26 gru 2010

Dyker Heights Christmas Lights.

Dyker Heights to dzielnica Brooklynu, co roku  kilka jej ulic w okresie świątecznym zamienia się w dekoracyjne szaleństwo, zresztą oceńcie sami.


Dzielnica jest w dużej części zamieszkiwana przez włoskich emigrantów.






Z ogrodu tego domu rozbrzmiewały świąteczne piosenki, a dzieci rozdawały na przywitanie candy canes.

Przed domem siedział Mikołaj, do którego rodzice z dziećmi ustawiali się w kolejce, żeby zrobić sobie z nim zdjęcie.


Dekoracje w ogrodzie od strony domu.

Dom obok pełen był postaci z Disney'a.






Ten dom był obłędnie udekorowany. Wejście prowadzące do domu.

A to wjazd do garażu.






Zastanawiacie się pewnie komu chciałoby się tak ozdabiać dom. Mogę się domyślać, że początkową ideą było ozdabianie przez domowników, ale efekt na pewno nie równał się obecnemu. Często w świątecznych amerykańskich komediach oglądamy ojców przystrajających dachy i spadających z nich, w łagodniejszych przypadkach z drabiny i tak by to pewnie wyglądało tutaj;). Obecnie mieszkańcy wynajmują firmy, które zapewniają dekoracje, montaż i posprzątanie po sobie, kiedy święta dobiegają końca.


29 komentarzy:

  1. drapiny - drabiny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. To czyste szaleństwo, a wzbudza we mnie ogromną radość, bo kolory są piękne.
    Nie lubię Świąt. Otwarcie przyznaję, ale te dekoracje przyprawiają mnie o obłędny zawrót głowy! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oni mają fioła na tym punkcie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie dalej jak wczoraj wieczorem oglądałam film z Dannym De Vito,w którym bohater stroił dom na święta właśnie w taki sposób:),ale on miał marzenie aby jego do był widoczny z kosmosu:)))Widzę,ze to nie jest do końca fikcja heheheh!
    Weronika

    OdpowiedzUsuń
  5. jejku, wspaniale to wygląda! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Tego mi właśnie w Polsce brakuje, czwarty dom rewelka! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeraża mnie ten amerykański kicz.
    Bardzo dobre zdjęcia Ci wyszły. :)


    I pomyśleć, że mój dom wzbudza furorę na osiedlu z długą nitką białej girlandy światełek.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeanne Kiur-> Wbrew pozorom nie ma tego kiczu wcale więcej niż w Europie. Tutaj tak, ale to tylko parę ulic w jednej dzielnicy słynącej właśnie z dekoracji, wszędzie indziej powiedziałabym, że domy są ozdobione nawet za mało;).
    Zdjęcia wyszłyby lepiej ze statywem, ale było za zimno, żeby się w to bawić, więc musiałam ratować się niską przesłoną i wysokim ISO;).

    OdpowiedzUsuń
  9. pięknie! szkoda, że u nas ludzie mało dekorują.. w końcu to święta!!

    OdpowiedzUsuń
  10. u nas w poslce chyba tak nie ma że tak właśnie sa domy udekorowane

    OdpowiedzUsuń
  11. To Brooklyn ??? ;ppp myślałam,że Las Vegas ;p
    jest w tym coś magicznego ! choć mam nadzieję,że w PL się nie przyjmie ;p

    OdpowiedzUsuń
  12. w Polsce w tym roku z ozdobami jakoś kiepsko, chciałabym to zobaczyć na żywo :)

    OdpowiedzUsuń
  13. zamierzasz zostac w stanach na studia ze kujesz do toefla ? :D

    Ania

    OdpowiedzUsuń
  14. to wszystko takie trochę kiczowate jest

    OdpowiedzUsuń
  15. mogliby też pomysleć o efekcie cieplarnianym ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. troche ladnych dekoracji, ale wiekszosc moim zdaniem o wiele przesadzona, taki przepych straszny. wydawaloby sie, ze kazdy chce miec wiecej od sasiada.

    ps. uzywasz statywu?

    OdpowiedzUsuń
  17. Ania-> To jedna z opcji.

    Anonimowy z 1:18-> Nie trochę, tylko bardzo, ale o to tutaj chodzi;)).

    Emilka-> Bo to ma być przesadzone, tak jak napisałam w powyższej odpowiedzi:). Mam statyw, ale w Nowym Jorku go jeszcze nie używałam. Zdjęcia wyszłyby z nim lepsze, ale za dużo roboty i za zimno;).

    OdpowiedzUsuń
  18. no tak jak kicz to tylko w USA, tam wszystko jest przesadzone, nie jeden renifer ale od razu całe stado! my mamy mniej lampek ale przynajmniej jest snieg! :) ola

    OdpowiedzUsuń
  19. eko trend tam jeszcze nie dotarł ;D

    OdpowiedzUsuń
  20. Hahaha, w sumie może to ma jakiś urok, ale sama nie chciałabym mieć tak zagraconego domu ;)
    Wesołych Świąt!

    Dee Dee

    OdpowiedzUsuń
  21. Wesołego poświętach Ulka:* Te dekoracje sa boskie, ja byłam święcie przekonana że to tak jak u Griswaldów- samodzielnie cały dom jest obwiązany sznurami lampek ale wynajęcie firmy to rzeczywiście duzo lepszy pomysł. Kiedy niby ozdabiac domy jak nie w święta;-)

    OdpowiedzUsuń
  22. zapierające dech w piersiach zdjęcia! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. 'no tak jak kicz to tylko w USA, tam wszystko jest przesadzone, nie jeden renifer ale od razu całe stado! my mamy mniej lampek ale przynajmniej jest snieg! :) ola'...taaa, zwlaszcza NY narzeka teraz na brak sniegu:-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ktoś tu mówi o kiczu. Mnie się wydaje, że w święta nawet jeśli kiczowate, to przepych "ozdobnyczy" jest jak najbardziej wskazany. Tego mi troche w Pl brakuje. Powoli się rozkręca ale daleko nam do ideału. Szkoda, że teraz te wszystkie dekoracje przykryje śnieg.
    Jak sobie Ula radzisz z nagłym atakiem zimy? Da się normalnie funkcjonować? :)))

    OdpowiedzUsuń
  25. Piękne zdjęcia, widać atmosferę świąt. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. rany, jak faaaaajnie :)
    to samotne drzewo całe w lampkach najlepsze.

    OdpowiedzUsuń
  27. super. mi się bardzo podoba i u nas też bym chciala żeby tak było. ale u nas to jak ktoś ma wiecej ozdób to od razu że kicha, że przepych i że be w ogóle.

    OdpowiedzUsuń