12 mar 2011

Cinnamon Goddess.

Już prawie stało się tradycją, że w piątek wieczorem Rich wraca do domu z żydowską Cinnamon Babką, kupioną w sklepie rybnym na naszej ulicy. Pamiętam jak chciałam kupić ją dla mamy, żeby zabrała ją do Polski, ale jak odkryłam cenę, to się cofnęłam. 12 dolarów?! Ktoś, kto kto ją wycenił, wiedział że mimo wszystko ludzie nie będą potrafili sobie odmówić tego cynamonowego dobra.
I rzeczywiście, babka jest idealna. Chyba nie potrafię sobie wyobrazić smaczniejszego cynamonowego wypieku.
Zazwyczaj ukrojony kawałek podgrzewam, bo na ciepło smakuje jeszcze lepiej. Ciągnie się i klei, a zapach roznosi się po całym domu.
Wczoraj na ciepły kawałek babki położyłam gałkę waniliowych lodów Haagen Dazs i przeniosłam się do deserowego nieba...

Cinnamon babka
Cinnamon babka
warm cinnamon toast with vanilla ice cream
cinnamon toast with vanilla ice cream

43 komentarze:

  1. Z wielką chęcią posmakowałabym tego cuda :)

    OdpowiedzUsuń
  2. czy możesz zdradzić, ile kosztują haagen dazs w stanach? te lody są obłędne, ale w polsce jeden kubełek kosztuje 25 złotych...

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko, cynamon to moja miłość i widzę, że to ciasto pewnie też, nie męcz proszę! Też chcę zjeść takie cudo! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. L.-> Zazwyczaj klasyczne opakowanie kosztuje 4-5$. Tak wiem, ceny tych lodów w Europie są kosmiczne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Smakowity deser, może się podzielisz? :D

    OdpowiedzUsuń
  6. okrutnaś. wygląda genialnie.

    to prawda, w Polsce te lody są strasznie drogie, jak jest w USA? chociaż ja dla pudełka karmelowych czy tych z belgijską czekoladą mogłabym nawet z kieszonkowego dopłacać :D są najlepsze na świecie.

    OdpowiedzUsuń
  7. jejku, ale pysznie wygląda!
    a odnośnie twojego tweeta o tym, że zależy ci na japonii, a jest tam powódz i trzęsienie ziemii to nie martwiłabym się zbytnio powodzią(jakkolwiek to brzmi;p)bo ceny biletów lotniczych baaardzo staniały i dzięki temu wybieram sie tam w maju-gdyby nie ta katastrofa, nie byloby mnie stac.. tak samo z egiptem, czy sri lanką kilka lat temu.

    OdpowiedzUsuń
  8. te lody są obłędnie smaczne ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. jeeej kocham cynamon!! to byłoby boskieee:))))))

    OdpowiedzUsuń
  10. karolinkiee-> To było tsunami, a nie powódź. W ogóle tooo...mam się nie martwić, bo dzięki katastrofie jest tanio i TY możesz tam pojechać?;)
    A w tweecie nawet bardziej chodziło mi o Zachodnie Wybrzeże Stanów, bo gdyby San Francisco nawiedziło trzęsienie Ziemi (a jest prawdopodobne) czy tsunami, to baaardzo by mnie to zabolało.

    OdpowiedzUsuń
  11. chodzilo mi o to, ze dzięki temu, ze jest tanio, duzo osob moze pojechac, ktorych nie stac na drogie bilety;) z tego co zrozumiałam z tweetera to tez chcialas tam pojechać, wiec myslalam, ze nizsza cena biletu bedzie atrakcyjniejsza;)
    słyszałam, że kilka(naście) miejscowości na zachodzie us i kanady zostalo juz ewakuowanych. ale mam nadzieję, ze to bardziej zapobiegawczo:)

    OdpowiedzUsuń
  12. karolinkiee-> Aha, no teraz lepiej to zabrzmiało;). Jasne, że chcę pojechać, ale nie mogę, niezależnie od cen biletów.
    Tsunami w USA nie uderzyło, ale w San Francisco jest w tym roku tak zwariowana pogoda, że mam obawy co do trzesięnia Ziemi...

    OdpowiedzUsuń
  13. myślę, że niedługo odnajdziesz przepis na to i podzielisz się nim z nami :D

    jeszcze nie tak dawno te lody kosztowały w polsce 16 zł... zazdroszczę ci, że nie mieszkasz już w kraju podwyżek

    OdpowiedzUsuń
  14. a ja mam takie pytanie smakowo - gustowe :
    Dla Uli.
    häagen dazs vs. ben & jerry's ?

    OdpowiedzUsuń
  15. kaj-> Ben & Jerry's, bo lubię dodatki w lodach, duże kawałki, w dużych ilościach;). Haagen Dazs ma smak lodów lepszy, ale też są bardzo kaloryczne, przez co też tracą w moich oczach;).

