Kiedy dotarłam na miejsce przypomniało mi się, że byłam na tym samym targu kilka lat temu.
Nie planowałam zakupów, chciałam najwyżej popatrzeć na analogi. Po Mauer Park Flohmarkt spacerowałam z Kasią, którą powinniście pamiętać z czerwcowej relacji z Portugalii. Miałyśmy zobaczyć się w innych okolicznościach, ale dość niespodziewanie spotykamy się w Berlinie, też dobrze! Katarzyna pochwaliła targowe winyle. Większość niedzieli nie zapisała się na zdjęciach, ale sympatyczny to był dzień muszę przyznać. Wieczór zakończyłyśmy oglądając "Savages", jak się okazało dużo lepszy film niż się spodziewałam.
Obudziłam się w Mitte. W południe mialam misję do zrealizowania. Wymagała 30 minutowego spacerku w stronę Prenzlauer Berg. Dotarłam na miejsce, usiadłam na murku i czekałam. Po kilku minutach z budynku na przeciwko wyszła Bzu! W Berlinie spędza urlop, zatrzymała się u host rodziny, u której w zeszłe wakacje była au pair w Szwajcarii. Było zimno i deszczowo, spacerowanie nie należało do najprzyjemniejszych czynności. Bzu jęczała, że jesień, ja zapewniałam, że to tylko chwilowa pomyłka i zaraz znów będzie lato. Przeszłyśmy się po sklepach aż usiadłyśmy w Cô Cô, żeby spróbować tamtejszej Banh Mi. Zamiast tradycyjnej wybrałyśmy kanapkę z klopsami z trawą cytrynową i obfitą ilością sosu. Dobry wybór, po kilku dniach przekonałam się, że wygrywa z klasyczną banh mi z menu Cô Cô.
Nie planowałam zakupów, chciałam najwyżej popatrzeć na analogi. Po Mauer Park Flohmarkt spacerowałam z Kasią, którą powinniście pamiętać z czerwcowej relacji z Portugalii. Miałyśmy zobaczyć się w innych okolicznościach, ale dość niespodziewanie spotykamy się w Berlinie, też dobrze! Katarzyna pochwaliła targowe winyle. Większość niedzieli nie zapisała się na zdjęciach, ale sympatyczny to był dzień muszę przyznać. Wieczór zakończyłyśmy oglądając "Savages", jak się okazało dużo lepszy film niż się spodziewałam.
Obudziłam się w Mitte. W południe mialam misję do zrealizowania. Wymagała 30 minutowego spacerku w stronę Prenzlauer Berg. Dotarłam na miejsce, usiadłam na murku i czekałam. Po kilku minutach z budynku na przeciwko wyszła Bzu! W Berlinie spędza urlop, zatrzymała się u host rodziny, u której w zeszłe wakacje była au pair w Szwajcarii. Było zimno i deszczowo, spacerowanie nie należało do najprzyjemniejszych czynności. Bzu jęczała, że jesień, ja zapewniałam, że to tylko chwilowa pomyłka i zaraz znów będzie lato. Przeszłyśmy się po sklepach aż usiadłyśmy w Cô Cô, żeby spróbować tamtejszej Banh Mi. Zamiast tradycyjnej wybrałyśmy kanapkę z klopsami z trawą cytrynową i obfitą ilością sosu. Dobry wybór, po kilku dniach przekonałam się, że wygrywa z klasyczną banh mi z menu Cô Cô.
Tom Waits!!! uwielbiam
OdpowiedzUsuńChcę tam !!! Do tych 'staroci' szczególnie! ;)
OdpowiedzUsuńJesli jestes fanka flohmarktow, kooooniecznie powinnas odwiedzic w czerwcu niemiecko-szwajcarski flohmarkt nad bodenskim. Trwa dwa dni i jedna noc, mierzy 14 km, ciagnie sie wzdluz Renu i jest po prostu hajlajtem, na ktory wszyscy czekaja ;)
OdpowiedzUsuńPrawie jak na "hali targowej' w Krakowie:)
OdpowiedzUsuńjesteś w berlinie na wakacjach czy coś tam pracujesz? gdzieś mi umknęła ta informacja :(
OdpowiedzUsuńJestem tu i z powodu wakacji i pracy
Usuńtargi staroci są cudowne <3 dzięki tobie przy następnej podróży do berlina będę miała wiele nowych ciekawych miejsc do zobaczenia~
OdpowiedzUsuńweirdoland - pigeongray.blogspot.com
Jak miałaś staż w National Geographic to widziałaś lub poznałaś Martynę Wojciechowską? Jaka jest na żywo?
OdpowiedzUsuńPS Szkoda, że nie wrzuciłaś zdjęcia, które było na facebooku jak przytulasz Bzu. Jest cudowne!!! :)
Kasia J.
Tak, pojawiała się w biurze. Nie rozmawiałam z nią, nawet jak odpowiadała "dzień dobry" to nie patrzyła na mnie;).
UsuńFota z Bzu jeszcze będzie, za kilka postów.
Ja jeszcze nigdy nie byłam na żadnym pchlim targu i strasznie żałuję, bo widzę, że można tam znaleźć naprawdę niesamowite rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńChciałam powiedzieć,że Kasia ma super trenczyk!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie miejsca!
OdpowiedzUsuńhttp://sayhitocosmetics.blogspot.com/
Uwielbiam takie targowiska, we Wrocławiu jest ich nadal całkiem sporo, choć największe pozamykano... niestety.
OdpowiedzUsuńOj, wybrałabym się na pchli targ... :)
OdpowiedzUsuńzdjęcia z tego posta są absolutnie przepiękne! można wiedzieć w jakim programie i jak je obrabiałaś?
OdpowiedzUsuń