wszystko jedźcie tam, bo NAPRAWDĘ WARTO!! :) Pozdrawiam.
UsuńGosia z Another Man's Tenderloin dopiero co wrzuciła post z Islandii, fajny miała sposób na obejrzenie czegoś więcej niż Reykjavik :)
UsuńUla mam takie pytanie, czy byłaś może w Wiedniu? :) Jeśli tak, to może polecałabyś jakieś miejsca? Lub ktoś z czytelników?! :)))
OdpowiedzUsuńByłam, ale nie zwiedzałam tego miejsca w takim stylu jak zazwyczaj, więc prędzej możesz liczyć na pomoc czytelników. Zajrzyj też do Liski z White Plate, bo pamiętam, że ona wrzucała kilka adresów na bloga.
Usuńdzięki! :)
UsuńCo do Wiednia to warto zobaczyć napewno Schönbrun, Belveder, katedre, Opere, no i oczywiście PRATER! Warto też odwiedzić cukiernie Aida przy Stephans Platz, gdzie podają najlepszy Sachertorte. Warto też zajrzeć na Mariahilfestraße, gdzie oprócz wielu sklepów jest cudowna restauracja Akakiko (taka troche chińska) z widokiem na panoramę Wiednia (dach). Warto wydać trochę euro na wycieczke autobusową, są trzy opcje i te autobusy startują sprzed Opery chyba co godzinę. Polecam też Kurt Frozen Yoghurt, najlepszy mrożony jogurt jaki jadłam w życiu, znajdziesz głównie w 1 Bezirku. Śliczny jest Stadpark i Ogród Botaniczny. Plusem jest świetnie zorganizowana komunikacja miejska. Jeśli chodzi o zakupy to chyba wszystkich zadowoli ogromne Donauzentrum. Polecam Wiedeń, jest cudny
UsuńUla, ile miałaś lat jak zaczęłaś podróżować? Jaki miałaś cel na pierwsza samotną wyprawę? Właśnie się uwolniłam od liceum i nie wiem od czego zacząć:)
OdpowiedzUsuńA od czego liczymy początek podróżowania? Bo mogą to być 3-4 lata, kilkanaście, albo 20. Pierwszym samotnym, niezorganizowanym wyjazdem była chyba moja przeprowadzka do Londynu w wieku 20lat, a stamtąd różne kierunki, m.in. Portugalia. Natomiast w liceum też sama rezerwowałam bilety, noclegi i byłam "szefem wycieczki", ale wtedy latałam raczej z chłopakiem/ciotką/mamą.
UsuńZapomniałam dodać 'samotnie podróżować'. Dzięki!
UsuńHa! A ja choc poczatkowo planowalam wyjazd do poludniowo-wschodniej Azji to zdecydowalam sie ten plan porzucic (ze wzgledu na gorace i sezon monsunowy w lipcu-sierpniu) na rzecz podrozy Turcja - Armenia - Azerbejzan - Gruzja :) Daj znac jesli sie bedziesz wybierac w podobne rejony przede mna/ w podobnym czasie to chetnie sie wymienie wskazowkami ;-)
OdpowiedzUsuńEwa
Mam jakieś dziwne przeczucie, że Ula niebawem trafi do Gruzji : )
UsuńHaha nie, ale ostatnio sporo było tanich biletów do Gruzji, tylko żadne daty mi nie pasowały. Z terminem wakacyjnym zawsze jest średnio, więc póki co nic zaplanowanego w tym temacie nie mam;)
UsuńPamiętaj tylko, że nie da się przejść granicy między Armenią a Azerbejdżanem i Armenią a Turcją:) trzeba dobrze zaplanować trasę, ponieważ do części krajów trzeba mieć wizę, a turystom najczęściej dają jednokrotnego wjazdu:)
UsuńFinlandia marzy mi się od dłuższego czasu, więc czekam na posty :)
OdpowiedzUsuńI miłego pobytu w Polsce. Zielona Góra jest teraz taka piękna. Prawdziwie zielona :) Ostatnio nie mogę się napatrzeć, kiedy wychodzę pobiegać.
