2 paź 2010

Friday night with Soe.

Wczoraj wieczorem spotkalam sie z Soe, couchsurferem pochodzacym z Birmy, ktorego poznalam na co czwartkowym spotkaniu nowojorskich couchsurferow. Bez wiekszych planow pokrecilismy sie po Miescie, odwiedzilismy na chwile Museum of Modern Art, zjedlismy cos i na koniec usiedlismy na Union Square, zeby pogapic sie na to, co dzieje sie dookola.
Zapomnialam zabrac ze soba aparatu, wiec dzisiejsze zdjecia pochodza z iPhone'a.

Podziele sie tez z Wami moja wielka radoscia z okazji nadchodzych 8 wolnych dni!
Moja host rodzina jedzie na caly tydzien do Georgii, a chyba nie ma nic lepszego niz pusta chata dla siebie w centrum Manhattanu i jeszcze wyplata za 'nicnierobienie', lub jak kto woli: zwiedzanie Nowego Jorku i cieszenie sie zyciem;D.

Image Hosted by ImageShack.us
Myslalam nad zakupemm rocznej karty wstepu do MoMa (75$), ale jak wspomnialam o tym host rodzinie, to okazalo sie, ze Zack ma ta karte z pracy i jest nie tylko na jedna osobe, bo az na piec!:) Tak czy inaczej piatki od godz. 16 do 20 sa darmowe;).
Image Hosted by ImageShack.us
Ten film mnie ruszyl, z dwoch prostych powodow. Powtarzajacym sie ciagle motywem byl widziany oczami przechodnia Golden Gate Bridge oraz Brooklyn Bridge, dwa mosty, ktore juz zawsze beda wiele dla mnie znaczyc.
Image Hosted by ImageShack.us
Soe. Na spotkanie przyszedl z pracy, stad ten ubior;).
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Na pewno nie bede rozpisywac sie na temat zobaczonej sztuki, bo zeby sie na niej skupic, musze byc sama. Nie lubie chodzic po takich miejscach z kims.
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Do MoMa dotarlismy na godzine przed zamknieciem, wiec odwiedzilismy tylko dwa pietra.
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Na srodku jednej z sal stal mikrofon i kazdy mogl podejsc i wydrzec sie do niego;). Ku mojemu zdziwieniu nie brakowalo chetnych, ale ja nie czulam potrzeby;).
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Z MoMa przeszlismy sie do znajdujacego sie niedaleko Rockefeller Plaza, a na dachu tego budynku bylam w zeszlym roku, kiedy po raz pierwszy odwiedzilam Nowy Jork.
Image Hosted by ImageShack.us
Pozniej poszlismy w dol Miasta, a kiedy doszlismy do Little Korea, poszlismy cos zjesc.
Image Hosted by ImageShack.us
Podzielilismy sie jedna porcja wybranych dan.
Image Hosted by ImageShack.us
Na koniec zauwazylam cos, czego jeszcze nie jadlam, wiec kupilam na sprobowanie. Grilled bun with brown sugar. Smakowalo troche jak nalesnik.
Image Hosted by ImageShack.us
Weszlismy tez do azjatyckiego supermarketu. Jako ze Soe pochodzi z Birmy to mialam do niego troche pytan na temat roznych produktow i ich wykorzystania. Nie wiedzial az tyle, ile chcialabym wiedziec, wiec musze znalezc kogos innego z Azji, kto bedzie chcial spedzic ze mna godzine w supermarkecie i uraczyc mnie wiedza na temat, ktory mnie baaaardzo interesuje;).
Image Hosted by ImageShack.us
W okolicach Madison Square Garden mozna bylo zobaczyc kibicow hokeja.
Image Hosted by ImageShack.us
Wsiedlismy w metro i pojechalismy do Lower East Side.

Znalezlismy piekarnie z ponad 500 recenzjami na Yelpie, wiec musialam sprawdzic to miejsce.


Ja wybralam cookie sandwich a Soe cupcake. Moje ciastko bylo ok, ale gdyby nie dodano cukru do ciasta, to byloby znacznie smaczniejsze. Cupcake byl natomiast obrzydliwie slodki. Juz od dluzszego czasu, boje sie kupowac cupcakes, bo zazwyczaj sa niejadalne i taki byl ten. Chyba po raz pierwszy tak dobrze oceniane miejsce, rozczarowalo mnie w takim stopniu i potwierdzila sie tylko moja opinia na temat amerykanskich piekarni, ale o tym napisze moze kiedy indziej.

Bylo po 11, a ruch w piekarni nie ustawal.

Tak naprawde to caly wieczor zorganizowaly nam iPhony;). Jak nie wiedzielismy co robic, to sprawdzalismy mape, czy recenzje miejsc znajdujacych sie w okolicy. Poszlismy tez do kina na "The Social Network", ale wyprzedano bilety.

Na koniec wyladowalismy na Union Square, gdzie przesiedzielismy na schodkach z godzine.

