14 wrz 2013

Street Food Thursday, Berlin.

Kolejny post z Berlina i znowu jedzenie w roli głównej. Strategia tego dnia wymagała lekkiego śniadania, bo wieczorem czekało nas obżartswo na Street Food Thursday. Markthalle Neun na Kreuzberg w każdy czwartkowy wieczór zapełnia się stoiskami z jedzeniem. Wszystko obraca się wokół kulinarnej pasji, do tego dochodzą dobrej jakości produkty, dania z różnych stron świata, czasem przeplatające się z inną kuchnią i nagle najtrudniejszą życiową decyzją staje się wybór tego, co by tu zjeść... 

Untitled Zanim dotarliśmy na miejsce, odwiedziliśmy dobrą i tanią wietnamską restaurację Miss Saigon przy Gorlitzer Bahnhof.  Untitled Wojtek zjadł świetną pho, a ja wybrałam niepozorną przystawkę, która okazała się przepyszna. Kleiste ryżowe ruloniki nadziewane owocami morza, podane z idealnie pasującym kwaskowatym sosem z ziołami. Untitled Na Street Food Thursday umówiliśmy się z Bzu, ale okazało się, że nie może ruszyć się z domu i nie wiedziała kiedy jej się uda. Opóźniliśmy plan, najpierw pospacerowaliśmy po Kreuzberg.Untitled
Untitled Jakoś nie zdziwiła mnie ta masa rozbitych butelek pod ławką. Miejsce aż prosi się o przesiedzenie tu ciepłej, letniej nocy z butelką wina.Untitled Gdybym urodziła się somochodem, byłabym starym vanem.UntitledMarkthalle Neun. W piątki i soboty w hali odbywa się targ z lokalnymi produktami.
Mr. Whippy, mogłeś trochę lepiej zaparkować.
Untitled
Warto przyjść wcześniej, żeby uniknąć tłumów, stania w długich kolejkach i najważniejsze- zdążyć przed skończeniem się zapasów jedzenia. Nam PRAWIE się udało. Było takie stoisko z idealnie wyglądającymi sernikami. Powtarzałam – później, na deser. – aż przyszła pora deseru, udałam się po kawałek i wszystko co zobaczyłam to SOLD OUT i podlicznie utargu. Ouch.
Untitled – No dobra, to od czego zaczynamy? – kilka rundek dookoła hali i padło na Azję.Untitled Wietnamska bun bao, różniąca się od tradycyjnej, bo nie nadziewana, a podawana jak kanapka. Bułka w stylu naszej na parze, a wewenątrz wieprzowina, kolendra, cebula, rzodkiew i marchew.
Untitled
W jednym z rogów stoi automat do fot, ale my byliśmy już po sesji w innej budce.
Untitled Bzu nadal nie było, a my stanęliśmy w najdłuższej kolejce po kanapkę z pulled pork. Sosy i warzywa były do wyboru, zamiast sałaty wybraliśmy sauerkraut na ciepło. Jeszcze nie zdarzyło mi się zjeść czegoś z pulled pork, co nie byłoby pyszne i tak było w tym przypadku. Wojtek też nie ukrywał zachwytu. Nie mógł zdecydować co zajęło pierwsze miejsce ze wszystkich dań zjedzonych w Berlinie, ale wybierałby między tą kanpką a ramenem.
Untitled
 Żeby dalej nie jeść bez Bzu, kupiliśmy piwo i poszliśmy do pobliskiego parku.
Untitled
Untitled
A potem przybyła Kasia i można było kontynuować jedzenie!Untitled Smutki dnia zatopiła w taiwańskiej kanapce, zresztą stojąc w kolejce po kanapkę z pulled pork.Untitled Untitled Opowiadałam Bzu o Kässpätzle zjedzonym na Bite Club, ten sam food truck ustawia się na SFT, także przynajmniej tą jedną porcję należało pochłonąć.Untitled Untitled Nie zdążyliśmy załapać się na sernik, sprzed nosa sprzątnięto nam ostatni kawałek tarty z musem malinowym, ale uratowały nas tajskie słodkości z mąki z ryżu kleistego z karmelem i tartym kokosem.Untitled Najedzeni i szczęśliwi poszliśmy na spacer aż doszliśmy do gigantycznej ławki z piątego zdjęcia i tam się ułożyliśmy.UntitledFajerwerki na podsumowanie dnia!

45 komentarzy:

  1. Świetny post, wybieram sie ponownie do Berlina w listopadzie i mam nadzieje spróbować wielu rzeczy, które wymienilas w poście. Btw, na tym portretowym zdjęciu wyglądasz prze-cud-nie!! Jesteś śliczna dziewczyna, pozdrawiam Cię ciepło i życzę wszystkiego dobrego

    P.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ula, jakie masz piękne portrety! Cudnie wyglądasz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DOKŁADNIE! przepięknie wyglądasz!

