9 mar 2014

I'm not going anywhere else.


Untitled Untitled

Data:
Niedziela, 9 marca

Godzina:
9:10

Miejsce:
Puerto Escondido, Oaxaca, Meksyk

Śniadanie:
Owsianka z papają, świeżo wydłubanym kokosem, orzechami brazylijskimi, pekanami, żurawiną i pestkami dynii

Widok:
Ocean Spokojny, rozbijające się fale, plaża, dachy okolicznych domów, palmy

Temperatura:
26'C

Odgłosy:
Świergot lokalnych ptaków, od czasu do czasu szczekanie psów, szum fal

Książka:
"Looking for Alaska"

Nastrój:
Doskonały

19 komentarzy:

  1. Z tą temperaturą to przesadziłaś... ja tu pod kocem leżę...

    OdpowiedzUsuń
  2. Śniadanie: owsianka z owocami, Widok: komunistyczne rozpadające się rosyjskie blokowisko. Nastrój: hmm... przesilenie wiosenne ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie dziwię się, że masz doskonały nastrój po takim śniadaniu w takim miejscu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooooh, idealnie <3 Życzę żeby cała reszta wyjazdu też taka była :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobra, dobra, nie dobijaj nas, Uleńko! Powiedz lepiej, czy książka fajna?

    OdpowiedzUsuń
  6. Mariposa Hermosa9 marca 2014 17:22

    https://www.youtube.com/watch?v=ozMXxAQDHqA
    Znasz? :) Czy wszystko się zgadza? :) Od dziś słucając tej piosenki będę miała przed oczami powyższe zdjęcie :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardziej skierowana do młodzieży, ale bardzo fajna

    OdpowiedzUsuń
  8. Znam! I tutaj zdałam sobie sprawę, że odgłosy ptaków na początku piosenki to te, które słyszę tutaj od rana do wieczora, więc wszystko się zgadza :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeśli 'Looking for Alaska' Ci się spodoba, to polecam gorąco 'The Fault in our Stars' tego samego autora. Zazdroszczę widoków i perspektywy najbliższego czasu. Pozdrawiam znad książek i arkuszy maturalnych.

    OdpowiedzUsuń
  10. Na Twoim blogu zawsze człowiek naładuje się pozytywną energią! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cholera, teraz wiem jakie to uczucie o którym mówili moi znajomi kiedy ja katowałem ich zdjęciami z tego miejsca. Strasznie zazdroszczę, myślę, że jeszcze kiedyś się tam pojawię. Polecam wybrać się do hostelu Osa Mariposa, gdzie właściciel robi przepyszne smoothie a jak będziesz miała ochotę to pozwoli Ci pomieszkać w zamian za pomoc w prowadzeniu hostelu. Całe menu mają super healthy wegetariańskie i z tego co pamiętam, część produktów sami hodują, może Cię to zainteresować. Aha i koniecznie jedź zobaczyć w nocy jezioro z fluorescencyjnym planktonem, to jest jedna z najbardziej niesamowitych rzeczy jakie widziałem w życiu!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Oo, ten hostel jest niedaleko mojego i mój znajomy się tam przeniósł. Też mi się spodobało to, że są wege, ale widziałam, że ceny mają wyższe, więc odpuściłam przeprowadzkę. Ale skoro mówisz, że biorą wolontariuszy, to może napiszę do nich maila z pytaniem:). A co do laguny, to koniecznie do zrobienia!

    OdpowiedzUsuń
  13. John Green najlepszy - Looking for Alaska jeszcze przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  14. W Warszawie, nad Wisłą, w niedzielę. Też było całkiem ciepło, nawet nie wiało i nie śmierdziało. Woda spokojna, dryfujące leniwie buty nieśmiało obijały się o brzeg.
    Zazdrość to chyba dziś słowo klucz!
    Najlepszego :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytam ten wpis, oglądam zdjęcia i stwierdzam, że masz naprawdę ciekawe życie! Jesteś moją inspiracją! :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Kwestionariusz osobowy doskonałego dnia: wypełniony ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. dokładnie... ;) ja osobiscie spodziewałam się czegoś hmm bardziej dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Bożeeee, zawsze wchodzę tutaj na odddech. Uwielbiam te twoje klimatyczne zdjęcie i polecam Gwiazd Naszych Wina, urzekająca piękna historia :)

    OdpowiedzUsuń