18 lut 2014

Russian Hill, San Francisco.

Jednym z powodów za które uwielbiam San Francisco są widoki roztaczające się na miasto, okolice, zatokę i ocean. Kilka przecznic wchodzenia stromo pod górę, a potem obracam się i nie mogę nacieszyć oka.
Russian Hill jest jednym z takich wzgórz.

Untitled Untitled Untitled Untitled W San Francisco nie tylko strome wzgórze nabierają nowego znaczenia, schody też.Untitled Untitled Untitled Untitled Untitled Untitled Untitled Ktoś w swojej willii na wzgórzu oglądał Zbigniewa Bródkę zdobywającego złoty medal.

11 komentarzy:

  1. Russian Hill... a ja z Rosji pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Okej, stało się, zakochałam się w tym San Francisco. A myślałam, że darzę miłością bezgraniczną NY :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zwykle bajecznie przedstawione fenomenalne San Francisco.

    OdpowiedzUsuń
  4. kurczę, zawsze myślałam o San Francisco jako o mieście marzeń, ale zupełnie nie podoba mi się ta architektura ze zdjęć, Nowy Jork dużo bardziej mi podpasowuje pod tym względem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm... nie polegaj aż tak na tym poście, bo nie pokazuje najlepiej architektury miasta.

      Usuń
  5. Spinning Plates. - oglądałaś?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ula, może wiele razy padło już to pytanie ale wolisz San Francisco czy Nowy Jork?

    OdpowiedzUsuń
  7. ale uchwyciłaś moment! Mega! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. tylko że to są chyba zawody w short track'u :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dlaczego Russian Hill? To jest jakaś przenośnia, czy tylko podkreślenie, że onegdaj mieszkało/aktualnie mieszka tam wielu Rosjan?

    OdpowiedzUsuń
  10. Ach... Teraz ja sobie powspominam... :)

    OdpowiedzUsuń