Dzisiaj kilka fot z sobotniego spaceru.
Przechodziłam przez ulicę przy Rosenthaler Platz i przed lokalem Sankt Oberholz zauważyłam mnóstwo ludzi. Okazało się, że wewnątrz był koncert kapeli rockowej, a przez otwarte okna można było słuchać muzyki stojąc na zewnątrz.
Znalazłam miejsce blisko okna i przystanęłam na jakieś pół godziny, bo dobrze grali.
Kilka razy przejeżdżając S-bahnem przez Alexander Platz, w oczy rzuciła mi się straszna, różowa hala Barbie, która w tamtym otoczeniu wygląda naprawdę kiczowato. Śmiesznie jest pomyśleć, że gdybym znowu miała 8 lat, uznałabym to pewnie za najfajniejsze miejsce na Ziemi, tak jak McDonald's wydawał mi się wtedy najsmaczniejszą restauracją świata.
Zajrzałam do środka.
berlin jest Qll.!! jesli lubicie muzykę elektroniczną, techno, housy to polecam kluby..! <3 w berlinie wybór ogromny, trzeba sie liczyc z selekcją i kolejkami, ale warto. w Mauerpark co niedziele jest karaoke, dużo ludzi, klimat hipisowski i bywaja pchle targi. Można by się rozpisywąć.. heh Polecam ;)
OdpowiedzUsuńmożesz polecić jakieś kluby?
OdpowiedzUsuńStrasznie cierpię, że nie miałam czasu na Barbieland, a widziałam z metra ;)
OdpowiedzUsuńJak przerabiasz zdjęcia? Kolory tworzą ich niesamowity klimat
OdpowiedzUsuńMam kilka sposobów, ale niestety nie zdradzam ich;)
UsuńJakim aparatem/obiektywem robione te piękne zdjęcia z Berlina?
OdpowiedzUsuńTym co zawsze: Canon 5d mark II, a obiektyw to Canon 24mm 2.8 :)
UsuńTyyyyyle różu *.*
OdpowiedzUsuńFantastyczna prezentacja, super zdjęcia:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZabawnie to wygląda - tyle różu a w tle wieżowce.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWszystkie zdjęcia super, oprócz tych ostatnich, jejku kto otwiera takie miejsca??? szkoda mi tych wszystkich dziewczynek....
OdpowiedzUsuń"Zajrzałam do środka." Po czym nastała sroga cisza, po której czytelnik może się jedynie domyślać czy aby nie padłaś z tego nadmiaru cukierkowego różu lub gdybać czy nie zaniemówiłaś czasem na widok wszechobecnej słodyczy. Wiem, że tego nie planowałaś, ale zakończenie w ten sposób notki stało się piękną, wymowną puentą :)
OdpowiedzUsuńO bogowie, jak tam różowo! :O Dla 8-latki to może być raj, ale dla kogoś starszego raczej trauma.
OdpowiedzUsuńUlka jak przerabiasz zdjęcia w photoshopie??
OdpowiedzUsuńszkoda, ze nie przyjechalas do berlina wczesnie. Ja bylam tam caly sierpien
OdpowiedzUsuńO mamo, jak różowo :D Nie miałam pojęcia, że istnieje takie miejsce... Nieźle :D
OdpowiedzUsuńgdybym miała znów 8 lat, to miejsce zachwyciłoby mnie swoją dziwacznością - tak samo jak teraz. kicz to fascynująca rzecz!
OdpowiedzUsuńweirdoland - www.pigeongray.blogspot.com