Super, to akurat w Tallinie pewnie załapiesz się na białe noce:) mnie stolica Estonii zaskoczyła, spodziewałam się, że będzie tam podobnie jak w Rydze, a było... sama zobaczysz;) W każdym razie i Ryga i Tallin to świetny wybór:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie wczoraj wróciłam z Rygi i Tallinna :-) nie załapałam się co prawda na białe noce w T., ale mimo wszystko zachód słońca o 22.30 zachwycał! Odnośnie języka to rzeczywiście króluje rosyjski, ale po angielsku też można się dogadać. Nie zgubiliśmy się ani razu, ludzie są mili, a plaża rzeczywiście okropna ;-)
UsuńRyga to trochę inna bajka.. moim zdaniem mniej porywająca ;) Ryga-Wilno-Tallin - w takiej kolejności ustawiłabym stolice tych trzech nadbałtyckich krajów.
Pozdrawiam serdecznie!:)
dwa lata temu poleciałam z koleżanką do turku. stamtąd trasę turku-helsinki pokonałyśmy autostopem. w helsinkach spotkałam się z moją przyjaciółką listowną i przy okazji couchsurferką, dzięki czemu miałyśmy gdzie przenocować. z helsinek popłynęłyśmy na 24h promem do tallinna, gdzie spotkało nas mnóstwo szalonych przygód (większość estończyków mówi wyłącznie po rosyjsku i trudno jest się z nimi porozumieć, a w samym tallinnie bardzo łatwo się zgubić!). nie myślałaś, żeby popłynąć do st. petersburga? nam się wtedy marzył (jest tak bliziutko), ale niestety - cena wizy i czas na jej oczekiwanie nas odstraszyło.
OdpowiedzUsuńnatomiast w sierpniu lecę na miesiąc do kalifornii i na pewno skorzystam z twoich blogowych zapisków podczas robienia listy "must see"!
No to moja trasa będzie bardzo podobna, bo też lecę do Turku i też zastanawiam się czy do Helsinek nie przejechać się stopem, a w samym mieście najchętniej skorzystałabym z CS:). Na Rosję jeszcze przyjdzie czas, bo właśnie już samo zdobywanie wizy zniechęca. Achh zazdroszczę Kalifornii!!
UsuńHej, jesli chodzi o trase Turku-Helsinki, polecam Onnibus, bilety sa naprawde tanie, jesli kupuje sie je wczesniej przez internet. Autobus przejezdza przez oba terminale i jest na lotnisku ok. 10 minut po wyjezdzie z Turku. Pozdrawiam:).
UsuńO dzięki wielkie za wskazówkę! Przyda się :)
UsuńNie ma za co :) Tylko w razie czego pamietaj, zeby pomachac reka na autobus, bo inaczej sie nie zatrzyma!
Usuńjakbys chciala wracac na malte to sofa u mnie stoi ;D
OdpowiedzUsuńSkandynawia <3 zazdroszczę chyba bardziej niż Australii, bo to takie bliższe, bardziej możliwe do realizacji i również na liście marzeń :)
OdpowiedzUsuńWłączanie Finlandii do Skandynawii jest ogólnie błędem, bo pod względem językowym czy etnicznym ten kraj nie ma wiele wspólnego ze Skandynawią, ani nie leży na Płw. Skandynawskim. Jest natomiast krajem nordyckim jak Norwegia, Szwecja, Dania, Islandia ;)
Usuńo dobrze wiedzieć, bo zawsze się zachwycam, a z tego nie zdawałam sobie sprawy :)
UsuńDokładnie tak jak pisze Ula, Finlandia to nie Skandynawia, a jeden z krajów Nordyckich. Co ciekawe, Finom - kulturowo/językowo/etnicznie, bliżej jest do... Węgrów (sic!) niż do któregokolwiek z krajów Skandynawii.
