18 lip 2011

The High Line Park.

High Line Park to obecnie jedna z największych atrakcji Nowego Jorku.

Historia tego miejsca sięga 1929 roku, kiedy władze Nowego Jorku zdecydowały się na podwyższenie torów kolejowych (z 1847 roku) znajdujących się na poziomie ulicy, przez dużą częstotliwość wypadków.
Pociągi dostarczały żywność do fabryk na wysokości trzeciego piętra i napędzały przemysłowy charakter tej części Manhattanu.
Kiedy transport samochodowy zaczął zastępować kolej, znaczenie High Line malało, aż w końcu do 1980 pociągi całkowicie przestały kursować.
Przez wiele lat trwała dyskusja na temat losów tego miejsca, zdecydowano nawet o jego zburzeniu.
Na szczęście pewnego dnia, dwóch mieszkańców okolicy założyło grupę Friends of the High Line i postanowiło zawalczyć o przekształcenie konstrukcji w teren zielony.
Dopięli swego, bo po latach przebudowy, w czerwcu 2009, pierwszy odcinek High Line Park został oddany do użytku publicznego.
Miesiąc temu otworzono kolejną część parku i teraz ciągnie się przez długość 18 ulic, od West 12th St do 30th St, przy 10 i 11 Alei.
Najlepiej wybrać się tam w przedpołudniowych godzinach, w tygodniu, kiedy park nie jest pełen ludzi.
Spacer po High Line to interesujące doświadczenie, pozwala także spojrzeć na Nowy Jork z innej perspektywy.


Wejście od strony 12th St.

Właściciel słynnego Chateau Marmont w LA zbudował nad High Line hotel Sandard.


Drewniane  kanapy i fotele świetnie nadają się do odpoczynku czy zjedzenia lunchu.

Zachowane tory.

Fontanna.

Ławki i jeden z ogrodników dbających o zieleń.

Przejścia pod budynkami pozwalają sobie wyobrazić jak wyglądał wyładunek towaru w przeszłości.


Kawiarnia.




Rzędy ławek z widokiem na 10 Ave.



A to już najnowsza część parku.

Jeszcze niedawno zaniedbana, przemysłowa okolica, dzisiaj powstają tam luksusowe apartamenty i architektonicznie ciekawe budynki.

Budynek z prawej skojarzył mi się z Tatrisem;).


Drzemka w parku.



Kolejne miejsce z wbudowaną szybą i widokiem na ulicę.


Zburzenie lub modernizacja takich budynków mieszkalnych, to pewnie kwestia czasu.

Rozbawiło mnie to, co zobaczyłam w oknach. Wewnątrz był parking.

Okolice 28tej ulicy.

A tak wygląda nieodnowiony jeszcze High Line Park przy 30tej ulicy.

Ostatni kawałek ciągnie się aż do rzeki Hudsona. Może kiedy następnym razem będę w NYC, to będzie już odnowiony?:)

36 komentarzy:

  1. ciekawe miejsce! gdyby nie cena biletów lotniczych, hoteli, transportu w NYC itd to już dawno zwiedziłbym to miasto..

    OdpowiedzUsuń
  2. genialny jest ten park! bardzo podobają mi się te szerokie ławki, gdzie można się wygodnie położyć :D


    G.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja mam inne pytanie odnoście pracy w uk na kuchni. czemu zostałaś zwolniona?

    OdpowiedzUsuń
  4. co za genialne miejsce! świetnie, że wykorzystano tę przestrzeń zamiast burzyć, w dodatku w taki sposób! kolejny powód, żeby pojechać do NYC :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niesamowite co mozna zrobic z przestrzenia publiczna. rewelacja...

    OdpowiedzUsuń
  6. cudowne miejsce ,nissiax83 ostatnio tez je pokazywała :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy z 19:56-> Heh, czytałaś akurat posty z UK?;) Zostaliśmy zwolnieni, bo szef chciał się nas pozbyć, jeśli podał jakiś powód, to nawet go nie pamiętam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeważnie na kuchni zawsze jest praca i stąd moje zdziwienie. Nie spisywaliście się?

    OdpowiedzUsuń
  9. tęsknisz za rodziną?

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy z 20:14-> To, że jest praca nie znaczy, że nie zwalnia się ludzi. Szef nas nie lubił, więc dla niego na pewno się nie spisywaliśmy. W restauracji byli sami Włosi i zależało mu, żeby pracownicy pochodzili właśnie stamtąd.

