8 lip 2012

Foggy July.

Pierwszy tydzień pobytu w domu mam już za sobą.
Ostatnio miewamy małe problemy z połączeniem internetowym, chociaż czas przed komputerem staram się głównie poświęcać na tworzenie subiektywnego przewodnika po NYC. Wszystko się przeciąga, ale muszę go wreszcie skończyć i to w ciągu najbliższych kilku dni.
Z kolei dodając ostatnio na FB linka do zwiastunu dokumentu o surferach szczególnie zatęskniłam za Kalifornią... Teraz miejsce w którym mieszkałam jest na pewno pokryta mgłą, a temperatury nie rozpieszczają, ale i tak brakuje mi tego pięknego kalifornijskiego światła, bliskości oceanu i widoków.
Szkoda, że San Francisco leży na drugim końcu świata, bo ciężko zaplanować wybranie się tam. To  plan do zrealizowania w najbliższych latach, ale kiedy dokładnie, to się okaże.
Poniżej kilka zdjęć z mojej okolicy w CA, które już kiedyś się pojawiły, ale lubię do nich wracać.



43 komentarze:

  1. genialna jest ta mgła i zdjęcia. nie dziwię się, że lubisz wracać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka mgła jest super, bo sprawia, że światło staje się bardziej interesujące, ale ta prawdziwa lipcowa mgła bywa taka, że przez kilka tygodni nie widuje się słońca i jest ciągle szaro, więc niefajnie;).

      Usuń
  2. świetne. Bije z nich taki spokój i bardzo pozytywna melancholia

    OdpowiedzUsuń
  3. zdjęcia przepiękne, aż się rozmarzyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. o kurcze Ula, te zdjęcia są naprawdę przepiękne. Rewelacja po prostu!

    OdpowiedzUsuń
  5. 2 i 3 zdjęcie najlepsze!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Swietne zdjecia- magiczne !!

    OdpowiedzUsuń
  7. świetne zdjęcia, nie dziwię się, że lubisz do nich wracać ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. pięknie tam :) patrząc na te zdjęcia ogarnia mnie fajny spokój :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepiekne zdjecia pelne uroku i magii

    nowthatswhatifancy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdjęcia pewnie muszą być piękne. Szkoda tylko, że obraz w moim laptopie zawalił i np. niebo widzę jako kilka pasków błękitu. Niemniej jednak powrócę do nich, gdy odbiorę tego złoma z naprawy. No mniejsza z tym. Ula, udanego wypoczynku! ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czarujesz zdjęciami :)

    OdpowiedzUsuń
  12. kiedy zamierzasz odwiedzić znowu Stany ?
    czy jesli zaprosiłabym Cię na fejsie miałabys cos przeciwko ? ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy, zobaczymy!
      Raczej nie przyjmuję zaproszeń od nieznanych osób, ale zawsze jest opcja 'subscribe', tylko że i tak dużo więcej wrzucam na profil blogowy niż prywatny;).

      Usuń
  13. chyba jednak SF trochę zwycięża nad NYC?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę tak, ale NYC też ma swoje zalety, których nie ma SF, więc różnica jest naprawdę niewielka;).

      Usuń
  14. :( już myslalam ze dalas cos o domu/ polsce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie nie mam za bardzo czego tu fotografować, ale jak będę mieć foty, to dodam.

      Usuń
    2. również czekam na jakiś "polski post". nie wiem czemu, ale strasznie lubię twoje wpisy z kraju :D

      Usuń
  15. drugie zdjęcie jest tak piękne, że aż chce mi się płakać haha:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Możesz napisać co to za miejsce na zdjęciach?

    Skoro piszesz subiektywny przewodnik po NYC (nie mogę się doczekać :), to może popełnisz coś o SF? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przecież już jest! zakładka subiektywne przewodniki:)

      Usuń
    2. To miejscowość Montara i okoliczne góry, za Pacificą, na południe od San Francisco.
      A przewodnik po SF jest tu: http://adamantwanderer.blogspot.com/2011/12/san-francisco-nft-guide-subiektywny.html :)

      Usuń
    3. Dziękuję - przewodnik po SF już znalazłem, usprawiedliwiam się, że czytam głównie przez RSS :]

      Usuń
  17. Jak tam pieknie :) Ja mam zamiar sie wybrać do NYC za rok - po maturze :)
    Pozdrawiam, Klaudia :)

    OdpowiedzUsuń
  18. mogę wiedzieć, skąd masz aplikację 'Travelled'? :)

    OdpowiedzUsuń
  19. piękne zdjęcia! i krajobraz również cudowny, ahh aż chciałoby się to zobaczyć na żywo :) lubię jak wracasz do tych zdjęć jeszcze z pobytu w San Francisco, i czekam na przewodnik po NYC :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Dobrze pamiętam te zdjęcia- jedne z najpiękniejszych, jakie się tu pojawiły :)
    Mgła jest cudna, na tegorocznym Openerze zrobiła swoje. Szczególnie podczas koncertu Bon Iver.