UsuńA ja mam pytanie nieco z innej beczki. Pamiętam, że chyba z Serbii przywiozłaś niezbyt pozytywne wspomnienia (dworzec/lotnisko - cokolwiek) i zastanawiam się w związku z tym, czy zamierzasz jeszcze kiedyś odwiedzić inne kraje byłej Jugosławii. Mam na myśli zwłaszcza Bośnię i Hercegowinę i Czarnogórę. Wróciłam niedawno z autostopowej podróży w tamte rejony (Czechy, Austria, Słowenia, Chorwacja, Czarnogóra, BiH i Albania) i jestem oczarowana tym, co widziałam. Te tereny nie są jeszcze "skażone" turystyką, co pewnie zmieni się za kilka/kilkanaście lat. Naprawdę polecam!
Ania
Te wspomnienia z dworca o których mówisz, to była Bułgaria, nie podobało mi się tam zupełnie, a od tamtej podróży poznałam jeszcze kilku 'buraczanych' Bułgarów w różnych miejscach i ani trochę nie spieszy mi się, żeby wrócić;). No dobra, Macedonia czy Kosowo też nie powaliły mnie urokiem, ale kraje byłej Jugosławii jak te które wymieniłaś (słyszałam m.in.dużo dobrego o Czarnogórze!) są "na liście" do odwiedzenia, kwestia tylko tego, kiedy uda się tam wybrać.
UsuńDzięki za podzielenie się wrażeniami :)
Czarnogóra rzeczywiście jest piękna, ale niestety byłam tam w sezonie wakacyjnym i nie polecam z powodu tłumów. Ale ludzie są przemili i widoki przepiękne, więc warto
UsuńKurcze chyba pierwszy raz odwiedzisz kraje, które ja zwiedziłam wcześniej;) 2 lata temu zrobiliśmy ze znajomymi samochodowy trip Litwa-Łotwa-Estonia. Tallin mnie zachwycił swoim klimatem, bardzo skandynawski kompletnie odmienny od Litwy i Łotwy. Pyszne jedzenie, piękni ludzie i obrzydliwa plaża;) A że w 2011 Tallin był europejską stolicą kultury to ilość turystów była przeogromna, w hostelu natrafiliśmy na ludzi z Australii, Japonii, Rosji i to było piękne:) A teraz (tj.30.06) Ula lecę do Gruzji i oczywiście dzięki Tobie:) bo pewnie gdybym Cię nie "poznała" to wylegiwałabym się w jakimś banalnym kraju z wycieczką turystyczną. A tak, to od 5 lat zwiedzam świat na własną rękę głównie dzięki Tobie, inspirujesz:)
OdpowiedzUsuńO przeczytałam jeszcze wyżej o Czarnogórze:D Też była, jakieś 4 lata temu. Mnie zachwyciła, chociaż Dubrovnik i tak przebił wszystko;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie i Chorwacja też ciągle przede mną!
UsuńO tak, Dubrovnik jest piękny, choć obecnie co druga osoba w nim to Polak (trendy turystyczne :/). Ale to miasto ma niezaprzeczalny urok, to fakt. Zresztą polecam zobaczyć całe wybrzeże Chorwacji, liczne wyspy i mniejsze miejscowości, choćby Cavtat kilka czy kilkanaście kilometrów za Dubrovnikiem :)
UsuńAnia
Ależ Ci zazdroszczę... Europa jest przepiękna, te tereny gdzie turystyka jeszcze nie dotarła lub w minimalnym stopniu są cudowne. Szkoda, że jestem tylko ubogą studentką, patrząc na takie zdjęcia chce mi się tylko płakać!
OdpowiedzUsuńUboga studentka? Brzmi jak moja codzienność;). Zresztą możliwe, że następny post sprawi, że poczujesz się lepiej, także zapraszam;)
UsuńW takim razie czekam :)
UsuńNie ma Wilna?! :( A szkoda, z mila checia bym ciebie poznala na zywo ;)
OdpowiedzUsuńGratulacje, powodzenia i ... chciałbym poczytać o Watykanie u Ciebie.
