23 wrz 2009

Scavenger Hunt.

Całą niedzielę spędziłam w San Francisco.
Zaczęło się od obowiązkowego miesięcznego spotkania au-pair, które przy okazji było zabawą Scavenger Hunt. Polega ona na zdobyciu określonych przedmiotów z otrzymanej listy. Nasza składała się z kilkudziesięciu punktów, np.: rachunek z hotelu, kubek Starbucks, jednodolarówka w monecie, numer "SF Chronicle" (lokalna gazeta), skarpeta, informator religijny, wsuwka, cokolwiek co zawiera napis "I love San Francisco", precel i wiele innych.
Ponadto miałyśmy odpowiedzieć na kilkanaście pytań dotyczących San Fran. Na wszystko miałyśmy 2,5h a następnie musiałyśmy dotrzeć do miejsca spotkania. Nic nie wygrałyśmy (dla trzech najlepszych drużyn były nagrody), ale bawiłyśmy się dobrze;).


Jednym z punktów na liście było zdobycie podpisu i naklejek od policjanta.



Pomagało nam dużo różnych osób, tutaj pan zaczepiony na ulicy, wyszukuje potrzebnych nam informacji w swoim iPhonie;).

Na miejsce spotkania pojechałyśmy taksówką bo nie było już czasu na dojście;).

Piękna pogoda, ale Golden Gate oczywiście musiał schować się za mgłą;).

Fisherman's Wharf, jedna z atrakcji turystycznych miasta.

Po spotkaniu chodziłam z kilkoma au-pair po mieście.

Więzienie Alcatraz, też we mgle;).

Takie ławki mogłyby być też w Polsce:).

W Chinatown trafiłyśmy na święto Księżyca, ale nie pchałyśmy się w ten tłum.

Poszłyśmy do spokojnej chińskiej restauracji coś zjeść.

Nie mogłam się zdecydować...;P



Moja zupa Won Ton z krewetkami.

Rachunek wymagał przetłumaczenia;).



Na koniec odłączyłam się od grupy i poszłam na zakupy. Znowu spędziłam w Urban Outfitters mnóstwo czasu i znowu kupiłam t-shirt (pokażę przy okazji jakiegoś zestawienia). Ponadto szary i zielony lakier do paznokci.

Nowy numer Nylonu.


I spent the whole Sunday in San Francisco. We had an au-pair meeting and we playes Scavenger Hunt. Afterwards I walked around the city, ate dinner in Chinatown and I went shopping.

25 komentarzy:

  1. Świetna zabawa :)
    A tą zaupką mi smaka zrobiłaś mmmm :)

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja znowu zazdroszczę ciepła^^:))))))))
    a dodatkowo możliwości kupienia na miejscu NYLONu^^
    baw się cudnie^^

    OdpowiedzUsuń
  3. my na obozie w uk bawiliśmy się z dziećmi w SH...

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak bym chciała zwiedzić Chinatown...ale fajnie że ty tam byłaś ^^ fajne lakiery n_n

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie! Lakiery do paznokci mają boskie kolory <3

    OdpowiedzUsuń
  6. ta zabawa musiała byc prześmieszna. :D uwielbiam twoje relacje, czuję się jakbym była przez parę minut w SF! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. kojarzę panią z pierwszych trzech zdjęć!
    kiedyś jechałam z nią pociągiem ;d




    lakiery do paznokci mistrzowskie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. zazdroszczę lakierów, nigdzie nie mogę znaleźć ani szarego ani zielonego. chyba sobie sama zrobię :) i serialowego wydania tego pisma, nigdy go nie widziałam, ale lubię wszystko co dotyczy seriali.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ha, ha Scavenger Hunt jest boski! :)) Ależ bym się znów tak pobawiła! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pozazdrościć, szkoda, że u nas w Polsce nie ma Chińskiej Dzielnicy:(, chyba codziennie bym tam bywała i jadała zupki z makaronem.

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam takie bieganie po mieście. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lakiery są świetne ;) musisz pokazać jak wyglądają na paznokciach. Ja poluję teraz na miętowy.

    OdpowiedzUsuń
  13. TAk Ci zazdroszczę, że tam jesteś. Zdjęcia jak zwykle świetne

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajna zabawa,muszę coś takiego wypróbować ze znajomymi :) A na taki zielony lakier sama poluje :)

    OdpowiedzUsuń
  15. uwielbiam śledzić o tam u Ciebie nowego ;-)) czekam z niecierpliwością na następną relację ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. hah widzę, że się dobrze bawisz! :) Czekam z niecierpliwością na kolejne relacje :)

    OdpowiedzUsuń
  17. fajne lakiery (to są normalne czy matowe?) i wszystko fajne :)
    a z koleżanką halszką się nie zgodzę ze u nas nie ma i znaleźć nie można- owszem, są- na przykład inglot, opi, vipera

    OdpowiedzUsuń
  18. zazdroszczę Ci tego San Francisco, podróż tam to moje wielkie marzenie ;]

    OdpowiedzUsuń
  19. Fajny pomysł na zwiedzenia miasta. Powinnaś mieć swój program w TV.

    OdpowiedzUsuń
  20. o tej co zbiera podpis/ naklejki [??] od policjanta ;p

    OdpowiedzUsuń
  21. Zagubiony omułek-> Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie bo nie kojarzę różnicy między matowymi i normalnymi;)))))).

    Gia Illusion-> swój program w TV? achhh marzenie!;D

    OdpowiedzUsuń
  22. Witam. Trafiłam na twój blog przez przypadek ,no i koniec juz tu zostałam:)Zazdroszczę wspaniałych chwil i życze powodzenia:)

    OdpowiedzUsuń
  23. ;)
    matowe są hmmm... matowe:D nie błyszczą się ani trochę np. http://www.nitrolicious.com/blog/wp-content/uploads/2009/06/p1180261a.jpg
    no a normalne się błyszczą mniej lub bardziej, jak to lakier ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. bardzo lubie nylon !
    No i clam chowder na Fisherman's wharf !

    OdpowiedzUsuń
  25. Chętnie bym się pobawiła w to ;>

    OdpowiedzUsuń