Przed odjazdem na lotnisko spotkaliśmy się w większej grupie na śniadaniu.
Update: Niestety po czasie strona hostingowa całkowicie zepsuła jakość zdjęć i pewnie nie wrócą już one do stanu z początku.
Spotkaliśmy się w Half Moon Bay, miasteczku, którego nazwą potocznie określa się też wszystkie inne blisko położone miejscowości (m.in. moją).
Zaczęliśmy od kawy i herbaty.
Surferskie cupcakes.
Niebieskie oczy, blond włosy... Nietrudno odgadnąć, że Matu pochodzi z północnej Europy, a dokładnie to mowa o Finlandii;).
Jitka, Rahel i odwiedzający ją chłopak z Niemiec.
Moja drożdżówka z budyniem i wiśniami + cappuccino.
Wgryzając się w bułę.
Cała reszta zamówiła pancakes lub french toast.
Pożegnanie i smutne miny Uli i Johanny.
Popołudniu pojechałam z Jitką i jej host rodziną zobaczyć rodeo. Niestety dojechaliśmy na miejsce tuż przed 18 i okazało się, że to praktycznie koniec.
Zobaczyłam kilku kowbojów, kapelę country, byka i pojechaliśmy z powrotem do domu;).
Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńJest 9:35 - jeszcze nic nie jadłam, także narobiłaś mi smaku :)
no mnie też niezłego smaku narobiłaś, szczególnie to drugie zdjęcie, pyyycha ;-)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się Twój ubiór na zdjęciu ze smutną Ula: )
OdpowiedzUsuńMaja
Twój uśmiech i słowo "open" świetnie się ze sobą komponują. :)))
OdpowiedzUsuńGrzanki/tosty francuskie...często robię je sobie na śniadanie. :)
OdpowiedzUsuńale wy jesteście ciepło poubierani! co prawda pogoda w polsce nas w tym tygodniu nie rozpieszcza (może to i dobrze po ostatnich upałach), ale że w Californi tak samo to się nie spodziewałam :)
OdpowiedzUsuńula dodaj jakis przepis na foodmess! coś lekkiego i letniego, może sałatkę :>
OdpowiedzUsuńPożegnania zawsze są smutne:)
OdpowiedzUsuńUla, mam do Ciebie wielką prośbę :) Wiem, że odbierzesz to może tak, że ludzie bardzo chcą wkraczać w Twoją prywatność, ale mogłabyś pokazać jakich kosmetyków używasz, jakieś takie małe drobiazgi, detale :)
OdpowiedzUsuńjeśli nie masz na to ochoty i uważasz ten pomysł za głupi, nie szkodzi :)
pozdrawiam.
Wszystko wygląda bardzo smakowicie. Jednak ja fanką drożdżówek nie jestem :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
meg
O dlaczego nie wzięłaś 'penkejki'? :D Strasznie chciałabym je spróbować i nawet mam w planie zrobić je któregoś dnia sama tylko nie wiem który przepis wybrać spośród wielu w internecie :| A Ty Ulu wiesz jak zrobić amerykańskie pancakes? ;) Może wstawisz przepis na foodmessa? :)
OdpowiedzUsuń/Emeraldeyes
Anonimowy z 11:56-> Bo tutaj czy lato, czy zima, niewiele się w temperaturze zmienia;).
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 11:57-> Dodam coś w tym tygodniu, choć chyba nie będzie to akurat sałatka;).
Anonimowy z 13:37-> Nie no co Ty, kwestia kosmetyków nawet nie zahacza o wkraczanie w prywatność;). Po prostu raczej nigdy bym się nie spodziewała, że ktoś spyta o to, jakich kosmetyków używam, bo niewiele mam z nimi wspólnego;))). W każdym razie pomyślę nad tym, a wszelkie sugestie dotyczące bloga są zawsze mile widziane;).
Emeraldeyes-> No właśnie ostatnio też już mnie ktoś prosił o przepis na Foodmess, więc będę musiała w końcu dodać. Przepis z którego ja korzystam należy do Nigelli i jestem z niego bardzo zadowolona. Nie zamówiłam pancakes bo nie chciałam się aż tak najadać;).
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Ulą, najlepiej wychodzą pancakes Nigelli. Ula, wyręczę cię ;), podaję przepis:
OdpowiedzUsuńSkładniki
* 225g mąki
* 1 łyżka proszku do pieczenia
* szczypta soli
* 1 łyżeczka cukru
* 2 duże jajka , roztrzepane
* 30g masła, rozpuszczonego i ostudzonego
* 300ml mleka
* masło do smażenia
Sposób przyrządzenia
Wszystkie składniki umieść w mikserze i wymieszaj.
Gotowe ciasto przelej do dzbanka, tak łatwiej będzie Ci je dozować i pozostaw na ok. 20 minut, przed użyciem.
