23 maj 2009

A sunny day in Barcelona.

Ostatni raz w Barcelonie byłam jakieś 13lat temu i niewiele z niej pamiętałam, więc ponowna wizyta zdecydowanie się opłaciła.
Nie chciało mi się wierzyć w to co widziałam za oknem po wylądowaniu wieczorem w Gironie. Strugi deszczu płynące z nieba i nawet buty w drodze z samolotu na lotnisko zdążyły mi przemoknąć. Byłam wściekła na Barcelonę i powiedziałam, że już nigdy więcej do niej nie przyjadę. Kiedy dojechaliśmy do miasta nie padało już, a na drugi dzień pogoda była idealna.
Chyba wypada się odwdzięczyć i wrócić do niej ponownie...;)




Uwielbiam hiszpańskie kamienice!



Pomnik Kolumba to jeden z niewielu elementów, który pamiętam z ostatniej wizyty w Barcelonie.




Rozejrzałam się uważnie: zero turystów, to lubie;)




Wnętrze kościoła Santa Maria del Mar.


W jednej z tych boskich, wąskich uliczek.


Twórczość pana Gaudiego;).


Moje ulubione miejsce w Barcelonie czyli Mercat de la Boqueria. Moim marzeniem jest mieszkać przy takim targu:).


To jest dopiero szynka...Ten smak, zapach...mmm....Serano mogłabym jadać codziennie, polskie wędliny jadam rzadko i mogłyby dla mnie nie istnieć.


Kocham oliwki.


Suszone owoce.


Ogromny wybór najróżniejszych owoców.


Orzeźwiające, świeże soki.


Po tym targu chodziliśmy z takimi uśmiechami;).






Raj dla Uli, czyli ogromny wybór świeżych owoców morza w niskich cenach.






Solone ryby, kojarzyły mi się przede wszystkim z Portugalią.


Przed Sagrada Familia wypoczywaliśmy na kocyku i zbieraliśmy siły na dalszą drogę.


Kolejna piękna kamienica.

58 komentarzy:

  1. zdjęcia rewelacja,bardzo fajne ujęcia!!! fajny pomysł z minami do szyby,haha

    OdpowiedzUsuń
  2. jak tam jest pięknie, Żarłoku nasz eksportowy ;-)

    Ula, a może TY przewodniki będziesz pisać?;-) ja bym się chętnie na taki Twojego autorstwa rzuciła...

    OdpowiedzUsuń
  3. to jedzenie mnie powaliło. architektura to już kwestia drugorzędna. ale TYLE jedzenia, TAK dobrego...smutek, zazdrość, żałość, irytacja, zazdrość...i tak dalej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z całym przekonaniem stwierdzam, że klimat oddany w pełni! Ludzie, tam jest dokładnie tak, jak na tych zdjęciach:) Ja chcę do Barcelony!

    ps: Boquería rządzi:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudne zdjęcia, uwielbiam Twoje fotorelacje z wycieczek za granicę. Bardzo podoba mi się Twój sweterek ;-))

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudownie! Zawsze chciałam zwiedzić Barcelone taki główny cel jeśli ktoś by pytał.. a po przeczytaniu - właściwie obejrzeniu tego posta chce jeszcze bardziej teraz natychmiast!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mmm czekałam na ten wpis...

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziewczyno , kocham Cię za te zdjęcia.
    Dzięki Tobie chociaż na chwilę przeniosłam się do mojej kochanej Barcelony.
    Miasto to wielbię od zawsze. Spędziłam tam wiele cudownych i godnych wspomnienia chwil. Mam nadzieję , że jeszcze niejednokrotnie tam wrócę.

    Pochwalę się faktem iż otworzyłam swoją szafę.
    http://megwearsviolet.blogspot.com/


    pozdrawiam
    meg

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham Barcelonę, to moje ulubione hiszpańskie miasto! La Boquería to prawdziwy raj, całkiem obok jest malutka niepozorna acz wcale nietania knajpka zasilana świeżymi produktami stamtąd właśnie... Mmmm, rozmarzyłam się. Ja chcę do Barcelony!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszyscy chórem Ci zazdrościmy i... podziwamy :)
    świetne zdjęcia, a i odjazdowo wyglądasz w tych okularach!

    OdpowiedzUsuń
  11. Mercat de la Boqueria rules!!!
    Byłam w Barcelonie po raz pierwszy w październiku z 3 dziewczętami i siłą musiały mnie wyciągać z targowiska, bo miała zamiar wynieść połowę. Ale potem, na godzinę przed odjazdem same pomykały po przepyszne kiełbaski...
    Tak... Barcelona to cudowne miasto...
    Nawet jak są w nim turyści.

