Wczoraj chciałam spojrzeć na kilka, a przeglądanie przeciągnęło się do dwóch godzin.
Zdjęcia nie muszą być profesjonalne, wystylizowane i świetnej jakości, ale muszą mieć "to coś", co pewnie dla wielu jest ciężkie do wyłapania ze zdjęcia szklanki mleka czy miski malin.
Fotografia jedzenia jest moją ulubioną dziedziną fotografii.
I tak oglądam, zachwycam się, ekscytuję, czytam o tym wszystkim, wzdycham do ekranu komputera, a później zastygam na chwilę, marzę i rozmyślam...
1. Breakfast For Two, 2. Untitled, 3. Milk & Macarons, 4. The AMAZINGNESS that was had this morning
1. Blueberry & Lavender Tartlet Diptych, 2. Ibarra and Caramel, 3. happy weekend! ♥, 4. Break it fast
1. Wine Stewed Rhubarb Tarts with Amaretti Crumble and Vanilla Cream, 2. Woven, 3. smile is a secret but perfect spice for our teatime, 4. Untitled
1. Strawberry Shake, 2. Preparing dark chocolate tartlet shells, 3. Double Chocolate & Raspberry Pavlova, 4. Untitled
Zrobiłam się głodna :)
OdpowiedzUsuńNiektórzy kolekcjonują w folderach zdjęcia gwiazd, u mnie 90% ich zawartości stanowią fotografie jedzenia :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam dbałość o szczegóły, pozorny [lub niepozorny] nieład jaki się na nie wkrada. Uwielbiam tworzyć z nich nawet drobne grafiki ^^
...i niestety, nigdy nie potrafię się oderwać na czas ^^
Zaśliniłam się.:)
OdpowiedzUsuńW uSA częstojadałam zestaw z 1. zdjęcia: platki owsiane Quaker's z bananem, mniam! I waffles też, mmmm.
Zrobiłam się głodna... a przed chwilą jadłam śniadanie!
OdpowiedzUsuńCudne pyszności.
OdpowiedzUsuńPatrząc na te wszystkie zdjęcia zgłodniałam.
pozdrawiam
meg
ja uwielbiam zdjęcia jedzenia zamieszczane w miesięczniku 'Zwierciadło' zresztą nawet je kolekcjonuję :)
OdpowiedzUsuńty robisz lepsze :) i zdjęcia i jedzenie!
OdpowiedzUsuńodkąd tylko odkryłam Twojego bloga poczułam, że mnie uzależni i tak też się dzieje:D
OdpowiedzUsuńłączy nas miłość do robienia zdjęć, jedzenia i podróży
bardzo lubię tu zaglądać:)
pozdrawiam ciepło
Hm, pyszne zdjęcia!;) Uwielbiam twój blog i liczę na szczegółowe relacje z pobytu w NYC, bo zakochałam się w tym mieście. I wytrwałości w prowadzniu tego bloga. :)
OdpowiedzUsuńi co zrobiłaś?! smaka mi narobiłaś :D mm..
OdpowiedzUsuńfantastyczne zdjęcia.. nie wiem jak ty, ale ja, choćbym nie wiem jak się starała, aby mój posiłek choć trochę przypominał 'klimatem' te ze zdjęć, nie jestem w stanie uzyskać zadowalającego mnie efektu... zaczynam podejrzewać, że to wina stołu...
OdpowiedzUsuńfotografia jedzenia powoduje, że cieknie mi ślinka. idę zrobić czosnkowe pieczywko!
OdpowiedzUsuńUlu, ale przeciez wiesz, ze wiekszosc zdjec z jedzeniem w czasopismach itp. nie pokazujuje prawdziwych potraw ale atrapy :).
OdpowiedzUsuńTwoje zdjecia sa smakowite, bo robione z sercem i zacieciem.
karina
Ciekawe o jakich blogach szafiarskich mowisz na twitterze...
OdpowiedzUsuńkarina-> Wiem, ale te sztuczne jakoś często wyglądają zbyt idealnie, żeby mi się podobały i wiem, że żadne z powyższych zdjęć nie jest sztuczne.