      Usuń
    2. Podpisuje sie pod tym! Reszta relacji tez zreszta swietna!

      Usuń
    3. Rzeczywiście, świetnie wyszłaś na tych zdjęciach!

      PS chyba schudłaś, co? ;-)

      stokrotka

      Usuń
    4. Nie, przez ostatni rok cały czas ważę podobnie;)

      Usuń
    5. jestem ciekawa ile...

      Usuń
  3. Dzięki Ci za te posty z Berlina, bo sama wybieram się tam pod koniec miesiąca i już wiem, gdzie na pewno coś zjem ;) A powiedz mi w jakich godzinach najlepiej przyjść do Markthalle Neun? Bo po Twojej relacji mam wielką ochotę odwiedzić to miejsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Targ trwa od 17-22 i żeby uniknąć tłumów i bez problemu znaleźć miejsce do siedzenia najlepiej zjawić się tuż po 17.

      Usuń
  4. o, fotka z plakatem koncertu Moderata!

    trochę mi smutno, bo u mnie w domu dziś mielone na obiad.

    Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To drugie zdanie sprawiło, że zechcialam Cię przytulić :D

      Usuń
  5. Pięknie wyglądasz Ula! I jak Ci włosy się świetnie układają ;)
    Trochę mi wstyd, że będąc w Berlinie nie spróbowałam niczego z Twojego wpisu, ale następnym razem już tego błędu nie popełnię. W jaki sposób znajdujesz takie knajpy? Tylko przez internet, czy może ktoś Ci wcześnie poleca takie miejsca?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przede wszystkim przez internet, a jeżeli mam na miejscu znajomych interesujących się jedzeniem, to też mi podpowiadają gdzie warto pójść.

      Usuń
  6. jesteś przeeeśliczna :D i proszę mi tu nie zaprzeczać tylko zaakceptować i się z tym pogodzić!!! :D plus Twoja pasja, odwaga - dziewczyna jak marzenie :)
    Miłego dnia :) Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha dzięki!:) Na zdjęciach w tym poście rzeczywiście wyszłam ładnie, ale mówienie o mnie "prześliczna" to już jednak gruba przesada więc nie pogodzę się;)

      Usuń
    2. haha, Twoja skromność aż mnie poraża :D to na plus, oczywiście :D
      Ojj, fajną osobą jesteś :D Pozdrawiam, dalszych spełnienia marzeń :)

      Usuń
  7. wow! malujesz się?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mojej definicji- maluję się od dawien dawna, ale reszta kobiet nie zalicza tego podobno jako makijażu. Zawsze używam pudru matującego, różu do policzków, czasami kredki do brwi. Tusz zdarza mi się nałożyć kilka razy w roku, pomalować powieki czy usta jeszcze rzadziej.

      Usuń
  8. That bench blows my mind. Also, how are you managing to make street food look like an amazing cookbook?! Skills

    http://lasaloperie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ula, ostatnie zdjęcie na którym jesteś moje ulubione, jest odlotowe, wyglądasz cudnie, piękne włosy! :)

      Usuń
  10. nie ukrywam, Twoje zdjęcia zawsze mi się podobały. ...jednak jak nagle (częściej) zaczęłaś pojawiać się na nich Ty... WOW! nie mam zwyczaju komentować..ale po prostu muszę - jesteś śliczna, megafotogeniczna i przemiło mi się na Ciebie patrzy! więcej poporszę!

    OdpowiedzUsuń
  11. mnie wcale nie przeszkadza jedzenie w roli głównej,a wręcz przeciwnie :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Piekne zdjecia i jedzenie tez niczego sobie! Pozdrawiam z Peru :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jedzenie w roli głównej jest zawsze spoko :D. Szczególnie jak dodatkiem/główną atrakcją są takie piękne zdjęcia :).
    Twoje ostatnie zdjęcie to jest po prostu zdjęcie mistrz ;) - wyszłaś rewelacyjnie i ta genialna burza włosów. Widać, że schudłaś i bardzo Ci to służy.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ula, "podgladam" twoj blog od bardzo dawna i za kazdym razem mysle sobie, ze jestes kims takim, kim ja bym chciala byc, gdybym byla mlodsza (czytaj bez dzieci, obowiazkow itp) i odwazniejsza ( ech, to postkomunistyczne pokolenie). Ale tak sobie mysle, ze kiedes sie odwaze i bede podrozowac po swiecie z plecakiem i siwymi wlosami. A co!!!
    Pierwszy krok juz wykonalam i od siedmiu lat mieszkam za oceanem. Prubuje poznac "cala prawde" o Ameryce.
    Wszystkie twoje posty sprawiaja, ze natychmiast bym sie przeniosla w te wszystkie miejsca, ktore opisujesz. Pisz wiec dalej ku uciesze mojej i reszty. Chocby i o Pcimu Dolnym, bo i to bedzie interesujace. Podrozuj i zarazaj tym innych! To twoja misja na tym swiecie.
    Powodzenia we wszystkim
    Kaska