    Anonimowy z 20:14-> Ogólnie to nie, bo rozmawiam z rodzicami co kilka dni.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ooo czekałamna ten wpis, miałam nadzieję,że opiszesz ten park:)

    OdpowiedzUsuń
  12. najwspanialszy blog!
    dziękuję za te małe Wielkie podróże, które przebywam, czytając wpisy... Będzie mi ich w przyszłości bardzo brakowało.
    LOURDES

    OdpowiedzUsuń
  13. marzę żeby w polsce w koncu ktos zaczął wpadać na takie pomysly wykorzystania przestrzeni.. choc trzeba przyznac ze w warszawie zaczyna byc powolutku jakis postep w tej kwestii.

    mieszkania w tych budynkach wychodzacych na odnowiona czesc parku pewnie zyskaly sporo na wartosci:) a tak z czystej ciekawosci- orientujesz sie ile np moze kosztowac przecietne mieszkanie w takiej okolicy w ny? pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  14. oglądając te zdjęcia, pomyślałam sobie, że taki park w PL zapewne nie miałby prawa bytu, bo zostałby zdewastowany w mig... :(

    ps. tetris. ;-)

    pzdr.

    nina

    OdpowiedzUsuń
  15. cudny post, cudne miejsce!
    :**

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam takie widoczki a szczególnie wspaniałe te drewniane ławeczki www.nomen--nescio.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. hmm,w ogóle to nie przystaje do mojej wizji 'parku' ;p intrygujące

    OdpowiedzUsuń
  18. niezwykły klimat, taka modernistyczna kraina przełamana sielską zielenią.

    OdpowiedzUsuń
  19. Szczerze powiedziawszy to mnie się ten park nieszczególnie podoba. Wolę jednak tradycyjne parki, pełne zielonej trawy i drzew, z jeziorami czy oczkami wodnymi :) Zdjęcia kwiatów przepiękne.

    OdpowiedzUsuń
  20. hi, pisalam o iphonie w komentarzach kilka postow temu. Telefon mam w Tesco Mobile. Wszytsko wskazuje, ze Azje po raz drugi odwiedze w maju, na 3 miesiace. Tymczasem zapraszam do Edinburga . Asia

    OdpowiedzUsuń
  21. Do anonima co nie podoba mu się park:
    Powinieneś docenić tak genialną idee, a Ty nie, banał na całego. Szkoda, że nie zburzyli tych torów, nie? Już po tym zachwycie nad zdjęciami kwiatów, widać, że w Twojej głowie wieje nudą.

    OdpowiedzUsuń
  22. Pisałam pracę magisterską na podobny temat.
    Podoba mi się idea przekształcania takich miejsc i ich oddaniu dla użytku publicznego, takie przestrzenie można zagospodarować bardzo ciekawie, starając się podkreślić unikatowy w tym przypadku był to przemysłowo-transportowy charakter. Jednak park sam w sobie, ten tutaj nie podoba mi się. Jedynie przejścia między budynkami maja coś w sobie, reszta przypomina mi raczej wybetonowany plac, albo wielka saunę (chyba przez te ławki). Myślę, że lepiej nadawałyby się tutaj metalowe, ciekawe architektonicznie konstrukcje, niż proste formy, szkło i drewno. A tych budynków, strasznie szkoda burzyć, jak widzę takie miejsca to mam wyobrażenie jak wyglądają po rewitalizacji, ogromny potencjał. Niektórzy piszą, że w Polsce to niemożliwe, a właśnie, że możliwe - przykłady : rewitalizacja Górnego Śląska, przebudowa zamkniętych kopalni, budynków elektrowni na galerie sztuki, centra kultury, tworzenie podziemnych parków technologicznych, co prawda rozwija się to dopiero, ale jest na dobrej drodze - można sprawdzić na www.revita-silesia.pl :) Pozdrawiam,

    Beata

    OdpowiedzUsuń
  23. Do anonima z 22.15 Aż tak zdenerwował cię mój komentarz, że musiałaś/musiałeś mnie obrazić? Oczywiście, że nie jestem za tym aby zburzono te tory, ani nie mam nic przeciwko kreatywnym przedsięwzięciom jak chociażby ten park, wyraziłam jedynie zdanie, że od tego pomysłu wolę tradycyjną, bliższą przyrodzie wersję! Czy jest coś w tym złego?