    OdpowiedzUsuń
  12. achh cudne zdjęcia, oddają urok Barcelony:)

    OdpowiedzUsuń
  13. może spotkasz cherry blossom girl - ona tez jest w barcelonie;) ja tez bardzo lubie ten targ a te świeże soki sa przepychota. pozdrawiam krateczka;)

    OdpowiedzUsuń
  14. 'zatwardzenie' hehe, chciałabym to zobaczyć;)
    świetne foty!
    zmiana aparatu wyszła ci zdecydowanie na lepsze:)

    OdpowiedzUsuń
  15. cudowności! a nam chodzi po głowie przeprowadzić się do Barcelony na parę miesięcy... chyba nie ma się nad czym zastanawiać?? piękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja z takim :)))))))))))))))) uśmiechem czytam i oglądam Twoje posty :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zazdroszczę takich wycieczek. Super klimat i wogle wogle super:)
    A Ty masz super sweterek^^
    A następnym razem, zabierz mnie do walizki - obiecuję, że nie będę przeszkadzać, ani marudzić:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetne zdjęcia. Kocham podróże.

    OdpowiedzUsuń
  19. Świtne są te Twoje relacje z wycieczek. Jak przewodniki. A mam pytanko (jesli nie masz jużich dosyc), czy w każdym mieście coś wynajmowlaiście na noc? Czy po prostu jeden dzień tutaj, przelot wieczorem, w następnym miejscu wynajęcie czegoś i znowu przelot? Pozdrawiam. Gabi.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ach, po tej relacji już nie mogę się doczekać sierpnia- bilety na samolot zabukowałam już w zeszłym miesiącu i odliczam czas do mojego wyjazdu do Barcelony! ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Dzięki dziewczyny!:)

    Gabi-> Z noclegiem wygladalo to tak, ze w Barcelonie spedzilismy noc w hostelu, drugą noc na lotnisku (bo lot na Malte byl bardzo wczesnie), na Malcie dwie noce spalismy u kolezanki z couchsurfing i ostatnia noc spedzilismy na lotnisku na Sycylii, bo lot z Malty byl bardzo pozno a z kolei z Sycylii do Mediolanu bardzo wczesnie. Po dwoch godzinach w Mediolanie mielismy lot do Berlina.
    Wiem, troche to skomplikowane;))))))))

    OdpowiedzUsuń
  22. A ja przepraszam za ich lakoniczność, już uzasadniam- uwielbiam Twoją radośc życia, pasję którą rozwijasz, to że żyjesz tak jak lubisz, realizujesz marzenia bez względu na wszystko. A za uwielbienie dla dobrej kuchni, lokalnych targów ze świeżym sezonowym jedzeniem i propagowanie slow foodu (i to mówi ta co jadła wczoraj w Burger Kinhu:/) chętnie byśmy Cię z moim tatą, wielkim pasjonatem wyżej wymienionych, skoptowali do swojej rodziny, choćby siłą:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Aaaaaaaaaaah kocham hiszpanskie kamienice tez! Uwielbiam ten klimat... Zdjecia piekne poprostu az sie chce tam byc ;/ zazdroszcze.

    OdpowiedzUsuń
  24. jak widzę to jedzenie, to wariuję ;) a soki...mm ostatnio piłam takie we Włoszech ;)
    chciałabym się wybrać do Barcelony, bo z tego co tu oglądnęłam i z tego, co słyszałam, to piękne miasto ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. great pictures :) barcelona seems to be fantastic!
    and you seem to travel all around the world all the time :D i'm jealous!

    OdpowiedzUsuń
  26. mam taki sam sweterek, jest świetny :)
    zazdroszczę podróży!

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetne zdjęcia!!! Otworzyłaś drzwi do smacznych i kolorowych hiszpańskich smakołyków.A nad tym przewodnikiem to się poważnie zastanów ! :-)

    OdpowiedzUsuń
  28. O niee wlasnie napisalam dlugi komentarz i cos mi wyskoczylo ze nie mozna go dodac..ech. No nic napisze tylko ze wspaniala wycieczka, cudowne zdjecia i w ogole wszystko pokazalas w tak ciekawy sposob ze czlowiek chcialby sie tam znalezc:):)
    Lia

    OdpowiedzUsuń
  29. Jesteś po prostu niesamowita.
    Na prawdę powinnaś napisać przewodnik. Uwielbiam twojego bloga i mogłabym go czytać 24 godziny na dobę.
    Brak mi słów...

    p.s. wyglądasz ślicznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. me too! i wish i had a camera but all those pictures are my friend's

    that market looks like such fun! i love you sweater.

    OdpowiedzUsuń
  31. Anonimowy-> Ojej...:) Zaczerwieniłam się..;P
    Super byłoby napisać kiedyś przewodnik, jednak uważam, że moje umiejętności 'pisarskie' są niestety zdecydowanie zbyt ograniczone jak na tak poważne przedsięwzięcie...;P

    OdpowiedzUsuń
  32. hmmm, nie wiem jak to możliwe ale jestem tu pierwszy raz- i jestem pod wrażeniem, szczególnie notek o jedzeniu- to również moja pasja, a widzę że lubimy i jemy dokładnie to samo:) Genialnie, genialnie. I zazdroszczę podróży, ale jednocześnie strasznie się cieszę, że relacjonujesz je ze strony kuchennej- dokładnie tak, jak uwielbiam. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  33. raj na ziemi po prostu :) też uwielbiam takie klimatyczne kamieniczki.

