W miniony weekend chyba trochę zmiękłam, bo skusiłam się w końcu na zakupy, a kupione (i nie tylko) rzeczy pokazuję poniżej.
Kurtka jeansowa 1969, GAP, za
To śliczna sukienka w kokardy z Urban Outfitters, którą tylko przymierzałam, bo szkoda by mi było wydać na nią 60$.
Mieli je nie tylko w kolorze niebieskim, ale i czerwonym (a może to raczej kolor truskawek ze śmietaną?;) )
Marynarski kombinezon w UO, też tylko przymierzany. Bardzo mi się podobał, ale widziałabym go na kimś innym, bo chyba sama bym takiego nie nosiła. Cena też zniechęcająca.
Sukienka w kwiaty z UO, kupiona za
Dość zabawne mokasyny.
Mokasyny <3<3
OdpowiedzUsuńsukienka jest śliczna, tak jak mokasyny <3
OdpowiedzUsuń+ jakie przeceny, wow :)
ej te mokasyny są genialne:D
OdpowiedzUsuńfajnie, ze dalas nowa notke;)
Spinka
No ale dlaczego tak utyłaś, tyle jesz, czy tak po prostu w stanach jest, że się tyje.
OdpowiedzUsuńrzeczywiście zabawne mokasyny! Podobają mi się :)
OdpowiedzUsuńteż mam wrażenie, że w UO jednak częściej coś oglądam niż kupuję ;-) nie ten budżet. A nieeee wiem czy przytyłaś bo dobrze wyglądasz więc może jest akurat, więc nie wyznaczaj sobie kar ;-)
OdpowiedzUsuńtylko kurtka mi się podoba. Świetny odcień i cena. Ładnie pasuje do koloru Twoich włosów!
OdpowiedzUsuńmokasyny są boskie;)
OdpowiedzUsuń"No ale dlaczego tak utyłaś, tyle jesz, czy tak po prostu w stanach jest, że się tyje". Fajny anonimowy komentarz :D Wygladasz bardzo ładnie, nie karz się, proszę, smutno się robi...
OdpowiedzUsuńa buty z grzywką mają śliczny kolor
OdpowiedzUsuńwszsytkie rzeczy są ekstra , bo przypominają raczej rzeczy vintage niż te z sieciówek (; Przytyłaś ? Nawet jeśli to nie za bardzo widać - fajnie wygladasz
OdpowiedzUsuńmokasyny rzeczywiście, dość zabawne, ciekawe jak na nodze wyglądają?
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 23:49-> Przytyłam bo "poluźniłam" swoje zasady żywieniowe, które ciężko mi przestrzegać wszędzie oprócz mojego domu w PL. Jem po prostu za dużo (+ za późno + podjadanie). Do tego wszystkiego mam mniej ruchu. Już zaczęłam robić coś w tym kierunku, ale trochę to potrwa zanim wrócę do wagi sprzed roku.
OdpowiedzUsuńNigdzie nie tyje się od tak, a tycie w USA to w dużym stopniu stereotyp, choć to prawda, że śmieciowe jedzenie jest tu znacznie tańsze od porządnego. Właśnie najczęściej nadwagę mają ludzie z niższej klasy społecznej.
Moja host rodzina kupuje produkty dobrej jakości (zresztą ja sama często robię zakupy), w większości organiczne, więc sporo rzeczy jem pewnie zdrowszych niż w Polsce. Gdybym obżerała się śmieciowym jedzeniem, to nie mogłabym kochać jeść.
iwr-> Większość moich ciuchów kupionych w USA pochodzi z UO, więc niekoniecznie skupiam się na oglądaniu;))). W Europie to rzeczywiście nie ten budżet, ale w Stanach, zwłaszcza rzeczy przecenione, nie są drogie.
Ech przytłaczające jest to ciągłe dążenie do "idealnej sylwetki" :( Ja sama zmagam się z tym problemem od wieku dojrzewania. Jestem na diecie już jakieś 3 miesiące i schudłam dopiero 5 kg. Ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że kocham jeść. I wiem, że jeśli chce być szczupłą osobą to będę musiała całe swoje życie pilnować co, gdzie, ile i o której godzinie jem. A co do Twojej figury Ulu - to chciałabym mieć taką jak Ty.
OdpowiedzUsuń/Emeraldeyes
mokasynki super i kobminezonik tez, a figurke masz przednia nie martw sie Ulu :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDawno nic nie pisałem, ale to nie oznacza, że nie zaglądam;)
Super sobie kupiłaś ta kurteczkę, a mokasyny są najlepsze!
Buziaki;*
Świetnie wyglądasz, nie narzekaj ;) A i bardzo fajna kurtka! Tak, a w Europie nie ten budżet fakt. Przerażają mnie coraz to wyższe ceny wszystkiego. - Karola
OdpowiedzUsuńwiesz, ze ja mam podobnie?jak przytyje to mowie sobie, a po co mam isc na silownie?i tak to nic nie da, bo jestem gruba i przestaje kupowac spodnie;-)licze sie z dosc duzym skokiem na wadze tu bo codziennie planuje co by tu zjesc.niestety, jak ktos lubi jesc zycie poza granicami rp jest wyzwaniem. smieci mnei nei kreca, nie jadam ale ta ilosc DOBREGO jedzenia jest taka zdradliwa....