    OdpowiedzUsuń
  24. Kocham to miejsce i bardzo za nim tęsknie. Strasznie chciałabym zobaczyć nową część...
    A tu moje:
    http://kidigirl.blogspot.com/2011/04/beginning-of-spring-on-hl.html

    Pozdrawiam, śledzę od dawna ;) Może kiedyś się spotkamy ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. LOURDES-> Dziękuję! Przynajmniej wiem, że 7h siedzenia nad postem nie idzie na marne...

    kasia-> W starym budynku najmniejsze mieszkanie kosztowałoby pewnie z 1500-2000$ za miesiąc, a nowe myślę, że z 3000-4000$.

    Asia-> Dziękuję, na pewno wybiorę się do Edynburga!

    Beata-> Na tych budynkach i wieżowcach opiera się NYC i tak jak uwielbiam je za świetny klimat, bez nich Nowy Jork nie byłby sobą, to jednak niemożliwym jest, żeby odnowić je w ciągu następnych 50lat, chociażby z powodu ilości. Niektóre zostały odnowione, ale na wszystkie potrzeba by było mnótswo czasu. Ponadto te stare budynki mieszkalne są strasznie zarobaczywione. Karaluchy, pluskwy, to codzienność i chociaż ciągle się z tym walczy, to nie da się ich wytępić.

    OdpowiedzUsuń
  26. Oglądając te zdjęcia mam wrażenie ze w Warszawie Plac Grzybowski został zrobiony w podobnym klimacie :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Super blog!!
    Zapraszam do mnie!

    http://jula-locanina.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. rewelacyjnie się czyta, ogląda Twój blog. Oczywiście dodaję do obserwowanych, a teraz wracam do kolejnych Twoich postów :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  29. Baaardzo mi się podoba forma Twojego blogu :) Bardzo przyjemnie się ogląda i czyta Twoje relacje. Na dodatek pokazujesz mi miejsca o których wcześniej nie słyszałam :) Dzięki Tobie znów nabieram tej ogromnej ochoty na odwiedzenie NYC, która gdzieś tam we mni trochę usnęła :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  30. Ula pokaz nam kiedys mieszkanie od Twoich hostow, czasami w tle widac kawalki mieszkania i wyglada super, kolor podlogi, kuchnia, wszystko takie inne niz w Polsce, pokaz cale mieszkanie kiedys, taki post wnetrzarski :) pleeeease :) bardzo jestem ciekawa jak mieszkasz.
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  31. Wiesz, tam nie bylam! :) Super to wszystko wyglada! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  32. mam takie pytanie, jakie w USA sa orientacyjne ceny nowych Mac Bookow, bo w Polsce sa one bardzo drogie a nie wiem czy lepiej kupic w USA i nie wiem gdzie to sprawdzic..? :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ania-> Mam taki zamiar, tylko to wymaga wcześniejszego posprzątania i dlatego tak się ociągam;).

    Anonimowy z 18:22-> Każdą elektronikę lepiej jest kupować w USA, tym bardziej produkty Apple. Tylko musisz mi powiedzieć o jaki model Macbooka Ci chodzi, bo "nowe" niewiele mi mówi:).

    OdpowiedzUsuń
  34. Hej! :) mam pytanie. Czy mogłabyś mi polecic jakąs super książkę kucharską? Nie koniecznie po polsku. A najlepiej z deserami :)
    I czy warto kupic jedną z książek Nigelli Lawson? Tanie niestety nie są a się zastanawiam... :)

    pozdrawiam, Ola

    OdpowiedzUsuń
  35. Ola-> Lubię książki Jamiego Olivera np. Jamie's Italy albo Jamie's Dinners. Nigella wydała kilka lat temu fajną książkę o pieczeniu słodkości How to be a Domestic Goddess.
    Ogólnie to tak jak mówisz, książki tanie nie są, w internecie można znaleźć wszystkie przepisy, więc poradzisz sobie też bez nich;).

    OdpowiedzUsuń
  36. Wow! Wygl�da jak praktyka marze� ale jako� nie wida� w Tym po�cie entuzjazmu. Czy co� by�o nie tak? I dlaczego zdj�cia tak �redniej jako�ci? Nie robi�a� lustrzank�? Czy w magazynie uka�� si� tak�e Twoje zdj�cia? Mam wra�anie, �e teraz wszystko uk�ada si� tak, jak marzy�a�. To wspaniale, bo jeste� tego warta :)

    OdpowiedzUsuń