    OdpowiedzUsuń
  34. ale czad! uważaj na mnie na ulicy, bo jak się spotkamy to będe Cie męczył o tą Barcelone.
    będziesz opowiadać, opowiadać, opowiadać... :)
    PS. widzę, że 50tka poszła w ruch.

    OdpowiedzUsuń
  35. Heh no co Ty;) Mam lustrzankę od 1,5 roku,najpierw miałam Nikona D40,teraz D80;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Och, cudny klimat, świetne fotki!!! Uwielbiam Hiszpanię!
    Fajny kardigan i chyba marmurki, tak?
    No i fajowo, że nosici z chłopakiem takie same nerdziki...:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Boska! Boska! Boska! Boska! Boska Ulaaaa! Boże, skąd się biorą tak wspaniali i pozytywnie nastawieni do życia ludzie? Chyba musze się do Zielonej przeprowadzic. ;) Pozdrawiam Cie bardzo, bardzo serdecznie. :)

    A! No i zdjęcia rzecz jasna, są REWELACYJNE!

    OdpowiedzUsuń
  38. Anonimowy-> O rany...;D no co mam powiedzieć...eghm....dziękuję;))))).

    OdpowiedzUsuń
  39. Brak mi slow...Ech,zdjecia mi sie podobaja,ale najbardziej Tobie zazdroszcze,ze jestes otwarta na wszystko...A ja bym sie bala,musialabym jechac z przewodnikiem,choc bym wolala podrozowac po swojemu jak ty.Zazdroszcze ci,ze masz tyle odwagi,ktorej mi brakuje:)

    OdpowiedzUsuń
  40. Już chyba nic nie wniosę swoim komentarzem bo dużo osób powyżej napisało swoje Achy i Ochy ;-) Można Ciebie podziwiać i stwierdzić, że fajna z Ciebie osóbka, mimo młodego wieku realizująca się w tym co kochasz ;-) Dzięki Tobie można uwierzyć, że za małe pieniądze dużo rzeczy oraz miejsc jest się w stanie obejrzeć ;-) Mam jeszcze pytanko co do obiektywu..z tego jak mi się wydaje masz stałoogniskowy obiektyw ;-)..mogłabyś podać parametry ;-)?
    Pozdrawiam inspirujący obieżyświatku ;-)

    OdpowiedzUsuń
  41. A ja mam pytanie, w jakim hostelu mieszkaliście? Wybieram się do Barcelony i wolałabym spać w jakimś sprawdzonym miejscu ;)
    A i jeszcze jedno. DUżo kosztuje przejazd z Girony do Barcelony?

    OdpowiedzUsuń
  42. bylas na tym boskim targu?
    tez tam bylam i pyszne mają koktajle z owoców.:)

    OdpowiedzUsuń
  43. "Twoja" Barcelona jest piękna, byłam tam kilka lat temu i ten targ tych wszelakiich wspaniałości, w głowie się kręci od kolorów, zapachów, gwaru, prawda? No i te kamienice, ludzie, klimat, słońce... Może w końcu powinnam odwdzięczyć się jej za to wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  44. hmm... wszystko fajnie i klimatycznie, widać, że masz pasję itd. tylko ostatnie foto niestety obleśne:(

    OdpowiedzUsuń
  45. Anonimie-> usunęłam, żeby nie raziła cię moja obleśna twarz;)))))

    OdpowiedzUsuń
  46. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  47. Rewelacyjne zdjęcia. :)Zazdroszczę Ci podróży do Barcelony, sama mam takową w planie, ale dopiero w bliżej nieokreślonej przyszłości

    OdpowiedzUsuń
  48. Chciałabym wleźć do środka tego cuda Gaudiego. Lubię Twoje fotorelacje :)

    OdpowiedzUsuń
  49. niesamowita z Ciebie dziewczyna :)
    chciałabym mieć tyle odwagi i pasji w sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  50. mogę się założyć, że nawet gdybyś była multimilionerką, nadal koczowałabyś na lotniskach, spała na couchingu i latała tanimi liniami lotniczymi- i właśnie za to cię uwielbiam. ach, o jedzeniu nie wspomnialam- bo jesz już burżułajskie specjały, więc twój status by tego nie zmienił. =)

    OdpowiedzUsuń
  51. Oddałabym wszystko za podróż do Hiszpanii!
    Zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
  52. Wow, swietne zdjecia! Pieknie tam, i tyle pysznego jedzenia:D Zazdroszcze;D

    OdpowiedzUsuń
  53. Byłam w tych wszystkich miejscach 3 lata temu. Kocham Barcelone, chyba tam kiedyś zamieszkam na stałe! :)

    OdpowiedzUsuń
  54. Ja również kocham to miasto. Rok temu powiedziałam sobie, że muszę tutaj zamieszkać. NIe znalam ani języka, ani kultury, miałam 100 zł na koncie. Moje marzenie się spełniło, bo bardzo chciałam :-)
    I oto jestem: wiadomosci-z-barcelony.blogspot.com
    Codziennie świeże informacje ze stolicy Katalonii.

    OdpowiedzUsuń