OdpowiedzUsuńWięcej tam zdjęć niż opisów, ale posta z Watykanu znajdziesz tu: http://adamantwanderer.blogspot.co.uk/2011/12/vatican-city.html
UsuńPozdrowienia:)
Zazdroszczę! Gdzie można dorwać takie bilety? O ile jeszcze można (:
OdpowiedzUsuńWizzair. Widzę, że można jeszcze dorwać bilety za 59 czy 79zl, ale z powrotem jest gorzej, droższe są. A trasa to Gdańsk-> Turku
UsuńChyba jednak skuszę się na jakiś spontaniczny wypad obojętnie gdzie i czym, a Finlandię zostawię sobie na inną okazję (:
Usuńw Finlandii tylko Turku i Helsinki czy coś jeszcze? Tampere jest rewelacyjne, dużo cudownych jezior wokół, a miasto postindustrialne z fajnym bardzo klimatem :) ale Helsinki też dają radę! :) ciekawa jestem bardzo jak Ci się tam będzie podobało, ja mam sentyment bo na Erasmusie tam byłam
OdpowiedzUsuńBędę mieć niewiele czasu więc Helsinki tylko, z lotniska w Turku mam zamiar od razu uderzyć w stronę stolicy.
Usuńsłusznie, Turku przyjemne, ale bez szału, Helsinki o wiele fajniejsze! postaraj się na Suomenlinnę wybrać, prom z centrum pływa, miejsce zacne, a widoki z promu na centrum Helsinek niczego sobie
UsuńOj, jak bym chciała pojechać do Finlandii!! Do tej pory moje zagraniczne podróże kończyły się na Niemczech i Słowacji. Szkoda też, że boję się latać... :)
OdpowiedzUsuńNie chcę być wścibska, ale skąd bierzesz te kilka tys. Na wycieczki? Rozumiem, ze wygrałaś niektóre bilety, ale wciąż są potrzebne pieniądze na przeżycie:) Czy dorabiasz gdzieś, czy z reklam można zarobić tyle? Ja pracuję, wynajmuję mieszkanie i również pdróżuję, ale nie z taką częstotliwością. Czasami brak czasu, a czasami po prostu kasy:) oszczędzanie swoją drogą, ale jak można zaoszczędzić coś nie pracując? A złote czasy, kiedy dostawało się pieniądze na urodziny już dla mnie minęły. Czy zdradzisz swój sbosób na to ?
OdpowiedzUsuńAkurat m.in o tym będzie w najbliższym poście. Pamiętaj, że ja mam obsesję na punkcie podróży i są one moim numer jeden w wydatkach, na resztę przyjemności też kasy brak. Kwestia priorytetów. Nie każdy wyjazd kosztuje mnie kilka tysięcy, czasami to kilkaset złotych. Blog pomaga w zarabianiu, ale od dłuższego czasu żyję przede wszystkim ze starych oszczędności, które rok temu wydałam na szkołę, a które w tym roku mi zwrócono. Poza tym kasa się kończy, więc część wakacji chce przeznaczyć na typową pracę.
Usuńszukam szukam i znaleźć nie mogę tych tanich biletów. źle szukam? sama nie wiem. to znaczy, to jest kwestia indywidualna, dla jednego Paryż czy inne miasto w Europie za 400 zł to tanio dla innego drogo. pamiętam te loty za 2 zł, szkoda, że ich już nie ma :) teraz jedynie za 34 zł lotnisko oddalone o 120 km od Oslo... więc to żadna przyjemność.
OdpowiedzUsuńeh.
Bilety nie zawsze są, ale pojawiają się niskie ceny. 400zł za bilet tanimi liniami to sporo, ale zależy od kierunku w Europie. Paryż w tej cenie to dla mnie bardzo dużo, ale jak chce się polecieć na Cypr czy do Stambułu, to już co innego, a taka Islandia to jeszcze inna półka.