Soe powtarzal, ze musze miec jakies niewiarygodne szczescie w zyciu w zwiazku z tym co mi sie przytrafia. Rok w przepieknej Kalifornii (zna San Francisco i okolice w ktorych mieszkalam), a teraz zycie na Manhattanie w miejscu, ktore nawet jemu, mieszkajacemu w Stanach od wielu lat wydaje sie byc przykladem filmowego zycia;). Zazwyczaj nie zdaje sobie sprawy, dopoki nie uswiadomia mi tego ktos miejscowy;).





W najblizszym czasie na moim blogu potrwa kampania reklamowa batonikow Duplo.
Tak sie sklada, ze to jedne z moich ulubionych slodyczy, ktore od dziecka kupowalam w Niemczech.
O polskiej premierze dowiedzialam sie z propozycji wziecia udzialu w kampanii reklamowej, wiec bylam podwojnie zaskoczona;).
W nadchodzacym tygodniu pojawi sie tu konkurs, w ktorym 10 osob bedzie moglo wygrac 10paki Duplo.
Moge Wam tylko zazdroscic, bo mi samej zostalo zaledwie kilka batonikow, z paczki ulubionych slodyczy, ktora do San Francisco przywiozla mi mama;).

http://promocjaduplo.pl/


26 komentarzy:

  1. Tak czy siak moim zdaniem Duplo Niemieckie są o niebo lepsze :) Może faktycznie to ten smak z dzieciństwa ;P Bo jak się pojawiły w Polsce, to kupiłam je zaledwie dwa razy.

    OdpowiedzUsuń
  2. I O JA CIE! Dopiero teraz (po kilku miesiacach) odwiedzania Twojego bloga, zorientowalam sie ze piszesz bez polskich znakow :D

    OdpowiedzUsuń
  3. sandrita-> Bez polskich znaków pisze tylko kiedy dodaje posty z domowego kompa. Na swoim Macbooku mam ustawiona polska pisownie, ale wpisy z niego zacznę na dobre dodawać w ciagu miesiąca, po tym jak się przeprowadzimy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ladnie wygladasz. Pasuje Ci to polaczenie kolorow :)
    Ubawilo mnie stwierdzenie "zobaczona sztuka", ale jestes juz tam tak dlugo...

    OdpowiedzUsuń
  5. to zdumiewające, ile rzeczy można zrobić w ciągu jednego wieczoru. życzę udanego "urlopu [?]" ;]

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja babcia mieszka w Niemczech i z wyjazdów w odwiedziny w dzieciństwie pamiętam trzy rzeczy: kalendarz adwentowy z Benjaminem Blumchenem, herbatniki-dinozaury i duplo. Zazdroszczę Ci tego tygodnia niesamowicie! Oglądałam wczoraj stronę nowojorskiej szkoły Parsons, bo planuję wynieść się z Krakowa na studia magisterskie, najchętniej za granicę, ale jak zobaczyłam ceny to myślałam że spadnę z krzesła:)
    PS Byłam w tym roku w Birmie, ale pamietam głównie dzieci biegające po targu za półżywymi chudymi kurczakami, bo to był chyba mój najgorszy dzień w ciągu całego pobytu w Azji jeżeli chodzi o samopoczucie- upały to zdecydowanie nie moja bajka

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie wyglądasz. Ładnie Ci w żółtym :) I masz booskie łydkie.

    Uwielbiam Duplo więc może skorzystam z konkursu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja za to uwielbiam wszystkie piekarnie amerykańskie:p
    aa i pewnie juz o niej słyszalaś, bo jest to 'cukiernio-bar',która ma duzo oddzialów, a jeden z nich znajduje się bodajze na rogu 29 i 7th avenue (jakos niedaleko penn station:) i tam sa sprzedawane cochocale chunck cookies! z calego pobytu w nyc zapamietalam je najbardziej:) no i kiedy ja mieszkalam w nyc to kazedego poranka, przed pojsciem do szkoly kupowalam crosissanta czekoladowego. za kazdym razem w innym miescie (wysiadalam na penn station, gdzie sprzedaje sie ich duzo w tamtejszych piekarniach oraz w zwyklych ulicznych budkach. każdy croissant smakował inaczej:))wiec mialam radochę szukając tego, ktory bedzie najlepszy:p pozdrawiam!!
    caroline:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Irenka-> Haha, no pieknie, jeszcze sie angielskiego nie nauczylam, a juz polskiego zapominam;P. Wstyyyyyd. Zaraz poprawie.

    Styledigger-> Zdecydowanie mamy inne podejscie co do podrozowania, ale wiem o co Ci chodzi:).