Kiedy będziesz smażyć naleśniki, jedyne co musisz pamiętać, to, to, że kiedy ,na górnej części naleśnika pojawią się bąbelki, to znak, że czas by przewrócić je na drugą stronę, tylko na 1 minutę.
Z podanej porcji ciasta wychodzi ok. 11 naleśników.
SMACZNEGO :)
Iza P.K.
p.s. Uwielbiam twojego bloga :)
O świetnie :D wszystkie składniki mam w domu więc zrobię je jutro na śniadanie :)
OdpowiedzUsuń/Emeraldeyes
Cześć, oglądam twojego bloga od jakiegoś czasu i jestem zauroczona Twoja osoba i zdjęciami. Również postanowiłam wybrać sie do USA z Culture Care. Wiem ze ludzie zadaje Ci wiele pytań na ten temat, ale czy mogłabyś mi udzielić kilku wskazówek?! Mam problem z napisaniem listu, wiem ze musi on być zachęcający do rozmowy tel, a mi zależy na czasie. Co Ty w nim napisałaś i ile czasu czekałaś od wyjazd?Bardzo dziękuję i czekam na kolejne nowe wpisy. Pozdrawiam Z.
OdpowiedzUsuńKurczę, jak im zawsze wychodza takie duże muffiny?
OdpowiedzUsuńJeśli znajdzie sie ktoś, kto odpowie mi na to nurtujące mnie od miesięcy pytanie, dostanie w prezencie pierwszą partię, jaka tylko wyjdzie z mojego piekarnika;]]
Pozwolisz, że zapytam:
OdpowiedzUsuńJak się tworzy "oficjalne prośby o kanapę"?
Magda*
Ula, co uważasz na temat Los Angeles ? Myślisz, że to dobry wybór do mieszkania na rok ? Czy poleciłabyś bardziej SF ? Które miasto uważasz za bardziej interesujące ? Nie mogę się zdecydować.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńZ.-> Ja w liście przedstawiłam siebie w skrócie pisząc o tym co lubię robić, czym się interesuję. Napisałam o powodach mojego wyjazdu jako au pair, słowo o doświadczeniu związanym z opieką nad dziećmi itp. Po jakichś 2tygodniach od wysłania aplikacji zaczęto szukać mi rodziny. Zrezygnowałam z kilku rodzin i ostateczną host rodzinę znalazłam po jakichś 2-3tygodniach od rozpoczęcia szukania. Mimo, że byłam gotowa do wyjazdu w czerwcu, to wyjechałam dwa miesiące później, bo host rodzina potrzebowała mnie od końca sierpnia.
Anonimowy z 00:08-> Nie wiem, ale wydaje mi się, że to kwestia dużych foremek + jakichś dodatków do ciasta, których nie używa się piękąc w domu.
Magda-> Ja zaczynam od kilku słów o sobie, powodzie mojej podróży, planach, pozytywnym doświadczeniu z CS w przeszłości, dacie przyjazdu i odjazdu, pisząc na końcu coś w stylu "jeśli mógłbyś mnie na ten czas ugościć, to byłoby super".
Anonimowy z 00:22-> Zdecydowanie SF. Los Angeles to ogromne, zakorkowane miasto pełne smogu;). Pogoda tam jest lepsza niż w SF, ale to jedna z niewielu zalet. Oczywiście są ludzie, którzy wybraliby LA zamiast SF, ale nie ja.
Dzięki :) Ale nie o to mi chodziło ;) Z tym to akurat nie mam problemu.
OdpowiedzUsuńChodzi mi o jakąś oficjalną ikonkę, formularz, (sama nie wiem co) w którym to się zamieszcza.
Taka sierota ze mnie, że nie ogarniam tego CSa.
Magda*
Dużo miałaś godzin z opieki nad dziećmi w referencjach ? Ja mam jakieś 300 i boję się, że to mało ;(
OdpowiedzUsuńHej z jakiej agencji pracujesz?
OdpowiedzUsuńOla
Magda-> Nad zdjęciem profilowym osoby kliknij w "Couchsurf with (i tu imię i nazwisko tej osoby"
OdpowiedzUsuńAnonimowy-> Ja te godziny trochę podkolorowałam, miałam 300coś, ale nie przejmuj się, to nie ma za bardzo znaczenia.
Ola-> Cultural Care.
Co do zakupu obiektywów to sprawa ma się tak:
OdpowiedzUsuń...bo widzisz Ula, ja jestem w gorącej wodzie kąpana. Za to gdy już emocje opadły i zaczęłam trzeźwo myśleć, to sama doszłam do wniosku, że nie ma co szaleć, że najpierw muszę sobie chociaż jako tako radzić z tym, co mam. Zatem nie planuję w najbliższym czasie zakupu żadnego obiektywu. Dopuszczam ewentualność otrzymania ich w prezencie. :)))
Zazdroszczę Ci możliwości próbowania tych wszystkich pyszności! :)
OdpowiedzUsuń