Mam jeszcze tylko jedno zyczenie w ramach koncowki mojego pobytu: niech moj ostatni dzien w Kalifornii bedzie sloneczny, prosze...
Update: Zapomnialam napisac o tym wyzej, ale ten goracy dzien wykorzystalam rowniez na kapiel w oceanie. Woda byla lodowata, momentami ciezko sie oddychalo i musialam sie ciagle ruszac, bo dretwialy mi konczyny;). Tutaj nikt sie nie kapie, co najwyzej surferzy w piankach, ale to bylo cos, co chcialam zrobic przed wyjazdem. Porownujac z Peru (gdzie kapalam sie w Pacyfiku po raz pierwszy), tam woda byla znacznie cieplejsza:).
Host rodzice zabrali mnie, mame i nowa au pair na kolacje do restauracji z porcie. Zamowilam focaccie z krewetkami serwowana frytkami.
Jedzenie bylo ok, ale przynajmniej mama miala okazje zobaczyc, czym sie rozni przecietne jedzenie w restauracji (i niekoniecznie tanie) od tego pysznego, z ktorym zapoznalam ja w San Francisco;). Na zdjeciu kawalki surowego tunczyka z pierozkami won ton.
Pozniej poszlismy na krotki spacer przy porcie.
Host rodzina w pelni + mama. Na tym zdjeciu wygladam troche jak corka Dennisa;).
A to wspomniany goracy dzien na plazy.
Moja mame zachwycil rozmiar plazy, piekne widoki i to ze na plazy bylo zaledwie kilka osob.
Dzieki mamie, to moje pierwsze zdjecia na plazy niedaleko domu, bo przez caly rok przychodzilam tu wylacznie sama;).
piękna plaża, jaki kolor wody?! :)
OdpowiedzUsuńto kiedy wyprowadzka?
oo, miałam taką bluzkę jak Twoja mama :D
OdpowiedzUsuńurocza plaża!
aj jaka plaża....:)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńellemo-> W sobote.
Sylwia-> To byl moj t-shirt, ale pozniej (chyba po moim wyjezdzie) odziedziczyla go mama;).
piękna plaża i ten port... :)
OdpowiedzUsuńzdjęcie z portu z księżycem piękne!!
OdpowiedzUsuńJa pięknie tam, aż czuje się tęsknotę.
OdpowiedzUsuńCzy twoja mama mówi po angielsku ? :>
OdpowiedzUsuńJuż ktoś chyba zadał to pytanie;> (czy mama Uli mówi po angielsku)
OdpowiedzUsuńAaa, jakie błękitne niebo... U nas w PL jest ostatnio paskudnie, zimno (naprawdę zimno!) i ciemno. Dziś dopiero widzę, że jakieś słońce się przebija przez chmury...
Szkoda, że nie podpisałaś tych potraw, zwłaszcza ta druga - nie mam pomysłu co to jest. :)
A ja 4 września idę na spotkanie do CulturalCare. :)
ajjj ale tam pięknie..:) Ameryko zaczekaj na mnie!!
OdpowiedzUsuńa te kolory aż wywołują uśmiech na twarzy :)
wow, jak to wszystko szybko się potoczyło! wiesz, że jest mi niemal smutno, że już opuszczasz kylie i tę rodzinkę?! ale ja zawsze byłam sentymentalna, nawet wobec ludzi, których nie znam ;)
OdpowiedzUsuńco sądzisz o nowej au pair? albo przynajmniej: skąd jest? ;)
ale piękna woda, i świetne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńwidziałam na twiterze, że kąpałaś się w oceanie :) fajnie :) byłam ciekawa czy uda ci się to zrobić :D
OdpowiedzUsuńno i w końcu trochę zdjęć z autorką bloga :)) powinno być ich więcej! ;P
OdpowiedzUsuńod razu piękniej wygląda ta plaża w słońcu :) yoasia
OdpowiedzUsuńzdecydowanie powinno być więcej Twoich zdjęć:):)
OdpowiedzUsuńTwoja mama to szczęściara, że się załapała na taką pogodę.
OdpowiedzUsuńale mi się podobasz w tym dresowatym wdzianku na plaży :)
OdpowiedzUsuńUla gdzie kupiłaś ten śliczny żakiet, który miałaś na sobie w poście o spotkaniu z Beatą? MM.
OdpowiedzUsuńnie pisałaś,że Kylie ma rodzeństwo?albo ja to przeoczyłam..plażowe zdjęcia bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńDobi-> Tak, na poziomie komunikatywnym.
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 13:31-> Nowa au pair jest z Kolumbii. Jest mila, ale nie mamy ze soba o czym rozmawiac. Niestety host rodzina zdecydowala sie ja zmienic, bo nie radzi sobie z Kylie i jest bardzo slabym kierowca, wiec baliby sie wsadzic dzieci do samochodu z nia.
mortish-> Mialam napisac o tym w poscie ale zapomnialam! Zaraz edytuje i dopisze;).
Karolina i Anonimowy z 15:02-> Dzieki, milo mi, ze ktos chce mnie tu ogladac;). Brak moich zdjec, to glownie wynik przebywania samej przez wiekszosc czasu. Jak w NYC znajdzie sie ktos, kto bedzie mial ochote zrobic mi kilka zdjec od czasu do czasu, to bedzie ich wiecej;).