    OdpowiedzUsuń
  16. mmm aż mi się zachciało jesc :P!

    OdpowiedzUsuń
  17. Na sam widok zaczęło mi burczeć w brzuchu !

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja byłam raz na deserze lodowym w HD i było obłędnie pysznie! Ale taka przyjemność jest niestety za droga na studencką kieszeń :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. A ja mam pytanie, ile tak przeciętnie zarabiają na godzinę/miesięcznie Amerykanie? Wiadomo, że poziom życia jest tam wyższy... ale skoro piszesz, że ciasto za 12 dol to drożyzna nawet jak dla nich to się zastanawiam jaką wartość ma 1 dolar? Co można za niego kupić?

    OdpowiedzUsuń
  20. wygląda tak przepysznie, że aż samemu by się chciało zjeść :)
    swoją drogą chciałam zadać pytanie, które pewnie ci już zbrzydło (ale mam nadzieje, że odpowiesz :) - jakimi liniami lotniczymi latałaś po europie? i ile mniej więcej przed wyjazdem rezerwowałaś lot?

    OdpowiedzUsuń
  21. mmmmm ! wygląda przepysznie.

    OdpowiedzUsuń
  22. 12 dolarow to nie jest drozyzna, tylko cena moze odrobine wyzsza od przecietnej, tylko Uli jak zwykle szkoda kasy. Lubie tego bloga, ale slowo 'darmowe' albo 'za drogie', 'kosmiczne ceny' troche za czesto ostatnio sie przez niego przewijaja. Smaczne ciasto w dobrej cukierni w Polsce tez nie kosztuje 10 zl. To ciasto kosztuje mniej wiecej tyle co bilet do kina w weekend po poludniu. Takze bez ekscytacji.

    OdpowiedzUsuń
  23. Wlasnie teraz sie zorientowalam,ze miedzy nami jest rowne 12h roznicy:-) Brzmi/wyglada swietnie.Ja dodaje cynamon do wszystkiego, lacznie z sokiem jablkowym czy pomaranczowym:-)

    OdpowiedzUsuń
  24. „To co, jest najtrudniejsze dla wszystkich ludzi, to przejście przez życie z wiarą w swoje marzenia. Młode pokolenie ma problem z takim nastawieniem do życia. Dlatego, że mówi nam się, że zawsze musimy być racjonalni, że należy całkowicie zapominać całkowicie o tym, że jesteśmy też emocjonalni. Musimy kalkulować, co nam się opłaca robić w życiu,a nie skupiać się na robieniu tego co kochamy. (…) spełnienie marzenia wymaga całkowitego poświęcenia się mu. Że nie jest łatwo mieć marzenia, chociaż każdy je ma. Ale tylko kilku ludzi pracuje, aby je spełnić. Reszta wykręca się wymówkami:nie mam pieniędzy, nie mam stabilności finansowej, bla bla bla. To tylko wymówki, które mają nas powstrzymać przed przekroczeniem granicy codzienności i wkroczeniem we własny projekt życia.”
    - Simone Moro

    Czytając to pomyślałam o Tobie... :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Zrobiłaś mi apetyt, wiesz ;> Smacznie wygląda i pewnie smakuje

    OdpowiedzUsuń
  26. Bree-> Nie mogę powiedzieć ile przeciętnie zarabiają Amerykanie, ale stawka minimum za godz. to chyba z 8$, chociaż nie znam nikogo, kto by tyle zarabiał.
    Mój kolega, który latem skończył 3letnie studia związane z finansami, zarabia miesięcznie 3200$, niania zarabia średnio połowę tego.
    1 $ możesz traktować jak 1 zł. Taki chleb cynamonowy powinien kosztować połowę tego, ile kosztuje.
    Ceny w restauracjach są tu nawet po przeliczeniu na złotówki niższe niż w PL, ale produkty spożywcze w sklepach już tanie nie są.
    T-shirt można kupić za równowartość opakowania płatków śniadaniowych;). Dwie pary ostatnich spodni kupiłam za 19$ i 15$ na przecenach w Zarze i American Eagle Outfitters.
    Ogólnie to długi temat, ciężko porównać, ale większość rzeczy jest tu oczywiście dużo tańsza w porównaniu do zarobków, natomiast usługi, opieka medyczna są znacznie droższe.

