Przez większość czasu nie mam tych albumów przy sobie, nie mogę do nich zajrzeć, leżą na półce w moim pokoju i kurzą się. Ale jak kiedyś zamieszkam gdzieś na stałe i nie będzie to szałas przy plaży z półką z gałązek, to pojadą ze mną.
Dwa lata temu wyprowadzając się z Nowego Jorku zapakowałam karton z rzeczami, które do domu popłynęły statkiem. Było w nim miejsce na pare książek i albumów, a trzy z nich chcę Wam pokazać w dzisiejszym poście.
![Untitled](https://lh3.googleusercontent.com/blogger_img_proxy/AEn0k_vIOYu95tk3HuraNukIrnpGI7lCrQV5Rog_6apEJKT_YBO7IhmTXSw9fVURRIpSPbAJ1Dra1WWY1axLT0EtSiZyckaDHebWsFOk6Z-3G5_8ppD9PjRpz8Tmczd6XAqhb04=s0-d)
W którymś momencie mieszkania w NYC wpadł mi do głowy projekt fotograficzny. Fascynowały mnie stare, klimatyczne fronty nowojorskich sklepów, więc pomyślałam, że będę odszukiwać stare sklepy i fotografować je z zewnątrz analogiem. Poza kilkoma zdjęciami pomysł nie wypalił, bo robiąc research w sieci szybko okazało się, że ktoś już wpadł na ten pomysł i kilka miesięcy wcześniej wydał album. Karla i James Murray przez dwa lata jeździli po przeróżnych zakątkach miasta i fotografowali sklepy, zbierając także historie z nimi związane. Smutne, że zanim zakończyli projekt, część z nich została zamknięta.
![Untitled](https://lh3.googleusercontent.com/blogger_img_proxy/AEn0k_vMWEg_3n1EVdsJ21UHzCcDCPNdy-jVmdswKr-6O1VyXAc9rJYepM3lJIx2H7LEZMoXmDYKtc0ggn6YLQk0rJClbWfAcojuVW1IB6jZDO49BfVtV4CpihDlv8lRcs_eSwEY=s0-d)
Album podzielony jest na dzielnice Nowego Jorku i nie dotyczy tylko Manhattanu, a również innych części miasta.
![Untitled](https://lh3.googleusercontent.com/blogger_img_proxy/AEn0k_va--ZDglQz_uiWN4hVaBw6x1BFYD9_sQK455qw_uFSfhw9O_HRkOMCZOQWGufIvHDOSKIUUDRMkr-Wg8HA_ql2iYiGUoj-BAbs6-kGV42aIqabalbjCrNuy64uwPdpQCOq=s0-d)
Przy niektórych, poza fotografią i adresem dołączona jest historia sklepu. Bardzo często to rodzinne interesy, przekazywane z pokolenia na pokolenia, gdzie pierwszymi właścicielami byli imigranci z Europy.
![Untitled](https://lh3.googleusercontent.com/blogger_img_proxy/AEn0k_vvWoDr53Mzd1rISWKndbzogGUAhRMoooNazXkb7ZrTkEOBKtDDXldpYX7IlyEhtikv7eM2IKl29xfXFwx-J2ukTApNbh36wqJtZ6TnT5_gm81W_Tc1sPS5aCKxojB8Aw5M=s0-d)
Legendarnego baru
Mars w East Village już nie ma. Na jego miejscu stoi teraz szklany budynek mieszkalny. Wielokrotnie zapowiadano jego zburzenie, ale decyzje odkładano w czasie. Aż któregoś dnia przechodziłam obok, a kilku stałych bywalców wypisało akurat na scianach baru pożegnalne hasła. Smutny widok, przypomniał mi o zastraszającym tempie zmian w tym mieście, nowoczesności wypierającej historię i ważnych miejscach, po których dzisiaj nie ma już ani śladu.
Historia żadnego miasta nie wciągnęła mnie w takim stopniu jak Nowego Jorku. Mój ulubiony okres to początki XX wieku, a później lata 50-80-te. Któregoś dnia w ulubionych księgarni zobaczyłam wielki, ciężki album
New York In The 70's i już nie chciałam wracać do domu bez niego.