MM.-> Kupilam go w San Francisco w niesieciowkowym sklepie;).
mysza-> Bo Kylie nie miala rodzenstwa az do polowy maja;). Teraz ma malego brata;). Mozliwe, ze nie wspominalam o tym na blogu, tylko na twitterze czy facebooku.
Masz rację, na prawdę jesteś tam podobna do Dennisa. Zdjęcia jak zwykle ładne, ale to portowe jest cudne. No i jestem zachwycona plażą, taka czysta i gładka:D Jakiego używasz aparatu?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ula
I co teraz z tą au pair z Kolumbii, musie siobie szukać nowej host rodziny?
OdpowiedzUsuńMasz swietne zdjecia, chciałabym cie prosic bys zdradzila jak robisz ze sa takie duze, a moje takie maleńkie? Pozdrawiam i dziekuje :)
OdpowiedzUsuńWiem, że zazdrośc jest zła, ale co tam! Marzę by podróżowac tak jak ty. Jedynym problemem jest brak towarzystwa na takie wycieczki no i angielski trzeba też trochę podszlifowac. :) Mam dopiero 16 lat więc myślę, że mam jeszcze czas i napewno poznam ludzi, którzy sa chętni na takie wyprawy.
OdpowiedzUsuńZakochana w twoim blogu- A.
xoxo
Fajne spodenki;)
OdpowiedzUsuńgdybym nie wiedziała kto jest kim na fotce, to pewnie pomyślałabym, że jesteś córką Dennisa, a Twoja mama siostrą któregoś z host rodziców :)
OdpowiedzUsuńCzy Kylie rozumie, że niedługo wyjeżdżasz? Nie próbuje Cię jakoś przekupić żebyś jednak została? :)
Wiesz co, cieszę się, że jedziesz do NYC (już nie mogę się doczekać nowych wpisów na blogu!), ale z drugiej strony szkoda, że opuszczasz SF na dłużej, bo wirtualnie zżyłam się z tym miastem, o ile można to tak nazwać :))). Specjalnie napisałam "na dłużej" zamiast "na zawsze", no jestem pewna, że w niedalekiej przyszłości odwiedzisz to miasto!
Piękna plaża ja też tam chce...
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcie z portu... cudowne kolory. Ahh...
OdpowiedzUsuńTo super, że tak ciepło było . Życzę Ci żeby w ostatni dzień Twojego pobytu było ciepło no i bez mgły;D Już planuję jak tam wrócić w przyszłym roku;D
OdpowiedzUsuńBeata
Ula chętnie będę Twoim fotografem żebyś mogła też swoje zdjęcia no bloga wstawiać ;) Czytanie twojego bloga mnie na tyle wchłonęło i zainspirowało że postanowiłam zmienić swoje życie. Dziś miałam matching. W połowie października wyruszam do USA. Moja rodzina mieszka na Long Island. Do centrum Nowego Jorku będę miała godzinę jazdy pociągiem także mam nadzieję, że uda nam się spotkać!
OdpowiedzUsuńZapomniałam spytać wcześniej - jak na Twojej mamie odbiła się zmiana czasu po przylocie?
OdpowiedzUsuńOriko
Ula - ale mi się podobaja te zdjęcia!!! naprawdę uroczo wyglądasz :) Jesteś taka naturalna i piękna jak Twoja Mama! A to zdjęcia z rodzinką jest świetne - wszyscy jesteście na nim tacy zadowoleni i radośni!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię gorąco i życzę wspaniałego ostatniego dnia w SF oraz jeszcze wspanialszych w NY!!!
Just-a
U-W-I-E-L-B-I-A-M TWOJEGO BLOGA!!!
i love all these pics, they're wonderful :) love your cute tee too!
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 17:43-> Canona 550d.
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 18:10-> Tak, musi szukac host rodziny, a moja rodzina nowej au pair.
Soulmate-> Dodaje zdjecia przez strony typu imageshack czy flickr, a nie przez blogspota. W ten sposob wklejasz kod html zdjecia w tresc posta, a wczesniej mozesz edytowac zdjecie do dowolnego rozmiaru.
A.-> Ja czesto podrozuje sama, choc dopoki nie bedziesz miala 18lat, to moze byc rzeczywiscie ciezkie;).
Atrevete-> Kylie nie rozumie, ze wyjezdzam i jest jej to obojetne;). Na pewno bedzie pytac o mnie jeszcze dlugo po moim wyjezdzie, ale na pewno nie bedzie plakac z tego powodu;). Fajnie jest wiedziec, ze nie tylko ja sie przywiazalam do SF, ale tez czytelnicy bloga:).
aivie-> Super, w takim razie na pewno sie spotkamy:).
Oriko-> Zniosla ja znacznie lepiej niz sie spodziewalam. Co prawda kazdego dnia budzila sie ok 5, ale pozniej zazwyczaj udawalo jej sie jeszcze podrzemac;). Mysle, ze teraz bedzie miala wiekszy problem ze zmiana czasowa, bo lecac z zachodu na wschod zawsze jest ciezej.
Just-a-> Dziekuje!:*