    OdpowiedzUsuń
  21. Skąd jest ten cytat po prawej? Chyba też jestem "heavy dreamer"... ;)

    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pamiętam, trafiłam na niego dawno temu w necie.

      Usuń
  22. światło światło światło ! jakie cudne światło !

    OdpowiedzUsuń
  23. rany, jakie piękne zdjęcia. Na widok drugiego aż jęknęłam!

    OdpowiedzUsuń
  24. Już nie mogę się doczekać Twojego przewodnika po NY, o który zresztą pytałam pod poprzednim postem, jako że w tą niedziele mam mieć wylot do USA jako au-pair i mieszkać 30 km od stolicy świata:)
    Chociaż chyba jestem jedną z najbardziej pechowych bo pomimo, że wszystko jest już załatwione wczoraj dowiedziałam się że mój host tata stracił pracę i nie mogą sobie pozwolić na au-pair. Akcja awaryjna matchowania mnie z kolejną rodzinką w okolicy trwa, cieszę się że w tym samym miejscu i dzieci w tym samym wieku, zmiana nie będzie więc radykalna, i jeśli zdołamy się dogadać to wyjazd jednak wypali, a czas goni, tylko 5 dni.. jeśli nie to niestety będę musiała czekać na inną rodzinę i przebookują mi bilet.
    Ale to takie moje żale:)

    Mam nadzieję, że będąc w USA uda mi się odwiedzić Kalifornię i w szczególności San Francisco, o którym opowiadasz z taką pasją!

    P.S. Uwielbiam 2 zdjęcie ;)

    A.

    OdpowiedzUsuń
  25. J'aime beaucoup les photos! Elles sont superbes!!!
    Angela Donava
    http://www.lookbooks.fr

    OdpowiedzUsuń
  26. Ula, nie mam twittera, więc Ci tu napiszę. Jak w ogóle możesz myśleć, że Twój przewodnik po NY jest bez sensu? Nie wiem czy sobie zdajesz sprawę, ale ja (i napewno mnóstwo innych ludzi) kiedy już będę lecieć do NY, nie pójdę do empiku po przewodnik Pascala ani żadnego innego wydawnictwa, tylko wejdę na Twojego bloga, wydrukuję Twój subiektywny przewodnik i to on będzie mi tam służył. Z Tobą poznałam NY (co prawda tylko przez internet) i uważam, że Twoje wskazówki będą o wiele więcej warte niż suchy, nudny tekst w zwykłym przewodniku. Z resztą, jeny, muszę spróbować tych wszystkich pyszności, które nam tu opisywałas, a nam ślina ciekła po monitorach na sam ich widok ;). Więc nie wkurzaj się, jak go piszesz, bo na 100% będziemy bardzo usatysfakcjonowani tym co dla nas naszykowałaś :).
    A tak poza tym to jesteś najlepszą blogerką i uwielbiam Cie :D:D:D
    czymaj sie! ;)
    xxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo za te miłe słowa i wsparcie:). Już mnie irytuje, że tyle to wszystko trwa, a wieczorami mam tego pisania po dziurki w nosie, ale jutro opublikuję ten przewodnik, więc cieszę się, że to końcówka. Ściskam!:)

      Usuń
  27. Ula, czy moglabys podac stronke, albo strony gdzie szukalas kierunkow na studia w Angli? Bede wdzieczna!

    OdpowiedzUsuń
  28. Zdjęcia pieseczków mile widziane:)
    Pozdrawiam.
    Gosia

    OdpowiedzUsuń
  29. Ula,
    jestem ciekawa, czy podtrzymujesz kontakt z host-tatami z NY?
    Wspaniale zdjecia!!!
    Olesia

    OdpowiedzUsuń
  30. To Twoje zdjecia? Sa cudowne. Jakim aparatem je zrobilas?

    OdpowiedzUsuń