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 17:07-> Nie podam linków, ale jak dla mnie to widać czarne na białym, kto ma styl, a kto za wszelką cenę próbuje go stworzyć, wszystkie torebki wiesza na zgięciu łokcia, a słoma z butów i tak wystaje;). Tutaj miałam też na myśli łączenie kolorów, które poraziło mnie na jednym z topowych blogów.
ejj zrób sobie wycieczke śladami mythbusters ;>
OdpowiedzUsuńUla, miałam dziś napisać o tym samym :)A to za sprawą obecnie czytanego kryminału, gdzie wszyscy bohaterowie ciągle coś jedzą lub pichcą. Aż ślinka cieknie... Uwielbiam zdjęcia Anny Williams.
OdpowiedzUsuńO taaak zdjęcia jedzenia mają coś w sobie, bo w końcu je się także wzrokiem ;p Aha i chciałam jeszcze zapytać kogo to dotyczy ;p tak troche ciekawość mnie zżera http://twitter.com/adamantwanderer/status/2120107419
OdpowiedzUsuńA ja mam Ula pytanie odnośnie Twojej pracy. Bo au-pair powinna miec caly weekend wolny, a Ty pracujesz także w soboty. Czy to zostało Ci narzucone czy wspolnie tka ustaliliscie, bo np pracujesz mniej godzin w ciagu tyogdnia i zeby norme godzin wyrobic pracujesz także w soboty?
OdpowiedzUsuńGosia
Również pokochałam zdjęcia jedzenia, odkąd regularnie odwiedzam Twojego bloga! cudo:)
OdpowiedzUsuńwhat a pity i can't understand what's written on your lovely blog ... :)
OdpowiedzUsuńx
do Twojego bloga to zawsze trzeba z prowiantem zasiadać, no naprawdę. ;)
OdpowiedzUsuńAnia-> Nie wyświetla mi się strona, choć domyślam się o którego tweeta chodzi. Nie mogę napisać, bo wywołałabym aferę;).
OdpowiedzUsuńGoia-> Au pair nie powinna mieć całego weekendu wolnego, przysługuje nam tylko jeden pełny w miesiącu i półtora dnia wolnego w tygodniu. Niektóre host rodziny rozkładają plan pracy od poniedziałku do piątku, ale nie u mnie.
a może poprostu zazdrościsz niektórym "kiczowatym" szafiarkom że "są w mediach" ;) ola
OdpowiedzUsuńp.s. każdy człowiek ma w sobie trochę kiczu :)
ola-> Nie, po prostu nie lubię w mediach ludzi, którzy nie mają nic do zaprezentowania, zwłaszcza, kiedy pokazywane są osoby nudne, a nie te godne uwagi. Kojarzysz sesję Szafiarek dla Viva Moda? To była piękna sprawa i zaproszone grono też było jak najbardziej na miejscu.
OdpowiedzUsuńUlka -> No trudno, pozostają mi domysły ;PP
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam zdjęcia jedzenia :)
OdpowiedzUsuńO1 to może być kolejny sposób, dzięki któremu nauczę się robić dobre zdjęcia. Póki co, najtrudniej mi sfotografować siebie. Obiektyw mnie chyba nie lubi :)
OdpowiedzUsuńo jenyś wszystko bym zjadła najlepiej!
OdpowiedzUsuńaż dzisiaj sprawię sobie deser lodowy!:)
a zdjęcia są świetne!<3
ta szarlota to cios poniżej pasa (dosłownie taka szarlotka to cios dla bioder ale eh ;p) !!! ŚLINAAAA
OdpowiedzUsuńfajny blog! ale coś mi zacina explorera wiesz? why?;/
Ula, myslalas moze o czyms takim jak stylistka jedzenia (food stylist)?
OdpowiedzUsuńLubisz gotowanie, masz dobry gust...mysle ze swietnie bys sie nadawala! Taka mala sugestia...
Katarzyna Smok Sm.-> Przepraszam, ale nie wiem czemu. Ja używam Mozilli.
OdpowiedzUsuńMarta-> Myśleć sobie mogę, zarówno o byciu stylistką jak i fotografem jedzenia, ale szansa, że coś z tego wyniknie jest bardzo mała. W każdym razie dzięki;).