Dopiero jutro zaczynam zajęcia na studiach. Tak czy inaczej zaczynam wpadać w zły nastrój z tego powodu, dlatego dzisiaj robię podsumowanie wakacji 2008:).
To były wakacje inne od wszystkich, przede wszystkim dlatego, że po raz pierwszy nie byłam w szkole, ale pracowałam, a kiedy trafiałam na promocje lotnicze to kupowałam bilet, brałam jeden-trzy dni wolnego w pracy i leciałam;).
Zaczęło się od Porto w maju, w czerwcu była Kornwalia, tydzień później Dublin, a we wrześniu Oslo.
A najfajniejsze jest to, że na te wszystkie wyjazdy wydałam pewnie mniej, niż przeciętna osoba na wczasy nad Bałtykiem;)))).
Porto, Portugalia.
Skorzystałam z nocowania przez couchsurfing i pierwszą noc spędziłam u Bruna, brazylijczyka mieszkającego od kilku lat w Portugalii. Nocowały u niego też Meghan (USA), Marie (Finlandia) i Kelly (USA), więc bardzo przyjemnie spędziliśmy pierwszy wieczór.
Piliśmy sangrie, zrobiliśmy wspólnie kolacje, gadaliśmy i śmialiśmy się do nocy;).
Na drugi dzień oprócz zwiedzania miasta wybrałam się nad Ocean:).
Drugą i trzecią noc spędziłam u Jose (jest na lewo ode mnie), który w pierwszy wieczór zabrał mnie na kolację do swoich przyjaciół. Jedzenie było wyśmienite, nasłuchałam się portugalskiego, ale na szczęście wszyscy znali też angielski, więc było bardzo sympatycznie:).
W ostatni dzień wybrałam się na targ, gdzie spróbowałam bacalhau a braga, jednego z ok. 300 sposobów przyrządzania dorsza ;).
Jose, zabrał mnie i dziewczyny, które poznałam w pierwszy dzień, ale spotkałam przypadkowo też drugiego dnia, na najlepsze rogale w mieście, które okazały się najlepszymi jakie w życiu jadłam:).
W ostatni wieczór Jose zabrał mnie, dziewczyny i zaprzyjaźnioną ze studiów parę na francesinha, tradycyjną potrawę z Porto:).
Wyjazd udał się świetnie, a ja do dzisiaj utrzymuje kontakt z wszystkimi poznanymi w Porto osobami:).
Dublin, Irlandia
Do Dublina poleciałam już z moim chłopakiem, ponieważ w czerwcu doleciał do mnie, do Londynu.
Bilety dla dwóch osób, w dwie strony wyniósł nas 1,72 zł ;D. Polecieliśmy rano, a wróciliśmy wieczorem:).
Jeden dzień nam wystarczył na zwiedzenie centrum Dublina, a nawet ZOO i słynnego parku;).
w Zoo.
Phoenix Park, największy park w Europie, jeden z największych na świecie.
Wojtek, a za nim jeden z typowych irlandzkich pubów;).
Newquay, Kornwalia, UK
Do Kornwalii poleciałam znowu sama, wylatując rano i wracając wieczorem. Znowu zapłaciłam 86groszy za bilet, a to co tam zobaczyłam na długo pozostanie w mojej pamięci.
To miejsce zapiera dech w piersiach:)
Lecąc tam, wiedziałam, że jest to brytyjska stolica surfingu i w planach miałam wzięcie lekcji pływania na desce surfingowej. To sport, którego zawsze chciałam spróbować, ale nie myślałam, że uda mi się to tak szybko.
Było rewelacyjnie. Udało mi się złapać kilka fał i miałam z tego ogromną radochę;D.
Jeśli tylko będę miała warunki, to chcę nadal uprawiać ten sport.
Niezapomniane widoki:).
Oslo, Norwegia.
Relacja z Oslo już była;).
Wakacje zdecydowanie udane:).
Kocham podróżować...
My Summerr Holiday 2008.
I love travelling! ;D
Ehh no to pozazdroscic! Gdybym ja zaprzestala kupowania ciuchow i costam oszczedzila, to moze tez byloby mnie stac na takie wojaze :P Ale na razie nie umiem sie powstrzymac :) poczekam z podrozami, az zakupy mi sie znudza!
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia. Przynajmniej ty dobrze bawiłaś się w te wakacje. :)
OdpowiedzUsuńi love the close up of the picture of the sand! Very well taken! :) Ah I love travelling too! Too bad I can't go travelling wit my friends *& my parents don't bring us out of the country often :(
OdpowiedzUsuńjeja !
OdpowiedzUsuńtyle zapłaciłaś zamawiając prawie z dnia na dzien.
za tyleo ja mialam lecieć z półrocznym wyprzedzeniem w zamawianiu biletu.
skąd ty to bierzesz?!
gratuluję wakacji, najbradziej zazdroszczę lekcjii surfingu. już dawno o tym marzę ;)
najbardziej mi się podobają zdjęcia z Kornwalii. cudownie.
OdpowiedzUsuńpodziwiam twoją odwagę ja sama chyba bym sie nie odważyła na takie wypady:) choć przyznaję że chyba bym chciała...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko koleżankę zielonogórzankę:)
Jak tobie udało się kupić takie bilety? jechałaś na lotnisko i brałaś bilety na właśnie odlatujący samolot, czy co?
OdpowiedzUsuńnawet nie wiesz ile bym dała by tak spędzić wakacje! cudownie!
OdpowiedzUsuńWow ! Jestem w szoku widać, że korzystasz z życia i dobrze ;-)
OdpowiedzUsuńAle Ty jesteś odważna, przebojowa dziewczyna:) pogratulować i pozazdrościć nie tylko odwagi ale zmysłu organizacji i motywacji, bo u mnie chęci wielkie na takie wypady ale na tym się zwykle kończy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkurcze ja tez bym tak chciała :)
OdpowiedzUsuńwidzę że wakacje miałaś niesamowite,zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńa ceny biletów... jakim cudem tak tanio wyszło?
huhu szalona, to się nazywają wakacje! Szczerze zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńUmiesz korzystać z życia jak mało kto w Twoim wieku. Za niewielkie pieniądze zobaczyłaś tyle wspaniałych miejsc, spróbowałaś pysznych potraw, nauczyłaś się nowych rzeczy, poznałaś fajnych ludzi, a wrażenia i wspomnienia masz na całe życie.:-)
OdpowiedzUsuńLia
hej. świetne zdjęcia no i pamiątka na całe życie.. jak ci się udaje zdobyć tak tanie bilety??
OdpowiedzUsuń