    Anonimowy z 00:55-> Niestety nawet mój host tata nazywa tą cynamonową babkę "chlebem wartym 100 dolarów za kawałek", a raczej nie muszę tłumaczyć jego stanu majątkowo w porównaniu z moim. To chyba coś jednak znaczy?
    Taki chleb nie powinien kosztować w sklepie więcej niż 6 dolarów.
    Oczywiście, że szkoda mi kasy, bo niby co jest mądrego w dwukrotnym przepłacaniu?
    Pisząc o polskich cukierniach, to właśnie nie wyobrażam sobie kiedykolwiek wydać np. na tort urodzinowy 100zł. Albo kawa za ponad 10zł i ciastko drugie tyle? No niestety, ale nie stać mnie w PL na takie przyjemności, wolę się powstrzymać, albo upiec sama.
    Słowo "kosmiczne ceny" i "darmowe" przwinie się przez ten blog jeszcze nie raz. Masz widocznie inne podejście do pieniądza, stąd Cię to drażni.
    Mało kto potrafi rozsądnie wydawać pieniądze, a gdybym ja nie była taka jestem, to nigdy nie udałoby się zobaczyć tyle świata, ile zobaczyłam.
    Nie marzę o fortunie, nie chcę, żeby pieniądze były w moim życiu ważne i uważam, że bardziej liczy się to, jak ktoś potrafi nimi 'obracać' niż to, jakie ma dochody.

    Sake-> Dziękuję za ten cytat, bardzo mi się podoba:).

    OdpowiedzUsuń
  27. Deserowe niebo, zapamiętam to określenie :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ula, kiedy doczekamy się posta 'fotograficznego'? :)
    o twoich początkach z fotografią, o akcesoriach.
    Proosimy

    OdpowiedzUsuń
  29. mmm, ale bym zjadła, wygląda przepysznie :) tylko cena faktycznie zwala z nóg.

    OdpowiedzUsuń
  30. Jejj, przepysznie to wygląda !

    OdpowiedzUsuń
  31. Podpisuję się pod anonimowym kilka komentarzy wyżej!
    Pokaż co tam masz i co miałaś do pstrykania:)
    Proszeeee:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Oj Ulaaaa :) Oglądamy tak z Tomaszem moim od czasu do czasu Twojego bloga i dzięki Twoim zdjęciom coraz bardziej przybliżamy się do decyzji, by po ślubie zorganizować sobie wyjazd do USA ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. oooo... ja poproszę kawałek!:)

    btw. świetne zdjęcia, szczególnie te z babką na talerzyku;)

    OdpowiedzUsuń
  34. taktak! chcemy coś o fotografii! :)

    OdpowiedzUsuń
  35. gdybyś miała możliwość podróży kosmicznej, hipotetycznie, poleciałabys na kilka miesięcy w kosmos? czy bałabys się promu kosmicznego, lotu, lądowania, szkolenia?
    rozważając tylko opcję, że stajesz przed wyborem lecieć czy nie lecieć, tylko z własnymi rozterkami, nie kwestiami praca/pieniądze

    OdpowiedzUsuń
  36. Ula,kiedys podawalas adres do strony,gdzie po kolorze wyswietlaja sie zdjecia z flickr [nie umiem tego lepiej wytlumaczyc:)] moglagys ja przypomniec? Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  37. Zrobie takiego posta, postaram się niedługo, ale nie wiem dokładnie kiedy.

    Karolina-> Po ślubie?:D Macie już zaplanowaną datę? Obie decyzje bardzo mnie cieszą!:)))

    Anonimowy z 22:08-> Miałabym obawy, że czas spędzony w statku kosmicznym będzie cięzki do wytrzymania psychicznie, na pewno tak jest...
    Gdybym jednak miała taką możliwość, to z pewnością nie odpuściłabym okazji!

    OdpowiedzUsuń
  38. Anonimowy z 22:53-> Ledwo sobie przypomniałam co mogłabyś mieć na myśli, ale pewnie mówisz o tej stronie: http://labs.ideeinc.com/multicolr/

    OdpowiedzUsuń
  39. hmmmm, a widzac fotke juz myslalam ze bedzie super przepis na nia podany..:)

    OdpowiedzUsuń
  40. Wygląda pysznie, szczególnie na ostatnim zdjęciu ;-) Pamiętam z dzieciństwa, że moja mama robiła coś bardzo podobnego - takiego niby zawijasa, ale cynamonowe to-to chyba nie było - w dzieciństwie nienawidziłam cynamonu... troszkę do dziś mi się pozmianiało ;-)

    OdpowiedzUsuń
  41. haha no ! w sierpniu będzie ślub - tylko cywilny, dlatego to tak szybko poszło wszystko ;) a za fundusze zebrane na ślubie chcemy właśnie wybrać się w jakąś fajną podróż, na którą normalnie nie mielibyśmy pewnie kasy - wśród opcji są właśnie Stany :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Karolina-> Whoaa!:D W takim razie służę pomocą jeśli wybierzecie Stany;).

    OdpowiedzUsuń
  43. Uwielbiam cynamon!
    Wrzucam go praktycznie do wszystkiego, nawet do mies.
    Babka wyglada fantastycznie!

    OdpowiedzUsuń