UsuńLotniska gdzie lądują tanie linie często są z dala od miasta, tylko akurat w Norwegii większym problemem jest koszt transportu, bo dojazd z lotniska i z powrotem do wydatek powyżej 100zł. To jednak nie koniec świata, bo można pokombinować i Oslo potraktować jako miejsce przesiadki i stamtąd poleciec jeszcze gdzie indziej, ale trzeba nastawić się na podróż z bagażem podręcznym.
A może poradzisz mi w takim razie JAK? Przepraszam za takie wiadomości, ale jestem zdesperowana :D CHodzi mi o najzwyklejszą podróż gdziekolwiek w Europie poza Polską, byle najtaniej. To taka moja pierwsza podróż, więc zadowolę się wszsytkim. Co najtaniej by wyszło i jak, wizzair, ryanair, polskibus czy jest coś może jeszcze, gdzie powinnam szukać?
UsuńPowinnaś szukać bezpośrednio na stronie przewoźników, ale np. ceny lotów dobrze jest czasem porównać na wyszukiwarce typu skyscanner.net. Wybierasz np. opcje "From: Poland" To: Everywhere". Jeżeli chcesz zobaczyć kiedy są najniższe ceny, to poniżej wybierz "whole month" i dany miesiąc, a wyświetlą Ci się loty przeróżnych linii w różnych kierunkach w czasie całego miesiąca i od razu zobaczysz jak to się prezentuje. Jak chcesz pokombinować z przesiadką w Oslo, to w drugiej zakładce zrób to samo tylko z "Oslo" to "Everywhere" i zobacz czy są jakieś godziny i daty, które w miare się pokrywają. Tak możesz zrobić ze wszystkimi miastami skąd są tanie loty do Polski, albo lecieć gdzieś w jedną stronę, a wracać inną. Kombinacji jest dużo, ale musisz poświęcić na to kilka godzin. Polski Bus to zresztą też dobra opcja, w końcu możesz z nimi pojechać do Berlina, Pragi, Wiednia i kilku innych miejsc, tylko zależy gdzie mieszkasz.
UsuńPiękne zdjęcia , aż chce się tam być :)
OdpowiedzUsuńCzekam na relacje ze wschodu! Zawsze to bardziej możliwe kraje do zobaczenia niż Rio czy Tokio:) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńCzytam Twojego bloga od jakiegoś czasu, ale jeszcze nic Ci nie napisałam, więc dziś postanowiłam to zmienić. Pierwsze, co chcę powiedzieć to: kawał dobrej roboty - czyta się i ogląda z przyjemnością, zwłaszcza, że też jestem łasuchem :P Po drugie zazdroszczę Ci tylu wspaniałych wyjazdów. Mnie udaje się wyjechać jedynie 2-3 razy w roku (standardowo majówka, wakacje, czasem coś na jesień) i na razie jest to tylko Europa, ale może kiedyś uda się spełnić marzenie o Bali lub Australii/Peru. W każdym razie: oby tak dalej i czekam na kolejne relacje (zwłaszcza z podróży po Europie, bo może odkryjesz jakieś ciekawe miejsce;), na które mnie stać. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za komentarz Beatriz, jestem pewna, że uda Ci się któregoś dnia wybrać do Australii czy na Bali! :)
UsuńW te wakacje nosa z Polski nie wytkne, ale Ula jedzie do Finlandii to mnie tam zabierze, przez bloga oczywiście :)
OdpowiedzUsuńByłam w Finlandii dwa razy. Za drugim razem pojechałam tam jako au pair, spędziłam cudowny miesiąc i wakacje :) Oprócz Helsinek polecam odwiedzić Espoo (ok. godziny jazdy autobusem miejskim z Helsinek) i jedno z ładniejszych miejsc w tamtym mieście, czyli Kivenlahti.
OdpowiedzUsuńjej, zwiedziłas wiele pięknych miejsc :D
OdpowiedzUsuń