![Untitled](https://lh3.googleusercontent.com/blogger_img_proxy/AEn0k_uyge1BBmWBNnWgauCa-6GhJqbVumgBMrIQo76Z-Q-9orT_S2jrdRwS2WNxMd9VlomP8evTLGIrtEYpf3o_1tpLgNxDzxfcR9s7Z_4770TmoYa4kq_pC10STiWsB1j6H_ng=s0-d)
Allan Tannenbaum, pracując jako fotoedytor w
Soho Weekly News dokumentował życie w mieście w latach 70-80tych. Zdjęcia ukazują codzienność, zmiany w społeczeństwie, polityce, ale przede wszystkim życie artystyczne.
![Untitled](https://lh3.googleusercontent.com/blogger_img_proxy/AEn0k_trp8cyknoZcwEMmiKeuBXHciJva5VCpW4cxwMwMRUPppU14AOA1ehPTiy4rzAgBAY7DKSNpaPAmB_wf3SchFIobtOmX_0H7HDhBoXbCsFwkjRmz48xfn6yuHbjjG3fmbUQ=s0-d)
To, co się wtedy działo na imprezach w najpopularniejszych klubach, to był kosmos.
![Untitled](https://lh3.googleusercontent.com/blogger_img_proxy/AEn0k_viOYHnpwsX_6mkXOZBS1DZbJ9AeLGdD7QXLbdWxLfu_fXivv1OB_KkrKbybwsnVJ2742HxfXCTz4fPadLU3a3mmdiIxUac-rZPEPRUeIFMUMgHf3YR8hycwK0gWvHa55I=s0-d)
Któregoś razu wybrałam się do Metropolitan Museum of Art na wystawę
Stieglitz, Steichen, Strand przedstawiającą twórczość tych trzech, wielkich artystów. Album jest zbiorem ich fotografii.
![Untitled](https://lh3.googleusercontent.com/blogger_img_proxy/AEn0k_u8tzx8yRoFCN--yjey4ktJQdWjZup14TyjiUngraNqY_3FkQbwz28AuUxCTa92n4JOe7UzU7kpFVf3AFY1Lco7mfwL8oERoayce0zmWLoLYoGKlnowt981gDKa67dWFKo=s0-d)
Nowy Jork w obiektywie Alfreda Stieglitza
Mam identyczne pocztówki Stieglitza z Met. Przepiękne.
OdpowiedzUsuńZdjęcia mają coś w sobie !
OdpowiedzUsuńChętnie bym przejrzała te albumy, wydają się bardzo ciekawe! Zwłaszcza ten pierwszy - świetny projekt! A czy znasz jakieś warte polecenia książki dotyczące historii Nowego Jorku?
OdpowiedzUsuńPrzepiękną pamiątkę masz z Nowego Jorku, a nie jakieś tam głupie bluzki z napisem I love NYC...
OdpowiedzUsuńPrzepiękne albumy! Prawdziwa pamiątka po tym mieście.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe albumy, pierwszy i ostatni sama chętnie bym przygarnęła. Kocham patrzeć na stare witryny i szyldy, wydaje się aż, że kiedyś zła typografia po prostu nie istniała.
OdpowiedzUsuńpierwszy najbardziej przypadł mi do gustu - genialny! ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne albumy! Bardzo, bardzo zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że stare miejsca są zastępowane nowymi...:(
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie pamiątki ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tych albumów. Piękne zdjęcia jak zwykle ;)
OdpowiedzUsuńPostanowiłem założyć swojego bloga, i choc nie mam doświadczenia w prowadzeniu tego typu strony, to zapraszam.
http://1900street.blogspot.com/
Kto jest twoją inspiracją?
OdpowiedzUsuńZbyt ogólne pytanie bo znalazłabym trochę inspirujących ludzi z różnych dziedzin;)
UsuńWłaśnie o to mi chodzi. O wszystkich. To mnie bardzo ciekawi :) Jesteś dla mnie ogromną inspiracją i dlatego też zastanawiam się kto z kolei Ciebie inspiruje.