    Mardyy Bum-> To pomaranczowy:D.

    karolinkiee-> Jak sieciowka, to dla mnie odpda. Croissanty (czy moze jednak mowisz o pain au chocolat?) amerykanskie z francuskimi sie nie rownaja, a na te z ulicznych budek szkoda by mi nawet bylo miejsca w zoladku;)). Wiem, brzmie jak snob, ale jedzenie jest moja najprawdziwsza miloscia. Wszystkie polecane miejsca jednak doceniam i dziekuje za chec podzielenia sie:D.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiem, że masz aparat Canona, czy Twoim zdaniem to najlepsze aparaty?
    Jeśli miała byś polecić jakiś to jaki to by był? :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Heheh jak to inne podejscie? tzn nie rozumiem do konca co masz tu na mysli:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zostałaś zaproszona do promocji? ;> A co to jest to, do czego chciałaś kupić kartę wstępu ;>? Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ula,musisz koniecznie pomyśleć o założeniu kliniki odwykowej od Twojego bloga haha !
    Czytam go od około roku !Dzień bez AdamantWanderer to dzień stracony :) Moim ogromnych marzeniem zawsze było i chyba będzie podróż chociaż kilku dniowa. Mam nadzieję że kiedyś się spełni. Mam dopiero 16 lat więc sama lecieć nie mogę. A szkoda . Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę wszystkiego najlepszego !

    P.S : Jako że jestem kolekcjonerką autografów , chciałabym się zapytać czy widziałaś jakieś znane osoby , podczas Twojego pobytu w Ameryce?

    Julita

    OdpowiedzUsuń
  14. * Podróż do NY oczywiście ! :)

    Julita

    OdpowiedzUsuń
  15. hej jakiego masz iphona ?
    Karolina

    OdpowiedzUsuń
  16. Anonimowy z 18:52-> Nie moge powiedziec, czy aparaty Canona sa najlepsze, bo nigdy nie mialam Nikona. Uwazam jednak, ze jesli nie fascynuje Cie strona techniczna fotografii, to chyba Canony sa bardziej przystepne. Jesli pytasz o lustrzanke 'na poczatek', to polecalabym Ci 400d, 450d, czy 550d, jesli planujesz wydac troche wiecej. Osobiscie uwazam jednak, ze nie powinno sie wydawac duzej sumy na pierwsza lustrzanke i najlepiej kupic ja uzywana.

    styledigger-> Mam na mysli, ze mamy inne osobowosci i czego innego szukamy w podrozach. Pamietam np. ze nie smakowala ci kuchnia tajska, a ja bylabym w siodmym niebie, gdybym mogla sie znalezc na tajskim targu i probowac wszystkiego po kolei;).

    Anonimowy z 19:01-> Pierwszego pytania nie rozumiem za bardzo. Zaproponowano mi wziecie udzialu w kampanii, tak jak dzieje sie to wtedy, kiedy pojawiaja sie na moim blogu reklamy. Nie jestem jednak pewna, czy o to Ci chodzilo;). A to, do czego chcialam kupic karte wstepu, to jest wlasnie to gdzie bylam, Museum of Modern Art;).

    Julia-> Bylam na imprezie Khole Kardashian i jej meza, gracza Lakers'ow, a na ulicy w LA widzialam dziewczyne, ktora byla (wtedy, bo juz nie jest) asystentka Rachel Zoe. Teraz sama jest stylistka gwiazd.

    Karolina-> Najnowszego, czworke:).

    OdpowiedzUsuń
  17. oj,Twój kolega ma racje! szczęściara z Ciebie! Ile ja bym zrobiła,żeby się tak wylegiwać na tarasie i żeby mi za to płacili :D

    OdpowiedzUsuń
  18. podziwiam Cię za to, ze nie masz oporu przed robieniem zdjec obcym ludziom. ja się wstydzę, że coś mi powiedzą i cały czas się przełamuję..

    OdpowiedzUsuń
  19. czemu z listy blogow usunelas anxipanxi? dziewczyna jest beznadziejna, ciekawi mnie czy tez tak uwazasz :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Pomarańczowy? No raczej xd Sorki za pomyłkę. Ale tak czy siak jaki to kolor ładnie Ci w nim :)

    OdpowiedzUsuń
  21. na tym zdjęciu gdzie jesteś Ty wyszły Ci karykaturalnie duże stopy :) Jaki nosisz rozmiar?

    M.

    OdpowiedzUsuń
  22. Anonimowy z 09:11-> Usunelam, bo rzadko uaktualniala bloga.

    M.-> 38 :).

    OdpowiedzUsuń
  23. DZięki za poprzednie odpowiedzi dot. CS. :)
    Teraz mam pytanie: jakiego aparatu używasz aktualnie? 400d czy 550d? Czy może jeszcze coś innego? Planuję zakup używanego 400d, czy sądzisz, że to dobry wybór? Długo już jest na rynku i boję się, żeby nie padła mi migawka...

    OdpowiedzUsuń
  24. ile kasy dostaniesz za reklamę duplo? ola

    OdpowiedzUsuń
  25. Masz rację, strona techniczna fotografii mnie nie fascynuje;) Nie znam się na tym, jak zaczęłam o nich czytać to za bardzo mi to nie pomogło:)
    Nigdy nie kupowałam używanych rzeczy, niestety nie jestem do nich przekonana. ale zastanowię się:)
    W każdym razie dziękuję za podpowiedź, na pewno na jakiś z tych trzech aparatów się zdecyduję:)

    OdpowiedzUsuń