OdpowiedzUsuńmokasyny przypominaja mi buciki dla malutkich dzieci:) chce mi sie powiedziec: slodkie sa:)
OdpowiedzUsuńmoże rzeczywiście trochę przytyłaś ale te parę dodatkowych kilogramów na pewno nie kwalifikuje Cię do grubasów więc nie przesadzaj tylko korzystaj z wyprzedaży :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, dość dziwna zasada;). Ja się czasem ubieram w cokolwiek - silna potrzeba noszenia ogromnych koszul flanelowych sprawia chyba niecodzienne wrażenie.
OdpowiedzUsuńMokasyny i sukienki w kokardki - ładne. Zdecydowanie kolor truskawek ze śmietaną (mniam!).
cudowne te butki!
OdpowiedzUsuńMOKASYNY OK, RESZTA WYGLĄDA JAK Z CIUCHOLANDU ;)
OdpowiedzUsuńtruskawki ze śmietaną wyglądają pysznie!;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:
http://thefashionreflections.blogspot.com/
kurtka jest ok, ale reszta kojarzy mi się z babcinymi koszulkami nocnymi, bez urazy.
OdpowiedzUsuńSłodkie kokardki na sukienkach. :)
OdpowiedzUsuńMożesz napisać coś więcej o rodzinie z Manhattanu?;)
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 19:03-> Była (bo już się 'rozstaliśmy') to rodzina z Upper West Side, dwójka dzieci, chłopiec (9) i dziewczynka (8). Bardzo im się spodobałam, ale powiedziałam im o swoich wątpliwościach czy podołam dzieciom i to był jedyny powód dla którego zrezygnowali z mojego profilu, bo host mama określiła mnie jako "absolutely fabolous" ;)). Już mam jednak nową rodzinę z NYC na profilu i zobaczymy czy napiszą do mnie.
OdpowiedzUsuńZnasz jakąś Au Pair z dredami?
OdpowiedzUsuńNie znam. Pytasz, bo jesteś ciekawa czy przeszkadzałoby to potencjalnej host rodzinie?
OdpowiedzUsuńTak dokładnie : ) Słyszałam, że z piercingiem nie można, tak samo z widocznymi tatuażami. Mam dredy i jestem wegetarianką, więc zastanawiam się czy w ogóle mam jakąś szansę na bycie Au Pair : )
OdpowiedzUsuńPo pierwsze : uwielbiam Twój blog od zawsze,
OdpowiedzUsuńPo drugie : cóż za straszna kara, dla mnie i tak wyglądasz bardzo dobrze :)
Po trzecie : mokasyny są obłędne!
Serdecznie pozdrawiam :)
Tej, łomen, nie wiem, jak Ty to robisz z tymi wyjazdami, ale zdradź mi tajniki tego :D
OdpowiedzUsuńA przytyciem powinnać wręcz się pysznić - kobiecymi kształty winno się delektować :D Sama ostatnio wciągnęłam parę kilo i jestem zachwycona, tej, dzięki temu chociażby więcej w cyckach mam :)
Pozdroł, wierna fanka Twojej stylowej żyłki, AgNiE$$!ii!I1iI!Ii1I!II@2@@@@aaAAAA!!!!111jedenjedenjeden :D
Anonimowy z 21:58-> Tatuaże czy kolczyki rzeczywiście nie są najmilej widziane, co nie znaczy, że zupełnie nie miałabyś szans na znalezienie rodziny. Co do dreadów, to nawet wątpię, żeby były jakiekolwiek wymogi, a już bycie wegetarianką rzadko kiedy komuś przeszkadza. Moja host rodzina nie miałaby nic przeciwko wegetariance, bo moja host mama poza piersią z indyka i kurczaka nie je praktycznie żadnego mięsa;).
OdpowiedzUsuńAgnegis-> U mnie przytycie nie ma nic wspólnego z kobiecymi kształtami, bo na pierwszym miejscu rośnie mi brzuch;)).
a wrocilas juz do swojej najwyzszej wagi z ktorej tak duzo schudlas w liceum, czy jeszcze brakuje?
OdpowiedzUsuńbo po zdjęciach nie widac, tylko troszke okrąglejsz jestes i wygladasz swietnie ; )
Anonimowy-> Tak, ważę praktycznie tyle co kiedyś, kiedy byłam najgrubsza: 58-59kg.
OdpowiedzUsuńja mam zupelnie inna strategie. jak jestem chuda nie dbam o stroj bo wiem ze wszyskto na mnie dobrze lezy. zakladam koszulke na ramiaczkach, spodnie i jest pieknie. natomiast gdy waga mi podskoczy staranniej dobieram fasony, pilnuje dodatkow, staram sie upiekszyc, zeby odwrocic uwage od dodatkowych kilogramow. najwazniejsze to sie lubic i akceptowac zarowno wersji wiekszej i mniejszej. sciskam cie !
OdpowiedzUsuńja tez tutaj przytylam....jakies 10kg.
OdpowiedzUsuńProblem u mnie polega na tym ze jest tyle ciekawych potraw/kuchni do sprobowania. I do tego te niesamowicie ogromne poracje...
Po ostatniej wizycie w PL zrzucilam 7 kg, do pelnego szczescia brakuje mi jeszcze 3....
Powodzenia Ula, dasz rade!
Własnie mi uswiadomiłas, ze ja chyba też wyznaję taką zasadę :) Dziwnie to do mnie pasuje :P
OdpowiedzUsuńte mokasynki chętnie bym Ci podkradła:)
OdpowiedzUsuń