Usuńświetne zdjęcia :) zapraszam do komentowania i obserwowania http://alex-faashion.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńUla, przepraszam za offtop, ale mam pytanie odnośnie jedzenia. Ostatnio nawet na fb linkowałaś sushiritto pisząc, że SF to jedno z najsmaczniejszych miast na Ziemi. dlatego zastanawia mnie o co chodzi z tym mitem, że w Stanach jest najgorsze jedzenie świata i w ogóle syf? Znajoma każde wakacje spędza w NYC i zawsze zazdrości mi oich europejskich pod względem jedzenia, bo "w NYC to taka amerykańska śmieciówka" - why? Czy trzeba dobrze szukać, czy rzeczywiście Nowy Jork się różni pod tym względem? Jakie są Twoje odczucia odnośnie jakości jedzenia w Stanach? Jestem bardzo ciekawa Twojej opinii. Z góry dzięki za odpowiedź. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPaula
Nie ma za co przepraszać, pytania niezwiązane z postem w ogóle mi nie przeszkadzają;)
UsuńTo jest temat rzeka, ale postaram się odpowiedzieć w skrócie. To, że w Stanach żarcie jest złej jakości nie jest mitem, to prawda. Czytając etykiety produktów w zwykłym, przeciętnym sklepie czy supermarkecie można się lekko przerażić. W ogóle ceny jedzenia nie są najniższe i gotowanie w amerykańskim domu wcale nie jest takie tanie. Często bardziej opłaca się zjeść "na mieście". A to, co najtańsze jest syfne. Dlatego tyle jest otyłych ludzi, nie stać ich na lepsze produkty, więc kupują najgorsze fast foody. Oczywiście jak się chce to wszystko można, ale z rozwiniętymi krajami już tak jest, że "nikt nie ma czasu", a przygotowanie obiadu to czynnność, którą ludzie najchętniej sprowadziliby do 15min.
Z drugiej jednak strony od kilku dobrych lat jedzenie stało się modnym tematem, powstało wiele targów z lokalnymi produktami, supermarketów z organiczną, ekologiczną żywnością, w której ci, których na to stać robią zakupy. Nie są to ekskluzywne sklepy, no ale ceny są odrobinę wyższe niż w przeciętnym markecie. Wybór jest natomiast znakomity, jak po nich chodzę, to mam ochotę kupić wszystko;).
Później jest kwestia największych miast, w których w każdej dziedzinie dzieje się więcej niż gdzieś na amerykańskim zadupiu. Jest więc dużo dobrych restaurcji i ludzie bardziej przykładają się do tego, co jedzą. Akurat takie miasta jak Nowy Jork od dawna są centrum kulturalnym i także jedzenie było to zawsze na wyższym poziomie niż w reszcie kraju. W Żyją tam wykształceni, liberalni ludzie, którzy dbają o siebie (w Central Parku ludzie uprawiają sport masowo). Pewnie, że są i biedne dzielnice, no ale skupmy się na sercu miasta.
Twoja znajoma spędzająca wakacja w NYC srednio wie o czym mówi, bo pewnie jedzeniem się za bardzo nie interesuje i w Europie też nie przykłada do tego większej wagi. Oczywiście, że jest mnóstwo miejsc jest ze słabym żarciem, bo w mieście działa tysiące restauracji, ale jest też wiele z fantastycznym. A tak jak wszędzie, żeby nie zjeść byle gdzie, trzeba najpierw zrobić research.
Co do Kalifornii, a w szczególności okolic San Francisco, to też jest to skupisko bogatych, wykształconych ludzi (o Dolinie Krzemowej na pewno słyszałaś). Ludzie dbają o siebie, ekologie i nie chcą jeść syfu, więc jest dużo dobrej jakości jedzenia.
Nowy Jork i San Francisco to miasta, którym daleko do stereotypowej Ameryki, ale kraj jest ogromny i wiele jest w nim miejsc, gdzie byłby problem ze zjedzeniem zdrowego posiłku.
dzięki za odpowiedź, niby to takie oczywiste, ale wiele rozjaśniłaś. Pozdrawiam,
UsuńPaula
Trochę tego jest ;)
OdpowiedzUsuńAle naprawdę super pamiątki !
fantastyczne albumy, zwłaszcza ten pierwszy:)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nieczęsto kupuję książki (obyczajowe/biografie itp) wolę je raczej wyporzyczać z biblioteki albo od znajomych ale albumy wolę mieć swoje własne! W niektóre zdjęcia mogę wpatrywać się wielokrotnie i zawsze znajduję jeszcze jakiś szczegół, który mnie urzeknie.
Zazdroszczę albumu ze wstawkami o Patti Smith. Genialna artystka.
OdpowiedzUsuń