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedyś, jak będę miała okazję wyruszyć do Berlina, to na pewno odwiedzę to miejsce. Przypomina mi to, wrocławski Bazar Smakoszy, ale tylko troszkę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo ładne zdjęcia, zarówno Ciebie, jak i jedzenia (aż ślinka cieknie).

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytam Twojego bloga od bardzo dawna (chyba pierwszy wpis jaki przeczytałam był z Brukseli, więc sama widzisz), jednak nigdy nie komentowałam. Z zasady nie komentuję, bo uważam, że zwłaszcza w Internecie jest tylu komentujących, że niedługo nie będzie kogo i czego komentować. Dlatego ja komentować nie będę. Chciałam się tylko przywitać i podziękować za inspirację. Pozdrawiam. Justyna

    OdpowiedzUsuń
  18. Czemu ja nie znam takiego Berlina! Byłam w nim miliony razy i jak dotąd nie zdążyłam polubić tego miasta...

    OdpowiedzUsuń
  19. Berlin kojarzy mi się z dobry jedzeniem. Mam swoje ulubione miejsca, ale dziękuję za inspirację.

    OdpowiedzUsuń
  20. cudownie wyglądasz :) jeśli kiedyś dotrę do Berlina to już wiem czego nie mogę ominąć. Aż zrobiłam się głodna od tego oglądania.. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jak ja bym chciała na stałe zamieszkać w Berlinie... nawet uchwyciłaś plakat koncertu Moderata - esencji berlińskiej elektroniki. Cudowne miasto, cudowne jedzenie i znakomita fotorelacja, pozdrawiam z Krakowa... :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Wszystko ciekawe :) a najładniejsza z tego wszystkiego Ula :)

    OdpowiedzUsuń
  23. zupe Pho chce!!!! pycha musiala byc!!

    OdpowiedzUsuń
  24. Dzięki za relację, następnym razem się wybiorę.
    Alina

    OdpowiedzUsuń
  25. Czytam Twój blog od początku i widząc Wojtka, dużo "dojrzalszego" niż na początku uświadomiłam sobie, ile czasu już minęło! Fajnie, że nadal macie dobry kontakt.

    OdpowiedzUsuń
  26. Nawet nie wiesz jak fajnie, że Cię znalazłam. Świetny blog, znakomite foto-recenzje, dużo ciekawych miejsc i jedzonko :D SUPER!
    Czekam z niecierpliwością na więcej!
    Pozdawiam,
    Ewela

    OdpowiedzUsuń
  27. jestem ciekawa co sądzisz o opinii kominka o restauracjach w NY?
    http://kominek.es/2013/09/10-najgorszych-doswiadczen-kulinarnych-w-nowym-jorku/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kominek to dla mnie buc i jedna z porażek polskiej blogosfery. Ma małe pojęcie o jedzeniu, ale uważa że wie wszystko na każdy temat i nikt nie ma prawa mu podskoczyć. Co do samego jedzenia w NYC, to słabych miejsc jest mnóstwo, trzeba wiedzieć, gdzie szukać dobrych. Jemu jak widzę, wychodzi to średnio. Poza tym facetowi który mówi, że Amerykanie nie potrafią robić dobrych hot dogów i że najlepsze są w Polsce, na Orlenie mogę co najwyżej zaśmiać się w twarz.

      Usuń
  28. yum! such great photos.

    can't wait to follow along. i always love finding a kindred travel lover!! xo

    the well-traveled wife

    OdpowiedzUsuń
  29. Po Twoim wpisie postawiłam sobie za cel odwiedzenie Street Food Market i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem już niedługo się tam wybiorę. I tak się właśnie zastanawiam, ile kasy powinnam zabrać ze sobą, żeby nie wydać fortuny a jednocześnie móc spróbować kilku potraw? Z góry dzięki za podpowiedź a przede wszystkim inspirację :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Po przeczytaniu Twojego wpisu postawiłam sobie za cel odwiedzenie Street Food Market i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem już niedługo się tam wybiorę. I właśnie tak się zastanawiam, ile kasy powinnam zabrać ze sobą by nie wydać fortuny a jednocześnie spróbować kilku potraw? Z góry dzięki za odpowiedź i przede wszystkim inspirację :)

    OdpowiedzUsuń